przebiśniegi
Sobota, 15 stycznia 2011 Kategoria baza: Wrocław, cel: niedzielnie, dist: less than 50
Km: | 3.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: orzeł7 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Miało być z 50km, pierwsza porządna przejażdżka w tym roku, miałem dzwonić do platona, czy sobie nie zrobi takiej relaksującej rowerowej wycieczki. Temperatura wyśmienita, słoneczko na niebie, od czasu do czasu coś tam z nieba pokropi, ale przy 10 stopniach nie ma to wielkiego znaczenia, w końcu jest styczeń. Najważniejsze, że asfalt czarniutki, po śniegu na drogach nie zostało za wiele śladów. No właśnie, na drogach może i nie, ale na ścieżkach zostało sporo. Na moje nieszczęście sporo szkła. Przeciąłem opone i przejażdżka skończyła się dość przedwcześnie. Powietrze zeszło tak szybko, że nawet nie zdążyłem powiedzieć "o kur*a" a już jechałem na obręczy. Wsadziłem zapas, ale nie mogłem za bardzo napompować, bo przez dziure w oponie przechodził swobodnie palec... To teraz kolejna przejażdżka się pewnie na luty/marzec przeniesie, bo gdzie ja teraz kupię porządne opony w normalnej cenie? Gdzie ja znajde kendy karma dtc 2.0 kevlarowe w takiej cenie? Ehh...