na rowerze jeździ bAdaśblog rowerowy

informacje

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(10)

wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy badas.bikestats.pl

linki

Wpisy archiwalne w miesiącu

Maj, 2011

Dystans całkowity:702.86 km (w terenie 70.00 km; 9.96%)
Czas w ruchu:19:33
Średnia prędkość:27.26 km/h
Maksymalna prędkość:60.56 km/h
Suma podjazdów:450 m
Liczba aktywności:28
Średnio na aktywność:25.10 km i 1h 23m
Więcej statystyk

nowe ścieżki

Wtorek, 31 maja 2011 Kategoria dist: less than 50, cel: treningowo, bike: elnino, baza: Wrocław, opis: wierszyk
Km: 28.60 Km teren: 5.00 Czas: 01:04 km/h: 26.81
Pr. maks.: 49.90 Temperatura: 24.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: orzeł7 Aktywność: Jazda na rowerze
Deszczyk spadnie będzie cudnie

Dziś z wieczora,
Kiedy późna była pora,
Wsiada Adam na orzeła
I po szosie zapierdziela.

Pędzi, jedzie, pedałuje.
Wiatr bezczelnie go wstrzymuje.
Licznik mówi: "Lipa będzie".
Adam myśli: "Jesteś w błędzie!".

Z każdym metrem wola słabnie.
Średnia nie wygląda ładnie.
Adam wtem na pomysł wpada,
Skręcę tutaj, oto rada!

Metrów pięćset nie ujechał,
Gdy z asfaltu w pole wjechał.
Tutaj właśnie teren wpadł
I już całkiem średnią zjadł.

Adam z pola się wydostał,
Wpadł na asfalt - wiatrem dostał.
W plecy dla odmiany prosto,
Na liczniku prawie że sto!

Jedzie przed się, w koło patrzy,
Światło czerwone, a cóż to znaczy?
Nawet stop go nie zatrzyma,
Noga w korby ostro dyma.

Średnią popsuł znowu w parku,
W bardzo ładnym zakamarku.
Tak przejechał pół Wrocławia,
Skąd w tej chwili Was pozdrawia,

================================================
Tytuł to losowo wybrana fraza z rozmowy z koleżanką. Nieźle zabrzmiało, dlatego tak ;-)

Właśnie tak to mniej więcej dzisiaj było xD Nie chce mi się tłumaczyć na polskie. W każdym razie wkurzyłem się jak mi się asfalt skończył a ja na 1.2" i lemondka do szybkiej jazdy. Tak długo walczyłem, żeby chociaż 31 średnia była, bo wiatr niemiłosiernie dymał dzisiaj i ciężko się z nim w twarz jechało... No ale nic, rekordu by dzisiaj i tak nie było, bo coś świeżości dziś brakowało. Ogólnie to miałem ochotę na spokojny lans po wałach, ale nie ma opon na to...

praca

Wtorek, 31 maja 2011 Kategoria baza: Wrocław, bike: olds, cel: dojazd, dist: less than 50
Km: 14.00 Km teren: 0.00 Czas: km/h:
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: 28.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: oldsmobile Aktywność: Jazda na rowerze
"Spociłem się zanim wyjąłem rower z piwnicy" - tak skomentował dzisiejszą pogodę kumpel w pracy. Ja się spociłem zanim zniosłem rower na dół z 4tego piętra. Ale spoko, na wakacje taka pogoda może być. Zresztą w pracy o dziwo też nie było jakoś strasznie gorąco.

do WORDu na egzamin

Poniedziałek, 30 maja 2011 Kategoria baza: Wrocław, bike: olds, cel: dojazd, dist: less than 50
Km: 4.00 Km teren: 0.00 Czas: km/h:
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: 25.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: oldsmobile Aktywność: Jazda na rowerze
Pojechałem, zdałem, czekam na dokument. A jak tylko przyjdzie wypłata zapisuję się na A.

Szybka 30+

Niedziela, 29 maja 2011 Kategoria baza: Wrocław, bike: elnino, cel: treningowo, dist: less than 50
Km: 36.45 Km teren: 1.00 Czas: 01:03 km/h: 34.71
Pr. maks.: 43.44 Temperatura: 23.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: orzeł7 Aktywność: Jazda na rowerze
Pisanie pracy szło dziś dobrze. Dlatego wieczorkiem postanowiłem dać sobie 2 godzinki przerwy, bo i tak cały dzień nie da się siedzieć i pisać. Wyjazd miał być w zamyśle szybki, żeby maksymalnie kilometrowo wykorzystać czas. Planowałem przejechać typową 30stkę, która okazała się być 29.5, ale... no właśnie jak to wyszło że jest więcej niż 30 i kilometr terenu?

Zamontowałem lemondkę. Wsiadłem na rower a ten zrobił się jeszcze bardziej wyrywny niż normalnie ;-) Ruszyłem na Świeradowską, żeby wyjechać na Buforową. Trasa 395 jest obecnie w remoncie, ale z lemondką, starając się utrzymać strzałeczkę od średniej skierowaną ku górze niewiele robiłem sobie z czerwonego światła. Tylko raz jak wjechałem musiałem zjechać na część drogi pozbawioną asfaltu. Wówczas stała się rzecz przeokropeczna, średnia z 35.12 spadła mi na 34.45. Jechałem dalej asfaltem, średnia znów powoli rosła a ja zapatrzony w przednie koło przegapiłem skręt na Żórawinę w który zwykle zjeżdżam i pojechałem dalej. To jednak nie wszystko, chcąc jednak gdzieś zjechać zjechałem w pierwsze co nie było zjazdem na autostrade i wpadłem w polną drogę... Średnia spadła do 33.3 Całe szczęście teraz miałem w planach jechać z wiatrem pokątnie w plecy. Średnia dotychczasowa została ustanowiona lekko pod wiatr. Tak, powoli znowu zaczęła piąć się w górę. Od Szukalic jechało mi się na prawdę dobrze, aż zadziwiająco dobrze. Nawet podjazdy, choć niewielkie to zawsze mnie tam męczą dziś nie robiły na mnie większego wrażenia. W samym Wrocławiu dwukrotne stanie na światłach i wleczenie się ledwo 35 za samochodami. Do tego dwa prawie że postoje bo komuś zachciało się skręcić i musiał tamować ruch. Całe szczęście wizja prześwietnej średniej sprawiła, że jak tylko było przede mną miejsce to trzymałem 40-42 i średnia wspinała się powolutku wzwyż.

Tak obficie opisałem tę nudną w sumie przejażdżkę (bo głównie koło widziałem) bo średnia jest przewyśmienita i warta pisania o niej poematów.


Przybliżona trasa wycieczki.

To chyba moja życiowa średnia, muszę poszukać we wpisach z kategorii treningowe czy kiedykolwiek na szybkiej 30 miałem lepszą średnią, bo znam czas a nie znam średniej z jaką udało mi się 30 zrobić.

Tak, po sprawdzeniu wpisów wychodzi na to, że w życiu takiej średniej nie wykręciłem. Co prawda na bikestats brak sekund przez co średnie nieco oszukane są, no i jednak było więcej niż 30km więc porównywać do 30 ciężko... ale z drugiej strony było sporo przeszkód, które na standardowej 30 się nie trafiały, także czas jak najbardziej świadczy o... nie, nie o magicznej zwyżce formy, lemondka dodaje spokojnie +2 do średniej ;-)

dokładny czas jazdy 1:02:37

Setka

Sobota, 28 maja 2011 Kategoria baza: Wrocław, bike: elnino, cel: treningowo, dist: 100 and more, opis: foto, opis: nie sam
Km: 101.34 Km teren: 0.00 Czas: 03:28 km/h: 29.23
Pr. maks.: 60.56 Temperatura: 19.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: 450m Sprzęt: orzeł7 Aktywność: Jazda na rowerze
Miał być cały dzień z pracą magisterską, ale zawsze znajdzie się ktoś kto pomoże mi w nie pisaniu ;-) Około 11 nadchodzi wiadomość od Tomka, zbiórka o 12:30, dwie godzinki spokojnej jazdy. No i mnie przekonał, jak dwie godzinki to spoko. Szybkie śniadanie, smarowanie łańcucha, pompowanie oponek, chciałem jeszcze lemondke zamontować, ale pożyczyłem klucze i nie miałem czym.

Przez miasto a zbiórkę mocno szarpanym tempem, między 20 a 50kmh, chciałem się porządnie rozgrzać a jednocześnie nie zmęczyć za bardzo. Akcje uznaje za udaną, szczególnie że ładnie mi się udało między samochodami przejeżdżać.

Zjechaliśmy się 15 minut przed wyznaczonym czasem, dołączył do nas po chwili Darek i ruszyliśmy bez zwłoki spotkać się z Krzyśkiem. Krzysiek przesiada się na mtb, za co chwała mu. Sprawił sobie zupełnie przyzwoity choć starszy sprzęt. Ale biorąc pod uwagę mojego oldsa, starsze sprzęty są nieraz lepsze niż te całe nowoczesne nie wiadomo co. Pozostali powinni wziąć z niego przykład. Może na szosie się tak szybko nie pojedzie na mtb, za to jakie atrakcje czekają poza szosą!

Pojechaliśmy oczywiście na Wzgórza Trzebnickie, czego innego mogłem się spodziewać... Te 2 godzinki w których mieliśmy się zmieścić oczywiści były tylko po to żeby mnie łatwiej wyciągnąć, jakby trzeba było... w ogóle nie mam mocy pisać, a termin się zbliża :/ w każdym razie parę fajnych górek było. Między innymi ta zwana ścianą płaczu, którą ambitnie zaatakowałem z zamysłem wjechania z prędkością >25kmh... Szybko spadłem na 25, ale dzięki wstaniu na nogi utrzymywałem przez sporą część podjazdu tę prędkość. Niestety pod samym szczytem spadłem na 14kmh i tylko do 18 udało mi się wrócić na wypłaszczeniu... Będzie tam trzeba pojechać kiedyś i spróbować ile się to da pokonać. Bo coś czuję, że ukształtowanie terenu pozwala wjechać tam 30kmh. Chmielu z dobrą formą by się przydał żeby potwierdzić tą tezę, ale że go nie ma, to trzeba kogoś innego albo samemu się wziąć za testy jak tylko będzie czas.

Pamiątkowa słitaśna focia sprzed ataku na ścianę płaczu.


Ogólnie to bardzo dobrze, że Tomek z Darkiem oszczędzali się na jutrzejszy maraton, bo dla mnie to w wielu fragmentach trasy był maks ile wyciągnę ;-)

Relacja Tomka

na zajecia

Piątek, 27 maja 2011 Kategoria baza: Wrocław, bike: olds, cel: dojazd, dist: less than 50
Km: 13.00 Km teren: 0.00 Czas: km/h:
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: 18.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: oldsmobile Aktywność: Jazda na rowerze
dzisiaj jakos sie chlodniej zrobilo, do tego rano po nocnych opadach mokro i sporo kaluz.

Bo ponoć ma się popsuć pogoda

Czwartek, 26 maja 2011 Kategoria baza: Wrocław, bike: elnino, cel: treningowo, dist: from 50 to 100, opis: foto
Km: 62.25 Km teren: 15.00 Czas: 02:23 km/h: 26.12
Pr. maks.: 51.89 Temperatura: 23.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: orzeł7 Aktywność: Jazda na rowerze
To był dziwny dzień, szczególnie umysłowo słabo go przeżyłem. A kiedy mózg już w ogóle nie chce pracować to najlepiej wsiąść na rower i jechać gdzieś gdzie przez głupote nie wpadnie się pod auto czy tam inne niespodzianki się nie zdarzą.

Najpierw chciałem pojechać na wały, ale ostatecznie wybrałem się na Trestno, stamtąd na Blizanowice i dalej już jakoś samo się pokierowało na trasę wuefową. Zanim jednak dojechałem w lasy, okazało się (no dobra, wiedziałem, że tak będzie, bo jakiś czas temu podjechałem kawałek w tamtą stronę ;-) że remont, budowa, szaleństwo... Fantastyczne te wielkie pojazdy przewożące piasek.



Dalej już po staremu, płyty betonowe, które strasznie zachęcają do inwestycji w amortyzator. Potem przez lasek i chwilka wytchnienia dla orzeła, niech sobie butki umyje biedaczek.



Aż wreszcie dotarłem, ścieżka do mostu jakaś taka zarośnięta, widać wułef dawno tamtędy nie przejeżdżał, a ja też się obijam w tym roku... Mógłbym tam przez ładnych pare godzin śmigać w tą i spowrotem i nie znudziłoby mi się to. Co prawda emocje nie są już takie jak za pierwszym razem, a i żadna deska nie była dzisiaj wyłamana, aleeee.... i tak jest wyśmienicie, szczególnie jak się pociąg akurat zjawi :D



Tak, z treningowego raportu. Trasa fatalnie opracowana, pierwsze kilometry, po asfalcie, ale pod porywisty wiatr. Mimo wiatru, średnia ~28kmh. Potem nawrót, ale było już w terenie i w lesie, więc z wiatru nic nie korzystałem niestety. Średnia po terenie ~22kmh i godzina czasu jazdy. Potem jazda asfaltem na Wrocław. Średnia na jakichś 10km bliska 40, bardzo bliska, ten wiatr był przefantastycznym dopalaczem. W sumie może i bym z nim szybciej jechał, ale powietrza mało w oponach i niestety 44/12 to trochę słaba konfiguracja, a ja jakoś nie mogę na wysoką kadencję jak dawniej wejść. Powrót wałami tak, żeby trzymać wypracowaną średnią i żeby ta nie spadła poniżej 26kmh. Co tu dużo mówić, udało się.

do sklepu po bulki

Czwartek, 26 maja 2011 Kategoria baza: Wrocław, bike: olds, cel: dojazd, dist: less than 50
Km: 4.00 Km teren: 0.00 Czas: km/h:
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: oldsmobile Aktywność: Jazda na rowerze
i tutaj ciekawostka, pisanie pracy magisterskiej tak mi mozg wypralo ze zapomnialem ze do sklepu przyjechalem na rowerze i wracalem z buta a potem wieczorem po rower musialem isc. takze prosze uwazac i nie przepracowywac sie bo potem mozna sie zdziwic i wszyscy znajomi beda sie z nas smiac. do widzenia.

na egzamin z fizolofji

Środa, 25 maja 2011 Kategoria baza: Wrocław, bike: olds, cel: dojazd, dist: less than 50
Km: 13.00 Km teren: 0.00 Czas: km/h:
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: oldsmobile Aktywność: Jazda na rowerze
Magisterka rośnie. O dziwo przybyło pare kaemów w maju. A tu dzisiaj niespodzianka, przerwa w pisaniu magisterki, bo trzeba było egzamin z filozofii napisać. Zacząłem się uczyć dzisiaj, więc pewnie piąteczka wpadnie xD

A na weekend zapowiada się kiepska pogoda, więc jutro chyba trzeba będzie ostatnie chwile ciepła wykorzystać i wieczorkiem walnąć sobie szybką 30.

Szybka 30tka

Poniedziałek, 23 maja 2011 Kategoria dist: less than 50, cel: treningowo, bike: elnino, baza: Wrocław
Km: 29.58 Km teren: 0.00 Czas: 00:54 km/h: 32.87
Pr. maks.: 45.40 Temperatura: 22.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: orzeł7 Aktywność: Jazda na rowerze
Właściwie, według licznika nie było 30. Jechałem dokładnie tą samą trasą którą pokonywałem w zeszłym roku, może z tą różnicą, że w wielu miejscach asfalt nowy położyli i nie trzeba było jechać slalomem, ale żeby różnica 400 metrów wyszła na tak małym dystansie? Albo wtedy albo teraz licznik musiał wskazywać niepoprawnie. Po wczoraj wiedziałem, że spokojnie zrobię 30 w mniej niż godzinę. Forma szałowa nie jest, ale mam moc żeby tak 30-34 sobie jechać po płaskim i bezwietrznym. Jedyne, co przeszkadza, to brak siły na wykręcenie maksymalnej prędkości. Nie mam siły, nic a nic na rozpędzanie się. Wytrzymałość też trochę kuleje... No ale myślę, że na wakacyjny wyjazd jeszcze się nadam :D

Dzisiejszy wyjazd sponsorowany jest przez okrągłą 34tą stronę pracy magisterskiej. Objętościowo jest nieźle, treściowo zbliżyłem się niebezpiecznie blisko 50%, teraz powinno już jakoś lecieć, bo będę opisywał własną pracę a nie cudze wypociny streszczał, które mnie natchnąć miały do własnych przemyśleń...

A właśnie, co do przemyśleń, dzisiaj jakaś turbo wycieczka z Wrocławia jechała czy jak? Bo sam chyba jeden jechałem prawoskrętnie, w trakcie wycieczki minąłem rekordową liczbę 26 rowerzystów (w tym 7 rowerzystek), natomiast wyprzedziłem jedynie 4 osoby poruszające się tego typu jednośladem. Wybrałem gorszy kierunek? To nieraz przez miesiąc tyle osób się nie mija! Nawet dwóch panów rękę podniosło zanim ja to zrobiłem! Doprawdy niesamowite. Następnym razem chyba pojadę w przeciwną stronę i może się dowiem co to za akcja z tym jest.

kategorie bloga

Moje rowery

blurej 8969 km
fernando 26960 km
koza 274 km
oldsmobile 3387 km
czerwony 6919 km
kuota 1075 km
orzeł7 14017 km

szukaj

archiwum