Pierwsza jazda
Niedziela, 14 lipca 2013 Kategoria baza: Byczyna, cel: bez celu, dist: less than 50, opis: nie sam, bike: kuota
Uczestnicy
Km: | 40.16 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:16 | km/h: | 31.71 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | 22.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | 20m | Sprzęt: kuota | Aktywność: Jazda na rowerze |
Pierwsza (nie licząc jazd testowych) przejażdżka nowym rowerem - Kuota Kalibur. Teoretycznie jest to rower triathlonowy, jednak po wstawieniu zwykłego baranka wygląda jak nieco bardziej aero szosa. Natomiast triathlonowa geometria sprawia, że jeździ mi się jak na ś.p. Orzele 7 - czyli szybko. Jak na pierwszą jazdę, średnia w sumie przyzwoita, szczególnie biorąc poprawkę na wiatr, który kosił dziś niemiłosiernie. W sumie to zniszczył mnie w pewnym momencie całkowicie (ale trzymałem 33-35 jadąc z wiatrem w twarz odcinek Dzietrzkowice-Wójcin).
Ocena po przymiarkach i testowych jazdach była - rewelacja.
Ocena po pierwszej przejażdżce - absolutna rewelacja!
Aż szkoda tak słabymi nogami traktować ten rower :)
Ocena po przymiarkach i testowych jazdach była - rewelacja.
Ocena po pierwszej przejażdżce - absolutna rewelacja!
Aż szkoda tak słabymi nogami traktować ten rower :)