na rowerze jeździ bAdaśblog rowerowy

informacje

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(10)

wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy badas.bikestats.pl

linki

Wpisy archiwalne w miesiącu

Grudzień, 2008

Dystans całkowity:326.22 km (w terenie 132.00 km; 40.46%)
Czas w ruchu:16:07
Średnia prędkość:20.24 km/h
Liczba aktywności:13
Średnio na aktywność:25.09 km i 1h 14m
Więcej statystyk

Z chmielem po nasalskich lasach

Wtorek, 30 grudnia 2008 Kategoria baza: Byczyna, bike: elnino, cel: bez celu, cel: niedzielnie, dist: less than 50, opis: nie sam
Km: 52.55 Km teren: 29.00 Czas: 02:18 km/h: 22.85
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: orzeł7 Aktywność: Jazda na rowerze
Ponownie z chmielem. Tym razem celem lasy Nasalskie.

Trasa w moim stylu, czyli troszeczke opracowana a potem wychodziło w trakcie któredy i gdzie jedziemy. Najpierw na Paruszowice. Przez samą wioskę wewnętrzym asfaltem. Z Paruszowic do Gosławia polną drogą. Tutaj mój napęd dał znać że w tym roku dostał popalić. Stało się to czego się obawiałem. Po umyciu i nasmarowaniu wszystko zaczęło chodzić tak jak powinno po ponad 8000km. Przeskakujący po zębatkach łańcuch psuł przyjemność z jazdy. Z Gosławia do Nasal i na Pogorzałkę. Lasem w stronę Gołej. Tuż przed Gołą skręcamy w drogę na Budzów. Jednak w pierwszym pentagramowym skrzyżowaniu skręcamy na Nową Wieś. Tam nawrót na las i ponownie w strone Bundzowa. Drogą na Maciejów. Jednak na jednym skrzyżowaniu nie trafiłem w trase którą zaplanowałem przejechać i wyjechaliśmy w Kobylej Górze. Całe szczęście w tym roku poznałem już te strone lasu i wiedziałem jak wrócić na zaplanowany szlak, a przynajmniej zjechać z asfaltu. Powrót na las, odrobina terenu. MXS w Pszczonkach. I Betonem na Dobiercice. Tam na wprost i na Chudobe. Z niej do Biskupic. Potem Kochłowice i wokół zalewu. No i już powrót prosto przez Polanowice.

Spostrzezenia i wnioski z przejażdżki:
orzeł7 i fernando czekają na nowe napędy i mocno się o nie upominają. Trzeba coś nad warsztatem pomyśleć.
jak zajechany napęd trzyma się na błocie to nie zmywaj błota, bo prawdopodobnie przestanie działać.
w lesie jest mniej groźnych zamarzniętych parumetrowych kałuż.
dzisiaj jakoś nie było saren widać... może sie akurat opalały? a może jakieś polowanie było bo czasem dało się słyszeć jakieś strzały... ciekawe.

Pogoda dzisiaj dopisała. Co prawda na termometr nie spojrzałem, ale słonko tak dowalało że miejscami lód pokrywał się wodą. Minus był na pewno, bo jak wiatr zawiał to było znacznie zimniej niż wczoraj. Ale mimo zimna to było słonecznie i ubrałem się wystarczająco żeby jazda nie sprawiła żadnych problemów jak przeziębienie po Kluczborku i parodniowa przerwa na kuracje.

Zima nie taka zła. Są miejsca które nawet łatwiej pokonać zimą. Szczególnie głebokie piaski zamarzły i sa teraz całkiem fajnym podłożem.

Z chmielem do Bolesławca

Poniedziałek, 29 grudnia 2008 Kategoria baza: Byczyna, bike: elnino, cel: niedzielnie, dist: less than 50, opis: foto, opis: nie sam
Km: 35.66 Km teren: 22.00 Czas: 01:53 km/h: 18.93
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: orzeł7 Aktywność: Jazda na rowerze
dzisiaj znowu z chmielem, przed końcem roku nadrabiamy braki.

celem wycieczki był Bolesławiec, celem dodatkowym - karcher, bo jakby nie patrzeć po wczorajszej wycieczce miałem już tak lekko licząc osiem warstw błota z czego ostatnia i przedostatnia na prawde poważne i świetnie widoczne. miesiąc nie myłem roweru, ociekło, odpadło, odkruszyło się już od niego tyle ziemi że mógłbym ją do kwiatków doniczkowych sprzedawać.

trasa takimi ścieżkami szła że w sumie doszliśmy do wniosku że nie ma co opisywać którędy jechaliśmy. jechaliśmy po śniegu i lodzie... i tyle.

1) wieża w Bolesławcu. Łysa jak widać. Najgorzej wygląda teraz mój ulubiony stromy zjazd, nie jest już tunelem w krzaczorach. Szkoda, mam nadzieję że odrosną szybko.


2) zoom na wieże


3) orzeł7 w kąpieli


4) łowełek już czyściutki

Lodołamacz

Niedziela, 28 grudnia 2008 Kategoria baza: Byczyna, bike: elnino, dist: less than 50, opis: foto, cel: niedzielnie, opis: nie sam
Km: 32.51 Km teren: 27.00 Czas: 01:45 km/h: 18.58
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: orzeł7 Aktywność: Jazda na rowerze
Dzisiaj moja sigma znowu chciała mnie zdenerwować. Za nic w świecie nie chciała porozumieć się z podstawką, całe szczęście wyjazd z chmielem, także mogę sobie od niego spisać dane.

Wydaje mi się że terenu było więcej, dlatego więcej wpisałem, a nawet jak było mniej to w sumie przez oblodzenie to asfalt był nawet bardziej niebezpieczny i terenowy niż teren. Choć zamarznięte, często oblodzone koleiny oraz lodowe kałuże, mikro lodowiska, oraz błotne niespodzianki też sprawiały wiele radości o czym przekonałem się po około 20 km pięknie lądując tyłkie na kałuży i dojeżdżając do jej końca. Całe szczęście mimo dodatkowych śwątecznych kilogramów ta kałuża nie okazała się błotną niespodzianką i utrzymała mój ciężar bez załamania. Ogólnie fajna zabawa dopuki jest ciepło. Po godzince jazdy twarz zaczyna marznąć i mimo że siły są to nie ma lekko, nie można oddychać ustami bo się płuca traci. Po chwili postoju i wystygnięciu robi się na prawdę nieciekawie, zimniaście i w ogóle tak jakoś nieprzyjemnie (mokro).

Piękna niedzielna przejażdżka.

wodowałem, ale całe szczęście woda akurat znajdowała się w stanie stałym


z chmielem

Kluczbork z bratem

Wtorek, 23 grudnia 2008 Kategoria baza: Byczyna, bike: elnino, dist: less than 50, cel: dojazd, opis: nie sam
Km: 39.15 Km teren: 0.00 Czas: 01:47 km/h: 21.95
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: orzeł7 Aktywność: Jazda na rowerze
z braciszem do Kluczborka. najkrócej jak się dało, najcieplej jak się dało, ale arktyczyny wiatr i tak zrobił swoje i coś czuje że jutro będe się czuł gorzej. oby nie. rower nadal w błocie, nie chce mi się go czyścić.

w każdym razie misja wykonana, zakupy zrobione.

Mudd Trophy

Niedziela, 21 grudnia 2008 Kategoria opis: foto, baza: Byczyna, bike: elnino, cel: treningowo, dist: less than 50, opis: nie sam
Km: 30.38 Km teren: 23.00 Czas: 01:30 km/h: 20.25
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: orzeł7 Aktywność: Jazda na rowerze
Mudd Trophy

Błotne Trophy to jedyne co mi przychodzi na myśl w związku z tym wyjazdem. Chmielu przed wyjazdem ostrzegł że będzie błotniście, ale co tam. Chciałem pojeździć to pojeździłem.

wpis u chmiela

Średnia troche słaba jak na treningowy wyjazd ale to raczej moja wina bo zamulałem już po dwóch kilometrach. Wiał wmordewiatr, prawdopodobnie powiązany jakoś z halnym, chociaż zgodnie z moją wiedzą z geografii halny powinien być ciepły a ten wiatr to tak troche arktyką zajeżdżał. Było ciepło ale ten wiatr... Ogólnie pogoda do jeżdżenia bardzo dobra, jak wyjeżdżaliśmy termometr pokazywał 6 na plusie. Gdybyśmy nie zjechali z asfalty to pewnie bym nawet nie zmarzł.

Trasa mimo iż jechana z 5-10 czy 20 raz to jednak całkowicie nowa. Już zaraz za Polanowicami ukazała swoją odmienność. W takim błocie jeszcze jej nie widziałem. Już na pierwszych metrach pojawiły się trudności techniczne, uślizgi to tylnego to przedniego koła na brzegach mijanych kałuż. Tak ze 100m przed spodziewanym zjazdem w strone zalewu zrobiło się troche bardziej błotniście, zaniosło mi tył, odbiłem przodem żeby nie upaść i wjechałem z 24kmh w kałuże... Poczułem ten nieprzyjemny chłód w bucie. Niestety nie dorobiłem się jeszcze ocieplaczy. Ledwo udało się trafić w zjazd na zalew, bo dziwnie rozjeżdżony, totalnie zabłocony nie wyróżniał się od otaczających pól.

Wokół zalewu bez specjalnych niespodzianek. Wpadłem tylko w kolejne kałuże. Z zalewu w strone Proślic. W drodze za nimi już totalnie przemokły mi buty. Nic nie równa się z niesamowitym uczuciem spływającej zimnej wody po nodze wprost do buta. Za Proślicami było pare momentów w których już nie było 20... no dobra 19 to już był maks a bywało i 12kmh jak błoto było głębsze albo nie dało się go w żaden sposób wyminąć. Dalej Ciecierzynem, z tamtąd przez Czarnego Kota na Gole ale przed nią na Gołkowice. Podjazd w strone wysypiska śmieci jako mały wyścig ze samym sobą. udało mi się do 22kmh rozpędzić. Za mostem już na Byczynę. Brak mocy, totalny brak mocy. Choć w nogach nie czułem zmęczenia to płuca nie wyrabiały, tlenu brakowało, oddechu nie potrafiłem ustabilizować. Wysiłem w zimnie to nie dla mnie. Tym bardziej że wczoraj zima się zaczęła.

1)


2)


3)


A w zimie więcej błota już nie chce. Czas na jazde po śniegu i lodzie :D

pkp

Sobota, 20 grudnia 2008 Kategoria bike: elnino, cel: dojazd, dist: less than 50
Km: 7.43 Km teren: 0.00 Czas: 00:25 km/h: 17.83
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: orzeł7 Aktywność: Jazda na rowerze
na główny we wrocławiu i do domu. co prawda nie udało mi się zakupić ocieplenia na buciki, ale pare 20km wycieczek mam nadzieje ze uda mi sie przez święta zrobić. w końcu nie po to dokładałem 4.5pln żeby rowerek w końcie stał. to nasze pierwsze święta ;-)

Zimno i pada i zimno i pada

Czwartek, 18 grudnia 2008 Kategoria baza: Wrocław, bike: elnino, cel: dojazd, dist: less than 50
Km: 15.00 Km teren: 0.00 Czas: 00:40 km/h: 22.50
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: orzeł7 Aktywność: Jazda na rowerze
no coż, nie udało się dokręcić nic ponad to co musiałem przejechać... ale pogoda mnie troszke usprawiedliwia. deszczowo, mokro, ponuro... ogolnie brzydko.

do tego dystans i czas musze podac tak w przyblizeniu bo sigma oczywiscie musiała przestawać kontaktowac z podstawką co chwile... odradzam kupna tych złomiastych i nic nie wartych licznikow. niemiecka technologia? niemiecka precyzja? chińskie liczniki z reala lepiej mi się sprawowały.

uczelnia, zakupy

Środa, 17 grudnia 2008 Kategoria baza: Wrocław, bike: elnino, cel: dojazd, dist: less than 50
Km: 13.15 Km teren: 0.00 Czas: 00:40 km/h: 19.73
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: orzeł7 Aktywność: Jazda na rowerze
uczelnia, zakupy...
jutro moze bedzie wiecej, bo pogoda zadziwiająco dobra jak na te pore roku.

na zajęcia i zakupy.

Wtorek, 9 grudnia 2008 Kategoria baza: Wrocław, bike: elnino, cel: dojazd, dist: less than 50
Km: 9.08 Km teren: 0.00 Czas: 00:26 km/h: 20.95
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: orzeł7 Aktywność: Jazda na rowerze
na zajęcia i zakupy.

standardzik

Niedziela, 7 grudnia 2008 Kategoria baza: Wrocław, bike: elnino, cel: dojazd, dist: less than 50
Km: 8.55 Km teren: 0.00 Czas: 00:29 km/h: 17.69
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: orzeł7 Aktywność: Jazda na rowerze
standardzik, zakupy spozywcze...
okropecznie nieprzyjemne warunki atmosferyczne ponowały.

kategorie bloga

Moje rowery

blurej 8969 km
fernando 26960 km
koza 274 km
oldsmobile 3387 km
czerwony 6919 km
kuota 1075 km
orzeł7 14017 km

szukaj

archiwum