praca
Czwartek, 1 grudnia 2011 Kategoria baza: Wrocław, bike: czerwony, cel: dojazd, dist: less than 50, opis: a i b
Km: | 28.87 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:06 | km/h: | 26.25 |
Pr. maks.: | 41.46 | Temperatura: | 0.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | 50m | Sprzęt: czerwony | Aktywność: Jazda na rowerze |
No i nadszedł niespodziewanie grudzień. Jakoś w niedziele sprawdzałem prognozę pogody, to podobno w tym tygodniu nie miało być mrozów... nie wyszło. Co ranka wyjeżdżam w okolicach -3 stopnia. Za to niebo się rozjaśniło i chmury poszły w cholere. Więc pewnie wyż mamy, czyli nie powinno padać :)
Z jakichś przyczyn miałem dzisiaj rewelacyjny dojazd do pracy. Średnia na drzwiach firmy 28.31, to chyba rekord jeśli idzie o tempo dojazdu. Powrót jechałem łagodnie, raczej nie wyskakując powyżej 30. Strasznie ociężale mi się jechało i jakoś wypompowany się czułem. Może głodny po prostu?
Ogólnie to zima idzie, coraz bardziej się zastanawiam jak będę dojeżdżał gdy spadnie śnieg, może być na prawdę kłopotliwie. Obecnie droga hamowania mimo, że moje umiejętności w tym zakresie znacznie się poprawiły wydłużyła się drastycznie. Ratuję się absem i omijaniem przeszkód zamiast wyhamowywaniem, jednak nigdy nie wiadomo kiedy przyjdzie mi wjechać w tira albo coś innego bo nie będzie innej drogi ucieczki...
A: 1930 PU: 6+7+7+6+8=32
Z jakichś przyczyn miałem dzisiaj rewelacyjny dojazd do pracy. Średnia na drzwiach firmy 28.31, to chyba rekord jeśli idzie o tempo dojazdu. Powrót jechałem łagodnie, raczej nie wyskakując powyżej 30. Strasznie ociężale mi się jechało i jakoś wypompowany się czułem. Może głodny po prostu?
Ogólnie to zima idzie, coraz bardziej się zastanawiam jak będę dojeżdżał gdy spadnie śnieg, może być na prawdę kłopotliwie. Obecnie droga hamowania mimo, że moje umiejętności w tym zakresie znacznie się poprawiły wydłużyła się drastycznie. Ratuję się absem i omijaniem przeszkód zamiast wyhamowywaniem, jednak nigdy nie wiadomo kiedy przyjdzie mi wjechać w tira albo coś innego bo nie będzie innej drogi ucieczki...
A: 1930 PU: 6+7+7+6+8=32