Wpisy archiwalne w kategorii
cel: dojazd
Dystans całkowity: | 11616.01 km (w terenie 478.50 km; 4.12%) |
Czas w ruchu: | 413:55 |
Średnia prędkość: | 22.52 km/h |
Maksymalna prędkość: | 59.71 km/h |
Suma podjazdów: | 6344 m |
Liczba aktywności: | 647 |
Średnio na aktywność: | 17.95 km i 0h 51m |
Więcej statystyk |
Organizacyjnie
Wtorek, 30 sierpnia 2011 Kategoria baza: Wrocław, bike: blurej, cel: dojazd, dist: less than 50, opis: piosnka
Km: | 41.68 | Km teren: | 5.00 | Czas: | 02:17 | km/h: | 18.25 |
Pr. maks.: | 30.79 | Temperatura: | 21.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | 30m | Sprzęt: blurej | Aktywność: Jazda na rowerze |
Niestety bywają i takie dni, kiedy jeździ się tylko po to by dojechać tu i tam. Lepsze to niż nic. Pogoda nie rozpieszcza jeśli chodzi o dojeżdżanie w stanie niezapoconym i komfortowym z miejsca na miejsce. Słońce świeci jak szalone, ale jak się tylko wpadnie w zacienione miejsce i dostanie arktycznym podmuchem robi się na prawdę zimno. Pogoda wspaniała na dłuższy i w szczególności dużo szybszy wyjazd - jednak na to nie mogę sobie pozwolić.
Wszystko udaje się załatwić, w tym podpisuję umowę o pracę. Od poniedziałku zaczynamy nową robotę :)
Sponsorem dzisiejszego wpisu jest kapitan Picard :)
A Już niebawem dodam wpisy z wyprawy na Jurę, tylko mi się muszą zdjęcia zuploadować!
Wszystko udaje się załatwić, w tym podpisuję umowę o pracę. Od poniedziałku zaczynamy nową robotę :)
Sponsorem dzisiejszego wpisu jest kapitan Picard :)
A Już niebawem dodam wpisy z wyprawy na Jurę, tylko mi się muszą zdjęcia zuploadować!
załatwianie spraw przed kolejnym wyjazdem
Czwartek, 25 sierpnia 2011 Kategoria baza: Wrocław, bike: blurej, cel: dojazd, dist: less than 50, opis: piosnka
Km: | 46.00 | Km teren: | 10.00 | Czas: | 02:51 | km/h: | 16.14 |
Pr. maks.: | 32.13 | Temperatura: | 32.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: blurej | Aktywność: Jazda na rowerze |
Jak w tytule, sprawy niezwiązane z wyjazdem, bo do niego jakoś sie nie przygotowuje, po poprzednim ledwo się rozpakowałem, więc zapakuję połowe z tego i będzie git ;-) Głównie ze zmianą pracy załatwiam sprawy, a dzisiaj dla odmiany przede wszystkim latałem po mieście i robiłem zakupy dla taty.
Żar lał się z nieba i w ogóle nie chciało się kręcić. Rower jest w coraz gorszym stanie. Miałem go dzisiaj poczyścić, ale siadłem i dodałem opis kolejnego dnia wyprawy, już tylko jeden został do opisania. Zdjęcia do wrzucenia wybrane, tylko wrzucić i opisać, ale to zajmuje czasu, a musze się spakować, bo potem nie zdąże dojechać na start wyprawy i dopiero będzie...
Jako, że nic nie mam do przekazania o samym jeżdżeniu to dla odmiany piosenkę Wam zaprzedstawię.
Miłego słuchania i do następnego. Pozdrower!
Żar lał się z nieba i w ogóle nie chciało się kręcić. Rower jest w coraz gorszym stanie. Miałem go dzisiaj poczyścić, ale siadłem i dodałem opis kolejnego dnia wyprawy, już tylko jeden został do opisania. Zdjęcia do wrzucenia wybrane, tylko wrzucić i opisać, ale to zajmuje czasu, a musze się spakować, bo potem nie zdąże dojechać na start wyprawy i dopiero będzie...
Jako, że nic nie mam do przekazania o samym jeżdżeniu to dla odmiany piosenkę Wam zaprzedstawię.
Miłego słuchania i do następnego. Pozdrower!
zakupy
Wtorek, 23 sierpnia 2011 Kategoria bike: blurej, cel: dojazd, dist: less than 50
Km: | 33.16 | Km teren: | 15.00 | Czas: | 01:39 | km/h: | 20.10 |
Pr. maks.: | 37.02 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: blurej | Aktywność: Jazda na rowerze |
Totalne nic ciekawego. Poczyściłem nieco rower i pojechałem kupić coś do jedzenia. Musiałem jechać na raty, bo sklep nie był wystarczająco zaopatrzony. Starałem się po wałach, dlatego i teren wpadł.
Jeszcze tylko 3 dni z wyprawy alpejskiej do opisania.
Jeszcze tylko 3 dni z wyprawy alpejskiej do opisania.
do sklepu po bułki
Czwartek, 18 sierpnia 2011 Kategoria baza: Wrocław, bike: blurej, cel: dojazd, dist: less than 50
Km: | 14.79 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:42 | km/h: | 21.13 |
Pr. maks.: | 32.17 | Temperatura: | 28.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: blurej | Aktywność: Jazda na rowerze |
Kolejny zajęty dzień. Właśnie się dowiedziałem, ze brat planuje objazd Jury ze mną, a sam chciałem jednak dokręcić to co planowałem dokręcić po Alpach... Jejuńciu, jak ja mam to wszystko zgrać w czasie, szczególnie że pomiędzy mam terminy wizyt u lekarza, muszę załatwić formalności związane z pracą oraz zrobić egzamin na prawo jazdy na motor... Termin za terminem a pomiędzy rowerowanie ;-) Grubo jest, obym za wiele nie odpuścił! Trzymać kciuki! I gonić mnie żebym opisywał wszystko co przejechałem, bo mi coś nie idzie z tego nawału obowiązków. A jeszcze musze system poinstalować, bo mi nie działa i z laptopa muszę pisać, czego nie lubię...
dojazdy
Piątek, 5 sierpnia 2011 Kategoria baza: Wrocław, bike: blurej, cel: dojazd, dist: less than 50
Km: | 17.83 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:52 | km/h: | 20.57 |
Pr. maks.: | 34.54 | Temperatura: | 27.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: blurej | Aktywność: Jazda na rowerze |
ostatnie przygotowania...
na serwis
Czwartek, 4 sierpnia 2011 Kategoria baza: Wrocław, bike: blurej, cel: dojazd, dist: less than 50
Km: | 31.48 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:23 | km/h: | 22.76 |
Pr. maks.: | 35.50 | Temperatura: | 27.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: blurej | Aktywność: Jazda na rowerze |
Po wczorajszym rozwaleniu koła dzisiaj z samego rana na serwis. Koło przedziwnie się pogięło. Szprychy luźne były z niewłaściwej strony, naciągnięte także... Panika i przerażenia czaiły się tuż tuż. Na serwisie jeszcze mi bardziej dowalili, sugerując, że niezbędna będzie wymiana obręczy. Zrezygnowany poszedłem załatwiać ostatnie formalności, ubezpieczyłem się, oddałem ostatnie dokumenty i podania związane z dyplomem, zjadłem porządny obiad, duży gyros w Rodos ;-) polecam, ale trzeba mieć osobę towarzyszącą, żeby 2.50 taniej było.
Wracając z obiadu dostaje telefon z serwisu - udało się naprostować! Jupikajej. Ponoć koło zostało wyplecione, poskakano po nim, żeby wróciło do siebie, a następnie ponownie zaplecione. Cena jak za zaplatanie koła - 35zł. Dużo, ale stałem pod murem, wyjazd tuż tuż i nie ma czasu do stracenia, jeszcze przygotowania trwają.
Tak swoją drogą, wspomniały mi się początki fernando. Jak mnie pamięć nie myli, to też zaraz po jego nabyciu miałem pare usterek. Przerzutki rwałem jak szalony ;) Może ta usterka to dobry znak - blurej będzie mi służył jak fernando, dobrych 10 lat!
Wracając z obiadu dostaje telefon z serwisu - udało się naprostować! Jupikajej. Ponoć koło zostało wyplecione, poskakano po nim, żeby wróciło do siebie, a następnie ponownie zaplecione. Cena jak za zaplatanie koła - 35zł. Dużo, ale stałem pod murem, wyjazd tuż tuż i nie ma czasu do stracenia, jeszcze przygotowania trwają.
Tak swoją drogą, wspomniały mi się początki fernando. Jak mnie pamięć nie myli, to też zaraz po jego nabyciu miałem pare usterek. Przerzutki rwałem jak szalony ;) Może ta usterka to dobry znak - blurej będzie mi służył jak fernando, dobrych 10 lat!
po dętki!
Wtorek, 2 sierpnia 2011 Kategoria baza: Wrocław, cel: dojazd, dist: less than 50
Km: | 5.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:16 | km/h: | 18.75 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | 19.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Aktywność: Jazda na rowerze |
W blureju kapeć się reaktywował na poważnie. Trzeba zakupić dętki do szerokich kapci - cel Decathlon.
Wiele się mówi o tym, żeby do sklepu chodzić z listą zakupów. Wszystko po to, żeby nie dać się skusić promocjom i innym podstępom marketingowym. W prawie wszystkich sklepach, nawet gdy nie mam listy jestem odporny na te dziwne działania marketingowe. Wchodzę, biorę co potrzebuję i wychodzę. No czasem jeszcze piwo wezmę albo czekoladę. Jednak w Decathlonie i innych sklepach ze sprzętem sportowym/rowerowym/turystycznym niestety jest inaczej. Przydałby mi się ktoś kto by mnie w takich sklepach pilnował i odciągał od tych wszystkich rzeczy, które na pewno mi się przydadzą.
Przechodząc do sedna sprawy, pojechałem po dętki a oto lista zakupów:
- dętki, pakowane po 2
- bluzo/kurtałka przeciwwiatrowa z półmembraną? - ogólnie powinna się przydać na wyjazd
- koszulka rowerowa - no dobra, to w zasadzie miałem w planie kupić
- bidon o pojemności 1l - tego nie miałem w planie kupować... i już się zastanawiam po co to właściwie zrobiem
- kompas - tego to nawet komentować nie będę... no ale taki fajny był, że nie mogłem się oprzeć xD
Wiele się mówi o tym, żeby do sklepu chodzić z listą zakupów. Wszystko po to, żeby nie dać się skusić promocjom i innym podstępom marketingowym. W prawie wszystkich sklepach, nawet gdy nie mam listy jestem odporny na te dziwne działania marketingowe. Wchodzę, biorę co potrzebuję i wychodzę. No czasem jeszcze piwo wezmę albo czekoladę. Jednak w Decathlonie i innych sklepach ze sprzętem sportowym/rowerowym/turystycznym niestety jest inaczej. Przydałby mi się ktoś kto by mnie w takich sklepach pilnował i odciągał od tych wszystkich rzeczy, które na pewno mi się przydadzą.
Przechodząc do sedna sprawy, pojechałem po dętki a oto lista zakupów:
- dętki, pakowane po 2
- bluzo/kurtałka przeciwwiatrowa z półmembraną? - ogólnie powinna się przydać na wyjazd
- koszulka rowerowa - no dobra, to w zasadzie miałem w planie kupić
- bidon o pojemności 1l - tego nie miałem w planie kupować... i już się zastanawiam po co to właściwie zrobiem
- kompas - tego to nawet komentować nie będę... no ale taki fajny był, że nie mogłem się oprzeć xD
na przegląd gwarancyjny
Poniedziałek, 1 sierpnia 2011 Kategoria baza: Wrocław, bike: blurej, cel: dojazd, dist: from 50 to 100
Km: | 8.87 | Km teren: | 1.00 | Czas: | 00:27 | km/h: | 19.71 |
Pr. maks.: | 27.89 | Temperatura: | 20.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: blurej | Aktywność: Jazda na rowerze |
W gwarancji mam nabite, że rower po 500km mam oddać na przegląd. Kiedy go kupowałem powiedziałem na to, że to mi tydzień zajmie. Sprzedawca odpowiedział, że to tak orientacyjnie i żebym w takim razie za jakieś 2-4 tygodnie się zjawił.
Minęły dwa tygodnie. Blurej ma na koncie:
-ponad 800km
-w tym 3 wyjazdy >100km
-2 razy w deszczu, z czego raz w totalnej ulewie ale krótko, a raz cały dzień z mżawkami i chlapaniem z kół
-3 razy w błocie, z czego raz w totalnej chlapie, tak, że koła przestawały mieścić się w rami/widelcu
-terenowy zjazd ze Ślęży
-kilka większych asfaltowych zjazdów
-ponad 3000m przewyższenia w ciągu dnia
-4 rysy, o których wiem
W pokoju bez niego jest tak pusto...
Minęły dwa tygodnie. Blurej ma na koncie:
-ponad 800km
-w tym 3 wyjazdy >100km
-2 razy w deszczu, z czego raz w totalnej ulewie ale krótko, a raz cały dzień z mżawkami i chlapaniem z kół
-3 razy w błocie, z czego raz w totalnej chlapie, tak, że koła przestawały mieścić się w rami/widelcu
-terenowy zjazd ze Ślęży
-kilka większych asfaltowych zjazdów
-ponad 3000m przewyższenia w ciągu dnia
-4 rysy, o których wiem
W pokoju bez niego jest tak pusto...
takie tam... załatwianie spraw
Poniedziałek, 1 sierpnia 2011 Kategoria baza: Wrocław, cel: dojazd, dist: less than 50
Km: | 27.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:12 | km/h: | 22.50 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Aktywność: Jazda na rowerze |
Po oddaniu blureja na serwis pozostało mi jeszcze pozałatwiać parę spraw.
Między innymi zapisać się na egzamin na prawo jazdy kategorii A, czyli po papiery do szkoły a stamtąd do WORDu. Najbliższy wolny termin 23.08 - grubo, wszyscy się rzucili na robienie prawka na motór. Nie wiem gdzie wtedy będę, więc dla bezpieczeństwa zapisuję się w późniejszym terminie.
Potem jeszcze pare rowerowych odwiedziłem. Poszukuję czegoś takiego jak Tomek ma, w stylu bluzy Accent El-Nino. Niestety jestem za chudy i za wysoki i dokładnie tak jak w przypadku kurtki, jak już coś na mnie pasuje to jest albo ekstremalnie drogie, albo na oko widać, że ciulowato wykonane i nie będzie działało... No ale właściwie nie znalazłem nic pasującego. Szkoda, że nie ma gdzie przymierzyć ubranek Accenta. No nic, co do ubrań to brata posłałem do Top Print w Łodzi, może jak znowu będę miał troche grosza to się tam wyposażę w dodatkowe ubranka.
Między innymi zapisać się na egzamin na prawo jazdy kategorii A, czyli po papiery do szkoły a stamtąd do WORDu. Najbliższy wolny termin 23.08 - grubo, wszyscy się rzucili na robienie prawka na motór. Nie wiem gdzie wtedy będę, więc dla bezpieczeństwa zapisuję się w późniejszym terminie.
Potem jeszcze pare rowerowych odwiedziłem. Poszukuję czegoś takiego jak Tomek ma, w stylu bluzy Accent El-Nino. Niestety jestem za chudy i za wysoki i dokładnie tak jak w przypadku kurtki, jak już coś na mnie pasuje to jest albo ekstremalnie drogie, albo na oko widać, że ciulowato wykonane i nie będzie działało... No ale właściwie nie znalazłem nic pasującego. Szkoda, że nie ma gdzie przymierzyć ubranek Accenta. No nic, co do ubrań to brata posłałem do Top Print w Łodzi, może jak znowu będę miał troche grosza to się tam wyposażę w dodatkowe ubranka.
powrót ciapongiem
Niedziela, 31 lipca 2011 Kategoria baza: Wrocław, bike: blurej, cel: dojazd, dist: less than 50
Km: | 13.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:40 | km/h: | 19.50 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | 16.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: blurej | Aktywność: Jazda na rowerze |
Dojazd na stacje. Kręcenie w pobliżu stacji, bo ciapong ma opóźnienie 20 minutowe. Przejazd ciapongiem (dzięki opóźnieniu przesiadka z 35 minut zrobiła się na 5) i dalszy przejazd ciapongiem.
Podczas jazdy odrobina adrenaliny, bo jakieś dwa dresy wsiadły, jeden wyraźnie nastawiony zaczepnie, już miał pizde pod okiem. Jak zaczął kopać koło rowera kolesia, co jechał w przedziale naszykowałem sobie w plecaku nóź (z czasów rycerstwa, do rzucania przystosowany, zwykle służy do krojenia pizzy lub wkręcania śrub, do kłóć i cięć, także broń na dystans - rzut 2-5m), klucz francuski (zastępuje mi wszystkie klucze, broń obuchowa), dętke (wiadomo po co, można by nią dusić), pompke (broń obuchowa) i gaz pieprzowy (nie no, tego to bym raczej nie użył, co to za broń w ogóle?) do samoobony siebie bądź blureja. Jakby mi w koło kopnął to bym mu poleciał wszystkim po kolei bez zbędnych pytań i tłumaczeń. Ogólnie doszedłem do wniosku, że chcę wyrobię sobie chyba pozwolenie na broń i takich typa będę odstrzeliwał. Drugi raz w życiu miałem serdecznie dość podróży koleją.
Wysiadłem na Psim Polu, żeby sobie troszkę pojeździć. Pogoda dupiasta, padało. Ścieżki poremontowane i słabo oznaczone ich objazdy... a nie, wcale nie oznaczone. Mimo to powoli sobie dojechałem do domciu. Okazało się, że nazwane "wodoodpornymi" lampki niekoniecznie takie są. Przednie światło działa, nawet suche jest, tylko troszkę się baterie wyczerpały. Tylne światło mimo gumek i innych udziwnień przełączyło się w tryb - ciągle świecę, nie chcesz to wyjmij baterię... ehh, dobrze że ojciec elektryk, dam rade to zrobić...
Podczas jazdy odrobina adrenaliny, bo jakieś dwa dresy wsiadły, jeden wyraźnie nastawiony zaczepnie, już miał pizde pod okiem. Jak zaczął kopać koło rowera kolesia, co jechał w przedziale naszykowałem sobie w plecaku nóź (z czasów rycerstwa, do rzucania przystosowany, zwykle służy do krojenia pizzy lub wkręcania śrub, do kłóć i cięć, także broń na dystans - rzut 2-5m), klucz francuski (zastępuje mi wszystkie klucze, broń obuchowa), dętke (wiadomo po co, można by nią dusić), pompke (broń obuchowa) i gaz pieprzowy (nie no, tego to bym raczej nie użył, co to za broń w ogóle?) do samoobony siebie bądź blureja. Jakby mi w koło kopnął to bym mu poleciał wszystkim po kolei bez zbędnych pytań i tłumaczeń. Ogólnie doszedłem do wniosku, że chcę wyrobię sobie chyba pozwolenie na broń i takich typa będę odstrzeliwał. Drugi raz w życiu miałem serdecznie dość podróży koleją.
Wysiadłem na Psim Polu, żeby sobie troszkę pojeździć. Pogoda dupiasta, padało. Ścieżki poremontowane i słabo oznaczone ich objazdy... a nie, wcale nie oznaczone. Mimo to powoli sobie dojechałem do domciu. Okazało się, że nazwane "wodoodpornymi" lampki niekoniecznie takie są. Przednie światło działa, nawet suche jest, tylko troszkę się baterie wyczerpały. Tylne światło mimo gumek i innych udziwnień przełączyło się w tryb - ciągle świecę, nie chcesz to wyjmij baterię... ehh, dobrze że ojciec elektryk, dam rade to zrobić...