zdechlem
Sobota, 5 listopada 2011 Kategoria baza: Wrocław, bike: blurej, cel: bez celu, dist: from 50 to 100, opis: nie sam
Km: | 83.24 | Km teren: | 12.00 | Czas: | 03:15 | km/h: | 25.61 |
Pr. maks.: | 38.31 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | 30m | Sprzęt: blurej | Aktywność: Jazda na rowerze |
Zacząłem z szosiarzami. Ale kac + wiatr + brak śniadania sprawiły żem zdechł. Odłączyłem więc by nie spowalniać i potoczyłem się lasami ku bazie. Ogólnie to masakrycznie zdechłem ale dojechałem cało na chatę. Gdzie znowu się impreza zrobiła, która już w ogóle totalnie mnie zmasakrowała. Alko na zmęczony organizm działa baaardzo źle... Piłeś, nie jedź, jechałeś - nie pij więcej jak jednego bronka. I tak chyba trzeba postępować.