bo nieszczęścia...
Piątek, 8 lipca 2011 Kategoria baza: Wrocław, bike: olds, cel: dojazd, dist: less than 50
Km: | 35.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:00 | km/h: | 17.50 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: oldsmobile | Aktywność: Jazda na rowerze |
Tak, miałem zrobić porządny opis i dokumentację fotograficzną zaistniałego wydarzenia, ale może potem dodam zdjęcia. Teraz tylko wyjaśnię skąd ten tytuł.
Tytuł stąd, że nieszczęścia chodzą parami. Jak się okazuje nieszczęścia i złamania rowerów także :) Orzełowi strzeliła rama, a olds pozazdrościł i pękła mi obręcz. No bo jak psuć rowery to na całego.
Jeździłem po świecie i załatwiałem sprawy. Jak ostatnio bez przerwy... Powrót z buta, bo nie miałem zapasowej obręczy i jakoś tak nie chciało mi się koła przeplatać...
Tytuł stąd, że nieszczęścia chodzą parami. Jak się okazuje nieszczęścia i złamania rowerów także :) Orzełowi strzeliła rama, a olds pozazdrościł i pękła mi obręcz. No bo jak psuć rowery to na całego.
Jeździłem po świecie i załatwiałem sprawy. Jak ostatnio bez przerwy... Powrót z buta, bo nie miałem zapasowej obręczy i jakoś tak nie chciało mi się koła przeplatać...