polami
Niedziela, 30 grudnia 2012 Kategoria baza: Byczyna, bike: blurej, cel: bez celu, dist: less than 50, opis: nie sam
Km: | 37.80 | Km teren: | 10.00 | Czas: | 01:40 | km/h: | 22.68 |
Pr. maks.: | 36.60 | Temperatura: | 3.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | 100m | Sprzęt: blurej | Aktywność: Jazda na rowerze |
Z Pawuem wybraliśmy się na przejażdżkę. Najpierw asfaltowo, na Bolesławiec. Ale w Goli zjechaliśmy z asfaltu. Ogólnie do Bolesławca średnia wyszła wyśmienita... bo było z wiatrem w plecy. Po przerwie pod wieżą już mi się tak dobrze nie jechało, a mimo to Paweł zaczął odpadać na podjazdach (albo raczej podjaździkach). Potem jakimiś dziwnymi wioskami, gdzie nawet asfalt nie dochodzi do domów by dotrzeć do Rakowa. Tam oczywiście Marianka Siemieńska, Janówka i na skrzyżowanie z krzyżem. Zaraz za Ciecierzynem zaczęło kropić i nie było opcji przedłużenia wycieczki - w Pawła wstąpiły diabelskie siły i to on zaczął ciągnąć do przodu, mimo że chwilę przed deszczykiem zabiłem go na podjeździe na górkę ciecierzyńską.
Warunki pogodowe w sumie nie zachęcały. Cały czas wiał porywisty, zimny wiatr. Niby 5 stopni było przez połowę wycieczki, ale odczuwało się je tylko gdy jechało się z wiatrem. Postój w nieosłoniętym miejscu robił bardzo niemiłe wrażenie.
Warunki pogodowe w sumie nie zachęcały. Cały czas wiał porywisty, zimny wiatr. Niby 5 stopni było przez połowę wycieczki, ale odczuwało się je tylko gdy jechało się z wiatrem. Postój w nieosłoniętym miejscu robił bardzo niemiłe wrażenie.