wielkie poszukiwanie niezbędników wyprawowych
Poniedziałek, 25 lipca 2011 Kategoria baza: Wrocław, cel: dojazd, dist: less than 50
Km: | 46.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:00 | km/h: | 23.00 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | 22.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Aktywność: Jazda na rowerze |
Wrocław kolejny już raz potwierdził swoją totalną nieprzydatność jeśli trzeba kupić coś rowerowego.
Do zakupienia mam:
-kurtałka na rower, chroniąca przed wiatrem i mżawką, niekoniecznie oddychająca, może być kolejny ortalionik jak mój odwieczny adidas zakupiony na wf
-slickowe oponki tak na 1.25"
-czołóweczka, tak żeby sobie poświecić
-śpiworeczek, który możnaby zabrać ze sobą w świat, tak max 800g wagi i wielki i przestronny jak jaskinie 40 rozbójników i aliaby
-bagażnik pod sakwy z montowaniem w jakiś magiczny sposób omijającym tarcze
-sakwy
To taka lista na począteczek, oczywiście inne niezbędne pierdółka też mi się przydadzą, ale to na start po prostu musi być.
Przejrzałem cały internet jaki mam na dyskietce zanim pojechałem w poszukiwaniu kurtałki. Kurtałka jako pierwszy cel, bo bagażnika już szukałem i chyba trzeba będzie przerabiać po prostu, bo jak u Bogdana nie ma, to pewnie trzeba będzie jakiś szit za astronomiczne kwoty sprowadzać... Także kurtałka. Oczytany, z wiedzą o membranach i nie membranach. Softszelach i łajndstoperach pojechałem w świat.
Pierwszy sklep - całkiem nieźle, ale nie ma mojego rozmiaru. Oponki - jest jednak schwalbe cośtam 1.5" ważąca chyba z tonę, a na pewno te 600g miała. Drugi sklep - ta sama opona, zupełnie brak odzieży rowerowej. W dwóch kolejnych nawet nie mówię, nic nie ma. Rezygnuję z małych sklepików, trudno, nie będzie targowania ceny.
Wpadam w sieciówki, jedna - jest zupełnie nieźle jeśli chodzi o kurtałki, nieźle, tylko że wymiarówki jakieś takie... no... dla amatorów. Wiadomo przecież, że poważny zawodowiec nie może mieć więcej niż 170 i 55kg wagi. Ja mam swoje 190 i obecnie tylko 81 (ale jeszcze wrócę na 86 ;-) więc BMI mam jak na zawodowca przystało, tymczasem wszystkie kurtałki jakie przymierzam, albo są idealne w obwodzie i mają za krótkie rękawy i odsłaniają mi pępek, albo mają dobrą długość ale są na mnie jak spadochron. Może to taka nowość łajndkaczer, żeby trening bardziej efektywny był, ustawiasz się na wiatr i starasz się odlecieć... Drugi sklep, to samo, chociaż znalazłem coś nawet nawet pasującego, ale cena/jakość nieco mnie odstraszyły. Zamek nie powinien się raczej rozpadać jeszcze w sklepie. Kolejna sieciówka i znalazłem kurtkę marzenie. Zrobię reklamę ten jeden raz, firmowana logiem Craft, żółta czy tam seledynowa, w każdym razie jaskrawa i przeceniona o 300zł... Cały problem w tym, że przeceniona z 899 ;-) Ale po prostu jakby krojona i szyta na mnie, pasowała idealnie. -Texów i innych materiałów rodem z laboratoriów nasa było w niej pełno, bo aż 2.5 warstwy... no ale cena zaporowa. Wpadł jeszcze jeden rowerowy i nawet ciekawe kurtałki były, ale rozmiar L okazał się dla mnie za krótki, a niektóre nawet za ciasne ;-) To rozumiem, ubrania w których noszę XL są git ;-)
Ostatecznie kupiłem coś zupełnie innego niż zamierzałem, ale nie można powiedzieć, że zakup nie jest przemyślany. Wygrała prosta kurtała przeciwdeszczowa. Dałem sporo, ale wybrałem ją ze względu na jej prześwietne dopasowanie. Mimo, że wygląda jak kawałek czerwonego ortalionu, to 140zł, dobrze wyglądające zamki, kieszeń na plecach i świetny krój przekonały mnie. Na zimno polar pod spód i może nawet na zimę się nada, podobnie jak kawałek ortalionu z adidasa w którym do tej pory jeździłem. Kurtałka ma jeszcze jedną wielką zaletę. Daje się spakować do własnej kieszeni na plecach i jeszcze zostaje miejsce na np 2 bananki ;-)
W sprawie opon wniosek jeden -> trzeba wyjechać z Wrocławia żeby kupić. Nikt tutaj chyba nie zapodaje slicków na 26". Z dużą dozą prawdopodobieństwa zdecyduję się na Maxxis Detonator 26x1.25" Aramis. Wagę mają przyzwoitą, w okolicach 300g, jak wezmę 3 to powinno styknąć. Jeszcze dętki do nich odpowiednie coby wytrzymały te 100PSI i ważyły maluśko. Jak nie Maxxisy to klasycznie KEndy Kwest 1.25" tylko coś już ich lekkich chyba nie robią :/
Czołóweczka... trzeba będzie coś pomyśleć, bo we Wrocławiu wszystko drogie okropecznie.
W sprawie śpiworu wniosek jeden -> nie ma problemu z kupnem śpiworu ~850g, ale ze 150zł trzeba będzie wydać, a ciepła toto za wiele nie daje.
Bagażnik i sakwy... bagażnik chyba od brata pożyczę, tylko będę musiał śruby znaleźć, a sakwy... cordura droga jest... no ale to wydatek raz na lata, więc może i się szarpnę...
Teraz trzeba skupić się na oponkach, bo na 2.25" wiele nie ujade, a nawet rzekłbym zdychnę.
Do zakupienia mam:
-kurtałka na rower, chroniąca przed wiatrem i mżawką, niekoniecznie oddychająca, może być kolejny ortalionik jak mój odwieczny adidas zakupiony na wf
-slickowe oponki tak na 1.25"
-czołóweczka, tak żeby sobie poświecić
-śpiworeczek, który możnaby zabrać ze sobą w świat, tak max 800g wagi i wielki i przestronny jak jaskinie 40 rozbójników i aliaby
-bagażnik pod sakwy z montowaniem w jakiś magiczny sposób omijającym tarcze
-sakwy
To taka lista na począteczek, oczywiście inne niezbędne pierdółka też mi się przydadzą, ale to na start po prostu musi być.
Przejrzałem cały internet jaki mam na dyskietce zanim pojechałem w poszukiwaniu kurtałki. Kurtałka jako pierwszy cel, bo bagażnika już szukałem i chyba trzeba będzie przerabiać po prostu, bo jak u Bogdana nie ma, to pewnie trzeba będzie jakiś szit za astronomiczne kwoty sprowadzać... Także kurtałka. Oczytany, z wiedzą o membranach i nie membranach. Softszelach i łajndstoperach pojechałem w świat.
Pierwszy sklep - całkiem nieźle, ale nie ma mojego rozmiaru. Oponki - jest jednak schwalbe cośtam 1.5" ważąca chyba z tonę, a na pewno te 600g miała. Drugi sklep - ta sama opona, zupełnie brak odzieży rowerowej. W dwóch kolejnych nawet nie mówię, nic nie ma. Rezygnuję z małych sklepików, trudno, nie będzie targowania ceny.
Wpadam w sieciówki, jedna - jest zupełnie nieźle jeśli chodzi o kurtałki, nieźle, tylko że wymiarówki jakieś takie... no... dla amatorów. Wiadomo przecież, że poważny zawodowiec nie może mieć więcej niż 170 i 55kg wagi. Ja mam swoje 190 i obecnie tylko 81 (ale jeszcze wrócę na 86 ;-) więc BMI mam jak na zawodowca przystało, tymczasem wszystkie kurtałki jakie przymierzam, albo są idealne w obwodzie i mają za krótkie rękawy i odsłaniają mi pępek, albo mają dobrą długość ale są na mnie jak spadochron. Może to taka nowość łajndkaczer, żeby trening bardziej efektywny był, ustawiasz się na wiatr i starasz się odlecieć... Drugi sklep, to samo, chociaż znalazłem coś nawet nawet pasującego, ale cena/jakość nieco mnie odstraszyły. Zamek nie powinien się raczej rozpadać jeszcze w sklepie. Kolejna sieciówka i znalazłem kurtkę marzenie. Zrobię reklamę ten jeden raz, firmowana logiem Craft, żółta czy tam seledynowa, w każdym razie jaskrawa i przeceniona o 300zł... Cały problem w tym, że przeceniona z 899 ;-) Ale po prostu jakby krojona i szyta na mnie, pasowała idealnie. -Texów i innych materiałów rodem z laboratoriów nasa było w niej pełno, bo aż 2.5 warstwy... no ale cena zaporowa. Wpadł jeszcze jeden rowerowy i nawet ciekawe kurtałki były, ale rozmiar L okazał się dla mnie za krótki, a niektóre nawet za ciasne ;-) To rozumiem, ubrania w których noszę XL są git ;-)
Ostatecznie kupiłem coś zupełnie innego niż zamierzałem, ale nie można powiedzieć, że zakup nie jest przemyślany. Wygrała prosta kurtała przeciwdeszczowa. Dałem sporo, ale wybrałem ją ze względu na jej prześwietne dopasowanie. Mimo, że wygląda jak kawałek czerwonego ortalionu, to 140zł, dobrze wyglądające zamki, kieszeń na plecach i świetny krój przekonały mnie. Na zimno polar pod spód i może nawet na zimę się nada, podobnie jak kawałek ortalionu z adidasa w którym do tej pory jeździłem. Kurtałka ma jeszcze jedną wielką zaletę. Daje się spakować do własnej kieszeni na plecach i jeszcze zostaje miejsce na np 2 bananki ;-)
W sprawie opon wniosek jeden -> trzeba wyjechać z Wrocławia żeby kupić. Nikt tutaj chyba nie zapodaje slicków na 26". Z dużą dozą prawdopodobieństwa zdecyduję się na Maxxis Detonator 26x1.25" Aramis. Wagę mają przyzwoitą, w okolicach 300g, jak wezmę 3 to powinno styknąć. Jeszcze dętki do nich odpowiednie coby wytrzymały te 100PSI i ważyły maluśko. Jak nie Maxxisy to klasycznie KEndy Kwest 1.25" tylko coś już ich lekkich chyba nie robią :/
Czołóweczka... trzeba będzie coś pomyśleć, bo we Wrocławiu wszystko drogie okropecznie.
W sprawie śpiworu wniosek jeden -> nie ma problemu z kupnem śpiworu ~850g, ale ze 150zł trzeba będzie wydać, a ciepła toto za wiele nie daje.
Bagażnik i sakwy... bagażnik chyba od brata pożyczę, tylko będę musiał śruby znaleźć, a sakwy... cordura droga jest... no ale to wydatek raz na lata, więc może i się szarpnę...
Teraz trzeba skupić się na oponkach, bo na 2.25" wiele nie ujade, a nawet rzekłbym zdychnę.