badas
Nocny Rower
Wtorek, 30 października 2007 Kategoria bike: flavia, baza: Wrocław, cel: bez celu, dist: less than 50
| Km: | 15.00 | Km teren: | 14.00 | Czas: | 00:45 | km/h: | 20.00 |
| Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
| Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: fernando | Aktywność: Jazda na rowerze | ||
Dzisiaj pierwszy raz nocny rower po wrocławiu w moim wykonaniu.
Wyjechałem z Wittiga o 22:50, było już ciemno, a właściwie, niecałkiemdziennie. Jasna noc w dodatku oświetlona światłami miasta. Ruszyłem stałym kursem, przez park na groble. Potem cały czas trzymałem się już grobli. Objechałem w ten sposób stałą trase wokół wyspy po raz pierwszy w tym roku akademickim i po raz pierwszy po ciemku. Lampka bardziej przeszkadza niz pomaga w takich warunkach, ale chciałem też być widoczny, a nie tylko widzieć. W sumie niepotrzebnie, tylko 2óch pieszych po drodze minąłem, a przez zapalne światło nie zauważyłem wielgachnego drąga leżącego w poprzeg ścieżki, która momentami była ledwo widoczna pod zwałami liści.
Do nastepnego. Pozdrower.
Wyjechałem z Wittiga o 22:50, było już ciemno, a właściwie, niecałkiemdziennie. Jasna noc w dodatku oświetlona światłami miasta. Ruszyłem stałym kursem, przez park na groble. Potem cały czas trzymałem się już grobli. Objechałem w ten sposób stałą trase wokół wyspy po raz pierwszy w tym roku akademickim i po raz pierwszy po ciemku. Lampka bardziej przeszkadza niz pomaga w takich warunkach, ale chciałem też być widoczny, a nie tylko widzieć. W sumie niepotrzebnie, tylko 2óch pieszych po drodze minąłem, a przez zapalne światło nie zauważyłem wielgachnego drąga leżącego w poprzeg ścieżki, która momentami była ledwo widoczna pod zwałami liści.
Do nastepnego. Pozdrower.
komentarze
w zasadzie to ja nowy we Wrocławiu jestem. W ogole na rowerze na stałe to od 2óch lat dopiero, także na razie zdobywam doświadczenia i poznaje ludzi. Jak przejrzeć moje wpisy, to kilka razy zdecydowałem się na jazde po ciemku. W zeszłym roku (niestety gdy nie prowadziłem jeszcze bloga) częściej zdarzało mi sie w nocy jeździć, często w okolicach 1 godziny, ale wtedy świateł nie miałem i nie powinienem się do tego przyznawać ;-)
coś tam napisze na mejla i zazwalam na wykorzystanie mojego wpisu
badas - 14:39 wtorek, 6 listopada 2007 | linkuj
coś tam napisze na mejla i zazwalam na wykorzystanie mojego wpisu
Robię właśnie materiał o nocnym jeżdżeniu na rowerku dla gazety "Metro". Czy mogę wykorzystać Twój wpis do materiału? I druga sprawa: czy jest u Was bardziej zorganizowana grupa, coś typu jak nocny rower w wawie? A jeśli nie, to czy czasem robisz takie wypady w większej grupie? spotykasz innych luddzi pomykających po nocy dla przyjemności?
Jeśli mógłbyś mi pomóc, ozwij sie na priva agattas [at] tlen. pl Sikorek - 11:21 sobota, 3 listopada 2007 | linkuj
Komentuj
Jeśli mógłbyś mi pomóc, ozwij sie na priva agattas [at] tlen. pl Sikorek - 11:21 sobota, 3 listopada 2007 | linkuj
