Rozewie Tour 2009 stage 2
Czwartek, 20 sierpnia 2009 Kategoria bike: elnino, cel: turistas, dist: 100 and more, opis: foto, trip: Bałtyk
Km: | 130.63 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 05:37 | km/h: | 23.26 |
Pr. maks.: | 58.29 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: orzeł7 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Rozewie Tour 2009 Stage 2
Etap drugi z .. do Polichna nieopodal Nakła nad Notecią
Ciężko było wstać. Noc w namiocie, choć o dziwo nie zmokłem ani nie przemarzłem, a i jakoś specjalnie zimno nie było do najlżejszych nie należała. Upłynęła pod znakiem California Blue i ogólnie przyśpiewek szantowo-obozowo-harcerskich. Sporo udało się także przespać, pewnie diablo chrapiąc. Droga dzisiaj mocno chilloutowa, powoli, skutecznie do celu. Po drodze spotkałem ojca z dwoma synami, którzy z małopolski jechali do tego samego celu co ja. Rozewie ma moc. Niestety choć się starałem ich tempo (mieli kolarki niezłe, powinni zapierniczać jak szaleni) było nieco nie w mój plan dnia i musiałem pojechać przodem. Ich trasa pozbawiona zwiedzania też się z moją nie zgadzała.
A co zwiedzałem tego dnia? Trzeci raz w życiu Biskupin i Wenecja. Może i niewiele się zmieniło. W Biskupinie jedynie dodatkowo zabudowania utworzone na potrzeby ekranizacji Starej Baśni. Tak po za tym nihil novi. Ale warto było, jednak na rowerku jeszcze tam nie byłem nigdy wcześniej.
Nocleg u dalszej rodzinki w Polichnie. Złoci ludzi, na prawde dobrym pomysłem było wykorzystać rodzinę do przenocowania mnie, powspominało się, wymieniło historiami rodzinnymi. Ogólnie energia i czad.
trasa [plan]:
1. na Kleczew, po 4km na Biskupie
2. Biskupie
3. Ostrowąż -> Góry -> Wiśniewa -> Kopydłowo
4. Wilczogóra -> Wilczyn -> Kownaty
5. Wójcin -> Przyjezierze -> Ostrowo
6. Gębice -> Bielice -> Olsza -> Świerkowice
7. Mogilno -> Padniewko -> Niestrowno -> Drewno -> Oćwieka
8. Gąsawa -> Wenecja -> Żnin -> Szubin -> Nakło nad Notecią -> Polichno
Trasa przebiegła bez większych modyfikacji. Być może szerszy opis potem.
Kilka fotek
Etap drugi z .. do Polichna nieopodal Nakła nad Notecią
Ciężko było wstać. Noc w namiocie, choć o dziwo nie zmokłem ani nie przemarzłem, a i jakoś specjalnie zimno nie było do najlżejszych nie należała. Upłynęła pod znakiem California Blue i ogólnie przyśpiewek szantowo-obozowo-harcerskich. Sporo udało się także przespać, pewnie diablo chrapiąc. Droga dzisiaj mocno chilloutowa, powoli, skutecznie do celu. Po drodze spotkałem ojca z dwoma synami, którzy z małopolski jechali do tego samego celu co ja. Rozewie ma moc. Niestety choć się starałem ich tempo (mieli kolarki niezłe, powinni zapierniczać jak szaleni) było nieco nie w mój plan dnia i musiałem pojechać przodem. Ich trasa pozbawiona zwiedzania też się z moją nie zgadzała.
A co zwiedzałem tego dnia? Trzeci raz w życiu Biskupin i Wenecja. Może i niewiele się zmieniło. W Biskupinie jedynie dodatkowo zabudowania utworzone na potrzeby ekranizacji Starej Baśni. Tak po za tym nihil novi. Ale warto było, jednak na rowerku jeszcze tam nie byłem nigdy wcześniej.
Nocleg u dalszej rodzinki w Polichnie. Złoci ludzi, na prawde dobrym pomysłem było wykorzystać rodzinę do przenocowania mnie, powspominało się, wymieniło historiami rodzinnymi. Ogólnie energia i czad.
trasa [plan]:
1. na Kleczew, po 4km na Biskupie
2. Biskupie
3. Ostrowąż -> Góry -> Wiśniewa -> Kopydłowo
4. Wilczogóra -> Wilczyn -> Kownaty
5. Wójcin -> Przyjezierze -> Ostrowo
6. Gębice -> Bielice -> Olsza -> Świerkowice
7. Mogilno -> Padniewko -> Niestrowno -> Drewno -> Oćwieka
8. Gąsawa -> Wenecja -> Żnin -> Szubin -> Nakło nad Notecią -> Polichno
Trasa przebiegła bez większych modyfikacji. Być może szerszy opis potem.
Kilka fotek