Wpisy archiwalne w kategorii
bike: elnino
Dystans całkowity: | 13989.92 km (w terenie 2773.50 km; 19.82%) |
Czas w ruchu: | 606:17 |
Średnia prędkość: | 23.01 km/h |
Maksymalna prędkość: | 75.00 km/h |
Suma podjazdów: | 2850 m |
Liczba aktywności: | 257 |
Średnio na aktywność: | 54.44 km i 2h 23m |
Więcej statystyk |
Bajkał Tour
Piątek, 1 maja 2009 Kategoria baza: Wrocław, bike: elnino, cel: niedzielnie, dist: from 50 to 100
Km: | 54.00 | Km teren: | 22.00 | Czas: | 02:05 | km/h: | 25.92 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: orzeł7 | Aktywność: Jazda na rowerze |
W sumie to wyjazdy ale nie moge sie jakoś przekonać do robienia osobnych wpisów jednego dnia, może jak będe miał w pełni działający porządnej klasy licznik, albo chociaż spowrotem moją sigmę, byle już sprawną (kto wie kiedy znowu wybiore się do Sycowa?).
A konkretniej. Około godziny 13 wybrałem się na szybki objazd miasta. Najpierw jednak starałem się ustawić jakoś tylnego LX'a żeby porządnie zaczał współpracować. Nie udało się, nie wiem dlaczego osprzęt shimano jest dla mnie niedobry i mnie nie lubi, ze sramami nigdy nie miałem problemów z konfiguracją. Trudno, może jak spędze nad tym jeszcze pare godzin to się uda zmusić ten stuff do porządnego działania, a przynajmniej do normalnego funkcjonowania. Jak sobie już w miare poustawiałem to ruszyłem z kopyta w strone rynku, w końcu święto pewnie się coś dzieje. Już na moście zwierzynieckim musiałem powtórzyć postój i regulacje przerzutki :/. Po jako takim jej dostrojeniu ruszyłem dalej. Do Rynku dotarłem od strony Galerii i w sumie przeszedłem się nawet przez rynek bo masa ludzi się tam zebrała. Pełno gitarzystów... Pewnie ten rekord kolejny ustanawiają. Nie jestem w temacie, bo siedze i pisze projekciki ;-) W każdym razie jakaś scena, coś tam rzępolą.. Całkiem fajnie. Ale nie po to wychodziłem żeby rower prowadzić lub się o niego opierać. Ruszyłem się polansować. A właściwie przelecieć przez miasto.
Jak pare kilometrów machnąłem i zjechałem na baze. Pare łyków ochydnej smakowej wody z biedy (kupiłem dla testów) i jazda na Bajkał. Wały po staremu... może tylko za dużo na nich ludzi i momentami miałem poważne wątpliwości czy tempo jakie utrzymuje jest rozsądne. Ostatecznie jednak miałem kask więc nie zwalniałem za nadto. Bajkał, tu także masa ludzi. Dziwni, bo z tego co spostrzegłem niektórzy już włazili do wody... szaleńcy.
Powrót nic ciekawego, jedynie zbiorowiska przy nielicznych otwartych sklepikach były czymś ciekawym.
Można powiedzieć że zupełnie nijaki przejazd. Mimo że miałem aparacik, to tempo, i w sumie brak ciekawostek sprawiły że go nie użyłem wcale.
Ogólnie się zmęczyłem..
A konkretniej. Około godziny 13 wybrałem się na szybki objazd miasta. Najpierw jednak starałem się ustawić jakoś tylnego LX'a żeby porządnie zaczał współpracować. Nie udało się, nie wiem dlaczego osprzęt shimano jest dla mnie niedobry i mnie nie lubi, ze sramami nigdy nie miałem problemów z konfiguracją. Trudno, może jak spędze nad tym jeszcze pare godzin to się uda zmusić ten stuff do porządnego działania, a przynajmniej do normalnego funkcjonowania. Jak sobie już w miare poustawiałem to ruszyłem z kopyta w strone rynku, w końcu święto pewnie się coś dzieje. Już na moście zwierzynieckim musiałem powtórzyć postój i regulacje przerzutki :/. Po jako takim jej dostrojeniu ruszyłem dalej. Do Rynku dotarłem od strony Galerii i w sumie przeszedłem się nawet przez rynek bo masa ludzi się tam zebrała. Pełno gitarzystów... Pewnie ten rekord kolejny ustanawiają. Nie jestem w temacie, bo siedze i pisze projekciki ;-) W każdym razie jakaś scena, coś tam rzępolą.. Całkiem fajnie. Ale nie po to wychodziłem żeby rower prowadzić lub się o niego opierać. Ruszyłem się polansować. A właściwie przelecieć przez miasto.
Jak pare kilometrów machnąłem i zjechałem na baze. Pare łyków ochydnej smakowej wody z biedy (kupiłem dla testów) i jazda na Bajkał. Wały po staremu... może tylko za dużo na nich ludzi i momentami miałem poważne wątpliwości czy tempo jakie utrzymuje jest rozsądne. Ostatecznie jednak miałem kask więc nie zwalniałem za nadto. Bajkał, tu także masa ludzi. Dziwni, bo z tego co spostrzegłem niektórzy już włazili do wody... szaleńcy.
Powrót nic ciekawego, jedynie zbiorowiska przy nielicznych otwartych sklepikach były czymś ciekawym.
Można powiedzieć że zupełnie nijaki przejazd. Mimo że miałem aparacik, to tempo, i w sumie brak ciekawostek sprawiły że go nie użyłem wcale.
Ogólnie się zmęczyłem..
wułef
Niedziela, 26 kwietnia 2009 Kategoria baza: Wrocław, bike: elnino, dist: from 50 to 100, opis: nie sam
Km: | 76.00 | Km teren: | 10.00 | Czas: | 02:52 | km/h: | 26.51 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: orzeł7 | Aktywność: Jazda na rowerze |
wuef
po wuefie pojechałem jeszcze do siostry, na łobiad, ale okazało się że po łobiad...
cos sie moze jeszcze tutaj dopisze ;-)
po wuefie pojechałem jeszcze do siostry, na łobiad, ale okazało się że po łobiad...
cos sie moze jeszcze tutaj dopisze ;-)
wułef i bonusik
Sobota, 25 kwietnia 2009 Kategoria baza: Wrocław, bike: elnino, cel: niedzielnie, dist: 100 and more, opis: nie sam, opis: foto
Km: | 134.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 05:11 | km/h: | 25.85 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: orzeł7 | Aktywność: Jazda na rowerze |
z samego rana wyjazd na wułef
z punktu docelowego wułefu największymi skrótami do Wrocławia, czyli przez Syców.
Co tu duzo mowic, wreszcie pierwsza tegoroczna setka. Drugi rok z rzędu pierwsza setka do Sycowa.
Ogólnie WF spoko, albo grupa jest mocna, albo ja jestem słaby, albo po prostu to że wreszcie szanse są równe bo nie mam slicków a 2 calowe kloce zalorzone. W każdym razie mimo iż tempo nie było specjalnie wymagające, to o ucieczke też nie byłoby łatwo.
Ze Szczodrego które to było celem wycieczki wróciłem się do Długołęki na ósemeczkę i po niej pomknąłem do Sycowa gdzie złorzyłem z reklamacją gównianą sigmę 906, zakupiłem kask, zapięcie i chciałem zakupić korby. Ostatecznie się nie udało, choć może to i dobrze, bo jedyne jakie były w miare ok to acery były.
Fotuchy











z punktu docelowego wułefu największymi skrótami do Wrocławia, czyli przez Syców.
Co tu duzo mowic, wreszcie pierwsza tegoroczna setka. Drugi rok z rzędu pierwsza setka do Sycowa.
Ogólnie WF spoko, albo grupa jest mocna, albo ja jestem słaby, albo po prostu to że wreszcie szanse są równe bo nie mam slicków a 2 calowe kloce zalorzone. W każdym razie mimo iż tempo nie było specjalnie wymagające, to o ucieczke też nie byłoby łatwo.
Ze Szczodrego które to było celem wycieczki wróciłem się do Długołęki na ósemeczkę i po niej pomknąłem do Sycowa gdzie złorzyłem z reklamacją gównianą sigmę 906, zakupiłem kask, zapięcie i chciałem zakupić korby. Ostatecznie się nie udało, choć może to i dobrze, bo jedyne jakie były w miare ok to acery były.
Fotuchy












zapupiory
Sobota, 18 kwietnia 2009 Kategoria baza: Wrocław, bike: elnino, cel: dojazd, dist: less than 50
Km: | 12.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:26 | km/h: | 27.69 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: orzeł7 | Aktywność: Jazda na rowerze |
do nienajblizszej biedy nienajkrótsza droga ;-)
oddac dokumentacje
Piątek, 17 kwietnia 2009 Kategoria baza: Wrocław, bike: elnino, cel: dojazd, dist: less than 50
Km: | 4.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:10 | km/h: | 24.00 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: orzeł7 | Aktywność: Jazda na rowerze |
szybki rajd na uczelnie. omal po drodze nie zabiłem jednej slepej rowerzystki... ale sie mowi trudno, czas sie na asfalt przerzucic, bo jakby wiecej niedzielnych rowerzystow pojawiło sie na sciezkach i chodnikach.
na uczelnie
Czwartek, 16 kwietnia 2009 Kategoria baza: Wrocław, bike: elnino, cel: dojazd, dist: less than 50
Km: | 5.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:11 | km/h: | 27.27 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: orzeł7 | Aktywność: Jazda na rowerze |
jedynie na zajecia, nie mam czasu na jezdzanie ;(
uczelnia
Środa, 15 kwietnia 2009 Kategoria baza: Wrocław, bike: elnino, cel: dojazd, dist: less than 50
Km: | 9.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:20 | km/h: | 27.00 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: orzeł7 | Aktywność: Jazda na rowerze |
dwukrotnie na uczelnie
takie tam dojazdy
Wtorek, 14 kwietnia 2009 Kategoria baza: Wrocław, bike: elnino, cel: dojazd, dist: less than 50
Km: | 24.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:08 | km/h: | 21.18 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: orzeł7 | Aktywność: Jazda na rowerze |
z byczyny do wrocławia, z tym ze pociągiem, potem troszeczke po wrocławiu.
zalew
Poniedziałek, 13 kwietnia 2009 Kategoria baza: Byczyna, bike: elnino, cel: niedzielnie, opis: nie sam, dist: less than 50
Km: | 16.00 | Km teren: | 6.00 | Czas: | 01:00 | km/h: | 16.00 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: orzeł7 | Aktywność: Jazda na rowerze |
z braciszem i uwaga sistra wokol zalewu, slimaczym, niedzielnym, relaxujacym tempem
świątecznie
Sobota, 11 kwietnia 2009 Kategoria baza: Byczyna, bike: elnino, cel: niedzielnie, dist: from 50 to 100, opis: nie sam
Km: | 54.00 | Km teren: | 22.00 | Czas: | 02:40 | km/h: | 20.25 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: orzeł7 | Aktywność: Jazda na rowerze |
najpierw za tatikiem i braciszem do wujaszka
a potem z braciszem odrobina terenu
a potem z braciszem odrobina terenu