Kobyla Góra
Środa, 8 sierpnia 2007 Kategoria bike: flavia, baza: Byczyna, cel: turistas, dist: 100 and more, opis: foto, opis: nie sam
Km: | 111.40 | Km teren: | 35.00 | Czas: | 05:01 | km/h: | 22.21 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: fernando | Aktywność: Jazda na rowerze |
dzisiaj Kobyla Góra, wyjazd z bratem.
trasa: Byczyna -> Gola -> Siemianice -> Raków (koniec asfaltu, bardzo piaszczysta droga) -> Kuźnica Słupska -> (asfalt) Słupia pod Kępnem -> Baranów -> Kępno -> Borek Mielęcki -> (bardzo piaszczysta droga, zielony szlak) Weronikopole -> Czermin -> (asfalt) Marcinki ->Kobyla Góra (2 razy wokół zalewu, przerwa na jedzenie i odpoczynek) -> Ignaców -> Parzynów -> (Poznańska TT Rowerowa, całkiem niezłe podjazdy, piękne widoki z góry) Kobyla Góra (takie wzniesienie z krzyżem na szczycie)(odpoczynek, powrót) -> Rzetnia -> Hanulin -> Kępno -> Baranów -> Donaborów -> Opatów -> Bolesławiec -> Chruścin -> Gola -> Byczyna.
Całe szczęscie zapowiadane na dzisiaj burze nie zjawiły się. Wiatr umiarkowany/silny ze wschodu, czyli przez wiekszość czasu boczny, jedynie w trakcie powrotu było czasem pod wiatr.
Drogi za rakowem i w okolicach Czermina okazały sie tak strasznie suche, że momentami trzeba było prowadzić rower, po prostu opony 1,5 slick + piaszczysta droga to niezbyt udane połączenie, zapewne stąd tak niska średnia, bo w sumie po asfalcie całkiem nieźle się dzisiaj jeździło.
Kilka podjazdów zdobyło dzisiaj moje uznanie, bo choć łatwe to diabelnie długie, np. od Kobylej Góry do Ignacowa i jeszcze kawałek (łącznie około 6km) droga pięła się powoli pod górę. Bardzo fajny był też podjazd na wzniesienie z krzyżem (Kobyla Góra?), również w miarę łagodny, kamienista droga, a potem wąska piaszczysta ścieżka, a na szczycie bardzo fajny widok, na pofałdowana okolice.
Wspaniała pogoda, i świetne okolice. Pierwsze tegoroczne pielgrzymki minięte po drodze.
kilka fotek z drogi:
niestety nie mam aparatu, a telefon nie ma 2MPix, ale co tam, kontury widać :P
trasa: Byczyna -> Gola -> Siemianice -> Raków (koniec asfaltu, bardzo piaszczysta droga) -> Kuźnica Słupska -> (asfalt) Słupia pod Kępnem -> Baranów -> Kępno -> Borek Mielęcki -> (bardzo piaszczysta droga, zielony szlak) Weronikopole -> Czermin -> (asfalt) Marcinki ->Kobyla Góra (2 razy wokół zalewu, przerwa na jedzenie i odpoczynek) -> Ignaców -> Parzynów -> (Poznańska TT Rowerowa, całkiem niezłe podjazdy, piękne widoki z góry) Kobyla Góra (takie wzniesienie z krzyżem na szczycie)(odpoczynek, powrót) -> Rzetnia -> Hanulin -> Kępno -> Baranów -> Donaborów -> Opatów -> Bolesławiec -> Chruścin -> Gola -> Byczyna.
Całe szczęscie zapowiadane na dzisiaj burze nie zjawiły się. Wiatr umiarkowany/silny ze wschodu, czyli przez wiekszość czasu boczny, jedynie w trakcie powrotu było czasem pod wiatr.
Drogi za rakowem i w okolicach Czermina okazały sie tak strasznie suche, że momentami trzeba było prowadzić rower, po prostu opony 1,5 slick + piaszczysta droga to niezbyt udane połączenie, zapewne stąd tak niska średnia, bo w sumie po asfalcie całkiem nieźle się dzisiaj jeździło.
Kilka podjazdów zdobyło dzisiaj moje uznanie, bo choć łatwe to diabelnie długie, np. od Kobylej Góry do Ignacowa i jeszcze kawałek (łącznie około 6km) droga pięła się powoli pod górę. Bardzo fajny był też podjazd na wzniesienie z krzyżem (Kobyla Góra?), również w miarę łagodny, kamienista droga, a potem wąska piaszczysta ścieżka, a na szczycie bardzo fajny widok, na pofałdowana okolice.
Wspaniała pogoda, i świetne okolice. Pierwsze tegoroczne pielgrzymki minięte po drodze.
kilka fotek z drogi:
niestety nie mam aparatu, a telefon nie ma 2MPix, ale co tam, kontury widać :P