Praded 2008 dzień 1
Piątek, 11 lipca 2008 Kategoria cel: turistas, dist: 100 and more, bike: elnino, opis: nie sam
Km: | 142.91 | Km teren: | 10.00 | Czas: | 05:41 | km/h: | 25.15 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: orzeł7 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Pierwszy dzień wyprawy na Pradziada.
z Byczyny wyrusza ekipa w składzie chmielu i ja. Trase do Opola zaplanował nam mapy.google.pl, jednakże jak zwykle kłamał i zrobiliśmy o 6km więcej, niemożliwe że aż tyle nadrobiliśmy gubiąc się w lesie na tych polnych drogach ;-)
Dlatego tylko do Opola, ponieważ w Opolu dołączył do nas platon i to on kierował na reszcie trasy. Całe szczęście mieliśmy z chmielem odpoczynek zanim do nas dojechał, bo przez miasto ładnie nas pociągnął, momentami chciałem krzyczeć zwolnijcie... miasto to nie miejsce na zmuszsanie turystów do szybkiej jazdy.
przebiegu nie opisuje, bo plaon pięknie to już zrobił, dlatego tutaj zamieszczam tylko odnośnik do mapy którą zamieścił
trasa wycieczki
Ogólnie mimo dnia przerwy przed wycieczką, nie wiem czy z powodu przejedzenia przed wyprawą, czy z powodu przepicia się w jej trakcie [co chwila piłem, nie wiem dlaczego, ale stale chciło mi się pić] także w ten dzień foma jakoś nie dopisała, gdzieś na podjeździe w okolicy Głogówka czy Krapkowic czułem że złapią mnie skurcze i totalnie zwolniłem. Taki drobny kryzys mnie dopadł. Całe szczęście było już blisko mety i szczęśliwie dojechałem bez żadnych przykrości do celu.
z Byczyny wyrusza ekipa w składzie chmielu i ja. Trase do Opola zaplanował nam mapy.google.pl, jednakże jak zwykle kłamał i zrobiliśmy o 6km więcej, niemożliwe że aż tyle nadrobiliśmy gubiąc się w lesie na tych polnych drogach ;-)
Dlatego tylko do Opola, ponieważ w Opolu dołączył do nas platon i to on kierował na reszcie trasy. Całe szczęście mieliśmy z chmielem odpoczynek zanim do nas dojechał, bo przez miasto ładnie nas pociągnął, momentami chciałem krzyczeć zwolnijcie... miasto to nie miejsce na zmuszsanie turystów do szybkiej jazdy.
przebiegu nie opisuje, bo plaon pięknie to już zrobił, dlatego tutaj zamieszczam tylko odnośnik do mapy którą zamieścił
trasa wycieczki
Ogólnie mimo dnia przerwy przed wycieczką, nie wiem czy z powodu przejedzenia przed wyprawą, czy z powodu przepicia się w jej trakcie [co chwila piłem, nie wiem dlaczego, ale stale chciło mi się pić] także w ten dzień foma jakoś nie dopisała, gdzieś na podjeździe w okolicy Głogówka czy Krapkowic czułem że złapią mnie skurcze i totalnie zwolniłem. Taki drobny kryzys mnie dopadł. Całe szczęście było już blisko mety i szczęśliwie dojechałem bez żadnych przykrości do celu.