2 wyjazdy
Poniedziałek, 11 sierpnia 2008 Kategoria baza: Byczyna, bike: elnino, cel: dojazd, dist: from 50 to 100, opis: nie sam
Km: | 91.14 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 03:36 | km/h: | 25.32 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: orzeł7 | Aktywność: Jazda na rowerze |
cel.....................................1) Kluczbork, Urząd Skarbowy, Biedronka
.........................................2) Wieruszów
mxs....................................59.6 kmh
pogoda.................................ołkej
czas....................................1) 12:00 - 14:30
.........................................2) 18:20 - 20:00
Najpierw spokojny wyjazd do Kluczborka pozałatwiać pare spraw w Urzędzie Skarbowym i zrobić zakupy w biedzie, to tak przy okazji. Średnia z wyjazdu z trudnością utrzymana na poziomie 21 kmh, a wszystko po to by się nie zapocić za bardzo.
Z wieczora wypad na dojechanie się. Padło na Wieruszów, bo trzeba było w przeciwnym kierunku jechać. Ostra jazda zaczęła się od Chruścina gdzie podjechałem pod górkę przy kościele z prędkością 52 kmh ;-) pokazałem rogi można powiedzieć. Potem troszeczke wolniej, ale do Bolesławca z 40 nie spadłem. Ciekawe jak się czuł koleś na rowerze obok którego przejechałem 55 ;-) pewnie zrobiłem podmuch wiatru... Powrót z Wieruszowa przez Opatów, bez udziwnień i Kuźnic Skakawskich bo się już pozno robiło.
.........................................2) Wieruszów
mxs....................................59.6 kmh
pogoda.................................ołkej
czas....................................1) 12:00 - 14:30
.........................................2) 18:20 - 20:00
Najpierw spokojny wyjazd do Kluczborka pozałatwiać pare spraw w Urzędzie Skarbowym i zrobić zakupy w biedzie, to tak przy okazji. Średnia z wyjazdu z trudnością utrzymana na poziomie 21 kmh, a wszystko po to by się nie zapocić za bardzo.
Z wieczora wypad na dojechanie się. Padło na Wieruszów, bo trzeba było w przeciwnym kierunku jechać. Ostra jazda zaczęła się od Chruścina gdzie podjechałem pod górkę przy kościele z prędkością 52 kmh ;-) pokazałem rogi można powiedzieć. Potem troszeczke wolniej, ale do Bolesławca z 40 nie spadłem. Ciekawe jak się czuł koleś na rowerze obok którego przejechałem 55 ;-) pewnie zrobiłem podmuch wiatru... Powrót z Wieruszowa przez Opatów, bez udziwnień i Kuźnic Skakawskich bo się już pozno robiło.