aszfalt
Sobota, 7 maja 2011 Kategoria baza: Wrocław, bike: elnino, cel: bez celu, dist: less than 50
Km: | 44.70 | Km teren: | 2.00 | Czas: | 01:40 | km/h: | 26.82 |
Pr. maks.: | 53.33 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: orzeł7 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Po kolejnym dniu spędzonym nad pracą magisterską trzeba było odratować jakoś resztki mózgu, które się nie rozpuściły. Chłodzenie wiatrem podczas jazdy jest dość skuteczne, wiec właśnie tą metodę wybrałem.
Trasa niezbyt ciekawa, jakoś na Brochów, potem jakoś na Świętą Katarzyna, Turów i pod autosztradą ze 2 razy... Asfaltowa nuda, takie kręcenie dla kręcenia, żeby krew pokrążyła troszkę.
Ogólnie przednie koło orzeła pada. Piasta mówi, że nie pociągnie za wiele. Stery też do wymiany. Coś też czuję, że przednia opona będzie chciała wybuchnąć, bo się wybrzuszać zaczyna, znaczy druty jej strzeliły i pewnie się już tylko na gumie trzyma. Support skrzeczy, ale tak co jakiś czas miał, kręci się dobrze. Napęd trzeba przeczyścić ale mi się strasznie nie chce... Z tyłu pare razy łańcuch przeskoczył, ale to pewnie wina przerzutki, a dokładnie to zestawu linki, manetki i przerzutka... trzeba by całość co tydzień na błysk czyścić i smarować żeby jako tako to działało... Chyba czas się na SRAMa przerzucić, bo ceny szimano są tak wywindowane, że stracili jedyną zaletę jaką była niska cena.
Zobaczymy jak pójdzie pisanie magisterki dzisiaj (piszę wpis w niedziele). Jak będzie dobrze i się parę stron uda wytworzyć to może się wcześniej wyskoczy i wreszcie 50km przebije, bo to już jest szczyt szczytów co się w tym roku dzieje. Forma ujemna, dystans zerowy...
Trasa niezbyt ciekawa, jakoś na Brochów, potem jakoś na Świętą Katarzyna, Turów i pod autosztradą ze 2 razy... Asfaltowa nuda, takie kręcenie dla kręcenia, żeby krew pokrążyła troszkę.
Ogólnie przednie koło orzeła pada. Piasta mówi, że nie pociągnie za wiele. Stery też do wymiany. Coś też czuję, że przednia opona będzie chciała wybuchnąć, bo się wybrzuszać zaczyna, znaczy druty jej strzeliły i pewnie się już tylko na gumie trzyma. Support skrzeczy, ale tak co jakiś czas miał, kręci się dobrze. Napęd trzeba przeczyścić ale mi się strasznie nie chce... Z tyłu pare razy łańcuch przeskoczył, ale to pewnie wina przerzutki, a dokładnie to zestawu linki, manetki i przerzutka... trzeba by całość co tydzień na błysk czyścić i smarować żeby jako tako to działało... Chyba czas się na SRAMa przerzucić, bo ceny szimano są tak wywindowane, że stracili jedyną zaletę jaką była niska cena.
Zobaczymy jak pójdzie pisanie magisterki dzisiaj (piszę wpis w niedziele). Jak będzie dobrze i się parę stron uda wytworzyć to może się wcześniej wyskoczy i wreszcie 50km przebije, bo to już jest szczyt szczytów co się w tym roku dzieje. Forma ujemna, dystans zerowy...