Wpisy archiwalne w kategorii
bike: elnino
Dystans całkowity: | 13989.92 km (w terenie 2773.50 km; 19.82%) |
Czas w ruchu: | 606:17 |
Średnia prędkość: | 23.01 km/h |
Maksymalna prędkość: | 75.00 km/h |
Suma podjazdów: | 2850 m |
Liczba aktywności: | 257 |
Średnio na aktywność: | 54.44 km i 2h 23m |
Więcej statystyk |
standardzik
Niedziela, 7 grudnia 2008 Kategoria baza: Wrocław, bike: elnino, cel: dojazd, dist: less than 50
Km: | 8.55 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:29 | km/h: | 17.69 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: orzeł7 | Aktywność: Jazda na rowerze |
standardzik, zakupy spozywcze...
okropecznie nieprzyjemne warunki atmosferyczne ponowały.
okropecznie nieprzyjemne warunki atmosferyczne ponowały.
8000 km
Piątek, 5 grudnia 2008 Kategoria baza: Wrocław, bike: elnino, cel: turistas, dist: less than 50, opis: foto
Km: | 65.12 | Km teren: | 30.00 | Czas: | 03:18 | km/h: | 19.73 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: orzeł7 | Aktywność: Jazda na rowerze |
8000 km
Wiekopomna chwila, pyknęło 8k km w rok. Że rok się jeszcze nie skończył to może i 9 strzeli ;-), nie no, żarcik, może 8100 wyjeżdże ;-)
W sumie taki donośny moment a ja słówkami typu 'pyknęło' rzucam... no nic, może opowieść wyjdzie bardziej na poziomie.
Gdzie?
Las Osobowicki, pomyślałem, że trzeba sprawdzić czy jest tam chociaż połowa atrakcji które miały być.
Zeby mi nie było za łatwo, to ktoś mi droge drzewiorami pozawalał

... a że znam tylko jedną osobe która jeździ tamtą ścieżką, to wiem kogo winić jahoo81 ;-)
Potem nie wiem jak, ale trafiłem na znak... to był dobry znak

znak powiedział mi co jest w okolicy i że cały ten Las Osobowicki to troche mocno został nazwany, sporo we Wrocławiu parków o większym areale.
Górka jest. Troszeczke przypomina połączenie szkolnej w Byczynie z Wzgórzem Krzyżowym w Byczynie. Także, poczułem się prawie jak w domu. Podjazd lekki, szczególnie jak się jedzie podjazdem a nie zjazdem. Zjazdem fajnie się zjeżdża, ale najlepiej się objeżdża (cudo języka polskiego z tego mojego bloga ;-), normalnie moge polonistów uczyć).
Żeby nie było, górka jaka jest to każdy wie, ale dam przykładowe zdjęcie.

tak troche z górki to zdjęcie i nie widać na nim górki przez to... ale "jest jakie jest, ale jest, sorry."(dr Kaliś)
W okolicy górki udało mi się natrafić na jakieś fajne kamulki. Cyknąłem fote i tak jakoś mi wyszło że mi się pamięć w moim super ultra wypaśnym telefonie skończyła. Taaa, chyba trzeba go będzie wreszcie zmienić, 8MB pamięci bez możliwości rozszerzenia to w dzisiejszych czasach śmiech na sali. Skoro nie mogłem pofocić to sobie pojeździłem. Ogólnie niby w okolicach górki tuż przy wałach miały się znajdować jakieś ruiny grodu. Czy tam ślady po nim. Nawet wału ziemnego nie spostrzegłem. A te kamule to raczej na poniemieckie wyglądały jak się tak zastanowie nad tym co wyczytałem o Lasku Osobowickim.
W każdym razie kolejne prawie zdjęcia z mojego telefonu.
oreł7 w roli koziczki górskiej, czyli elnino na kamulkach
kamulki solo, tak wygladaja znacznie gorzej, ale przynajmniej je widac, bo rower tak uwagi nie zwraca
Dalej już pseudo zdjęć wykonywać nie mogłem. Nie tylko dlatego że pamięci brakło, ale mi chyba telefon zamarzł :/ Ale tak już mają cuda produkcji francuskiej. Wole Chińszczyzne. W kazdym razie nie licząc tej góreczki zrobiłem około 15km po lasku. W tym ponownie odwiedziłem Święte Wzgórze, które jak się okazuje też niby zawiera ruiny grodu z tam któregoś wieku pne. Ale że lasek mały to szybko zacząłem jeździć po tych samych ścieżkach drugi i trzeci raz. Także wróciłem ponownie góreczką na wały i spowrotem na centrum.
Mostem Milenijnym pokonałem rzeke. Będąc po jej(eje) właściwej stronie mogłem sobie pojechać tyle ile tylko chęci starczy. Starczyło na niewiele, bo mi w brzuchu zaczęło burczeć. Powtórzyłem trase z poprzedniej wycieczki na Lasem Osobowicki jedynie do drogi na Leśnice i to tym razem bez udziwnień i specjalnych ścieżek. Potem już prościutko na Wittiga, wziąłem ze sobą zapięcia i pognałem na zakupy, bo w brzuchu burczało a do jedzenia nic nie było. Wyszło na to że końcówka juz po ciemku była. Do Biedronki jechałem 2 razy, bo za pierwszym nie wziąłem pieniędzy... ale to już niepotrzebne dopiski, nie mają one wpływy na 8000km. Ciekawa sprawa z tym zwalonym drzewem, siadłem sobie na nim by łyknąć z butelki troche wody i odetchnąć rześkim zimowym powietrzem. A tu patrze na licznik "TOTAL ODO 8000". To też był chyba jakiś znak. W tym roku 8k km to blokada. Ciekawe ile km przejade w przyszłym roku. Ciekawe jak będzie wyglądała blokada po 15k km ;-) chyba musze spytać chmiela.
Wiekopomna chwila, pyknęło 8k km w rok. Że rok się jeszcze nie skończył to może i 9 strzeli ;-), nie no, żarcik, może 8100 wyjeżdże ;-)
W sumie taki donośny moment a ja słówkami typu 'pyknęło' rzucam... no nic, może opowieść wyjdzie bardziej na poziomie.
Gdzie?
Las Osobowicki, pomyślałem, że trzeba sprawdzić czy jest tam chociaż połowa atrakcji które miały być.
Zeby mi nie było za łatwo, to ktoś mi droge drzewiorami pozawalał

... a że znam tylko jedną osobe która jeździ tamtą ścieżką, to wiem kogo winić jahoo81 ;-)
Potem nie wiem jak, ale trafiłem na znak... to był dobry znak

znak powiedział mi co jest w okolicy i że cały ten Las Osobowicki to troche mocno został nazwany, sporo we Wrocławiu parków o większym areale.
Górka jest. Troszeczke przypomina połączenie szkolnej w Byczynie z Wzgórzem Krzyżowym w Byczynie. Także, poczułem się prawie jak w domu. Podjazd lekki, szczególnie jak się jedzie podjazdem a nie zjazdem. Zjazdem fajnie się zjeżdża, ale najlepiej się objeżdża (cudo języka polskiego z tego mojego bloga ;-), normalnie moge polonistów uczyć).
Żeby nie było, górka jaka jest to każdy wie, ale dam przykładowe zdjęcie.

tak troche z górki to zdjęcie i nie widać na nim górki przez to... ale "jest jakie jest, ale jest, sorry."(dr Kaliś)
W okolicy górki udało mi się natrafić na jakieś fajne kamulki. Cyknąłem fote i tak jakoś mi wyszło że mi się pamięć w moim super ultra wypaśnym telefonie skończyła. Taaa, chyba trzeba go będzie wreszcie zmienić, 8MB pamięci bez możliwości rozszerzenia to w dzisiejszych czasach śmiech na sali. Skoro nie mogłem pofocić to sobie pojeździłem. Ogólnie niby w okolicach górki tuż przy wałach miały się znajdować jakieś ruiny grodu. Czy tam ślady po nim. Nawet wału ziemnego nie spostrzegłem. A te kamule to raczej na poniemieckie wyglądały jak się tak zastanowie nad tym co wyczytałem o Lasku Osobowickim.
W każdym razie kolejne prawie zdjęcia z mojego telefonu.


Dalej już pseudo zdjęć wykonywać nie mogłem. Nie tylko dlatego że pamięci brakło, ale mi chyba telefon zamarzł :/ Ale tak już mają cuda produkcji francuskiej. Wole Chińszczyzne. W kazdym razie nie licząc tej góreczki zrobiłem około 15km po lasku. W tym ponownie odwiedziłem Święte Wzgórze, które jak się okazuje też niby zawiera ruiny grodu z tam któregoś wieku pne. Ale że lasek mały to szybko zacząłem jeździć po tych samych ścieżkach drugi i trzeci raz. Także wróciłem ponownie góreczką na wały i spowrotem na centrum.
Mostem Milenijnym pokonałem rzeke. Będąc po jej(eje) właściwej stronie mogłem sobie pojechać tyle ile tylko chęci starczy. Starczyło na niewiele, bo mi w brzuchu zaczęło burczeć. Powtórzyłem trase z poprzedniej wycieczki na Lasem Osobowicki jedynie do drogi na Leśnice i to tym razem bez udziwnień i specjalnych ścieżek. Potem już prościutko na Wittiga, wziąłem ze sobą zapięcia i pognałem na zakupy, bo w brzuchu burczało a do jedzenia nic nie było. Wyszło na to że końcówka juz po ciemku była. Do Biedronki jechałem 2 razy, bo za pierwszym nie wziąłem pieniędzy... ale to już niepotrzebne dopiski, nie mają one wpływy na 8000km. Ciekawa sprawa z tym zwalonym drzewem, siadłem sobie na nim by łyknąć z butelki troche wody i odetchnąć rześkim zimowym powietrzem. A tu patrze na licznik "TOTAL ODO 8000". To też był chyba jakiś znak. W tym roku 8k km to blokada. Ciekawe ile km przejade w przyszłym roku. Ciekawe jak będzie wyglądała blokada po 15k km ;-) chyba musze spytać chmiela.
bez tytułu
Wtorek, 2 grudnia 2008 Kategoria baza: Wrocław, bike: elnino, cel: dojazd, dist: less than 50
Km: | 8.85 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:28 | km/h: | 18.96 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: orzeł7 | Aktywność: Jazda na rowerze |
uczelnia
Poniedziałek, 1 grudnia 2008 Kategoria baza: Wrocław, bike: elnino, cel: dojazd, dist: less than 50
Km: | 8.79 | Km teren: | 1.00 | Czas: | 00:28 | km/h: | 18.84 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: orzeł7 | Aktywność: Jazda na rowerze |
kolejny niewyobrażalnie ogromny przebieg. na uczelnie, do biedronki i powrot. kawałeczek wałami, zeby mi troche terenu wpadło.
cały dzien zbierałem sie zeby dokrecic... no i sie nie zebrałem ;-) ale wazne ze 8k km coraz blizej.
cały dzien zbierałem sie zeby dokrecic... no i sie nie zebrałem ;-) ale wazne ze 8k km coraz blizej.
takie tam nie ma o czym
Czwartek, 27 listopada 2008 Kategoria baza: Wrocław, bike: elnino, cel: dojazd, dist: less than 50
Km: | 5.71 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:18 | km/h: | 19.03 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: orzeł7 | Aktywność: Jazda na rowerze |
takie tam nie ma o czym mowic
na uczelnie
Środa, 26 listopada 2008 Kategoria baza: Wrocław, bike: elnino, cel: dojazd, dist: less than 50
Km: | 8.76 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:29 | km/h: | 18.12 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: orzeł7 | Aktywność: Jazda na rowerze |
na uczelnie
do biedy po zarcie,
Niedziela, 23 listopada 2008 Kategoria baza: Wrocław, bike: elnino, cel: dojazd, dist: less than 50
Km: | 6.99 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:23 | km/h: | 18.23 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: orzeł7 | Aktywność: Jazda na rowerze |
do biedy po zarcie, z ekstremalnie niska liczba skrotow przedluzajacych ;-) i wyszedl calkiem maly dystans, ale coz, palce mi prawie zamarzły, trzeba palczaste rekawice i to jak najszybciej, bo 8k km blisko, a pogoda sie nie polepszy raczej.
do roboty na bielany.
Sobota, 22 listopada 2008 Kategoria baza: Wrocław, bike: elnino, cel: dojazd, dist: less than 50
Km: | 27.19 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:21 | km/h: | 20.14 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: orzeł7 | Aktywność: Jazda na rowerze |
do roboty na bielany. po śniegu, wyjazd o 8 rano, powrot po 16, takze juz po ciemku. rano lod, snieg i padajacy z gory snieg, potem, ciemno, snieg, log, troche wody i padajacy snieg z deszczem. ogolnie calkiem fajnie, tylko potrzebuje palczastych rekawic powoli.
to samo
Czwartek, 20 listopada 2008 Kategoria baza: Wrocław, bike: elnino, cel: dojazd, dist: less than 50
Km: | 8.45 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:33 | km/h: | 15.36 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: orzeł7 | Aktywność: Jazda na rowerze |
jak poprzednio. pogoda na tyle mokra, ze staralem sie trzymac niechlapiaca predkosc.
jak poprzednio
Środa, 19 listopada 2008 Kategoria baza: Wrocław, bike: elnino, cel: dojazd, dist: less than 50
Km: | 8.37 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:29 | km/h: | 17.32 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: orzeł7 | Aktywność: Jazda na rowerze |
jak poprzednio. tym razem w deszczu i w okropnym zimnie.