Wrześniowo
Czwartek, 20 września 2007 Kategoria dist: less than 50, baza: Byczyna, bike: flavia
Km: | 49.90 | Km teren: | 12.00 | Czas: | 02:04 | km/h: | 24.15 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: fernando | Aktywność: Jazda na rowerze |
Całe 16C, a do tego bardzo słonecznie, nie mogłem nie pojeżdzić. Jedyne co przeszkadzało to silny wiatr, na szczęście dopóki słońce świeciło był ciepluchny.
Byczyna -> Gola -> Chruścin -> (od Chruścina 40km/h nie schodziło z licznika :D jak ja kocham ten odcinek) Bolesławiec -> Opatów -> Łęka Opatowska -> Lipie -> Kuźnica Słupska -> Stogniew (Stogniew a nie Stoigniew jak czasem pisałem, teraz wnikliwie rzebadałem sprawe i nie ma w nazwie "i", postanowiłem pojechać tym szlakiem na który wyjechałem jak jeździłem po bagnach taki był cel dzisiejszej wyprawy, okazalo się ze w drugą strone droga jest jeszcze lepsza, szybko udało się dojechać do Lasek, tam troche musiałem się pomęczyć żeby znaleźć wjazd na asfalt, bo na drodze wyrósł z nienacka PGR... wyjechałem pod kościołem) -> Laski -> Granice -> Borek (nie... tym razem nie wjade na bagna, skręciłem w prawo drogą wysypaną kamyczkami, bardzo dobra droga, do 35km/h na polnej to wiele mówi) -> Kuźnica Trzcinicka -> (zaraz za Kuźnicą wkroczyłem na szlak przygody, pierwszą wyjeżdżoną drogą skręciłem w strone lasu, strasznie piaszczysta była, ale jak sie depnie to sie przeleci, niestety droga zaczęła zarastać, aż zarosła, postanowiłem jechać tak żeby zawsze skręcać w bardziej wyjeżdżoną droge, skręciłem w prawo, lewo w prawo i trafiłem na niezłą droge, też piaszczystą, ale już wjechała w las i powiem że była całkiem ciekawa, cały czas pod górke, a potem kilka pagórków, droga zrobiła sie bardzo piaszczysta, ale utrzymując tempo powyżej 20km/h i trzymając kierownicę tak mocno, że az mnie ręce zaczęły boleć, przebiłem się... dobrnąłem do końca) Janówka -> Miechowa -> Ciecierzyn -> Byczyna
Byczyna -> Gola -> Chruścin -> (od Chruścina 40km/h nie schodziło z licznika :D jak ja kocham ten odcinek) Bolesławiec -> Opatów -> Łęka Opatowska -> Lipie -> Kuźnica Słupska -> Stogniew (Stogniew a nie Stoigniew jak czasem pisałem, teraz wnikliwie rzebadałem sprawe i nie ma w nazwie "i", postanowiłem pojechać tym szlakiem na który wyjechałem jak jeździłem po bagnach taki był cel dzisiejszej wyprawy, okazalo się ze w drugą strone droga jest jeszcze lepsza, szybko udało się dojechać do Lasek, tam troche musiałem się pomęczyć żeby znaleźć wjazd na asfalt, bo na drodze wyrósł z nienacka PGR... wyjechałem pod kościołem) -> Laski -> Granice -> Borek (nie... tym razem nie wjade na bagna, skręciłem w prawo drogą wysypaną kamyczkami, bardzo dobra droga, do 35km/h na polnej to wiele mówi) -> Kuźnica Trzcinicka -> (zaraz za Kuźnicą wkroczyłem na szlak przygody, pierwszą wyjeżdżoną drogą skręciłem w strone lasu, strasznie piaszczysta była, ale jak sie depnie to sie przeleci, niestety droga zaczęła zarastać, aż zarosła, postanowiłem jechać tak żeby zawsze skręcać w bardziej wyjeżdżoną droge, skręciłem w prawo, lewo w prawo i trafiłem na niezłą droge, też piaszczystą, ale już wjechała w las i powiem że była całkiem ciekawa, cały czas pod górke, a potem kilka pagórków, droga zrobiła sie bardzo piaszczysta, ale utrzymując tempo powyżej 20km/h i trzymając kierownicę tak mocno, że az mnie ręce zaczęły boleć, przebiłem się... dobrnąłem do końca) Janówka -> Miechowa -> Ciecierzyn -> Byczyna