na rowerze jeździ bAdaśblog rowerowy

informacje

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(10)

wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy badas.bikestats.pl

linki

Wpisy archiwalne w kategorii

cel: dojazd

Dystans całkowity:11616.01 km (w terenie 478.50 km; 4.12%)
Czas w ruchu:413:55
Średnia prędkość:22.52 km/h
Maksymalna prędkość:59.71 km/h
Suma podjazdów:6344 m
Liczba aktywności:647
Średnio na aktywność:17.95 km i 0h 51m
Więcej statystyk

praca + jazdy + zakupy

Piątek, 29 lipca 2011 Kategoria baza: Wrocław, cel: dojazd, opis: foto
Km: 22.00 Km teren: 0.00 Czas: 01:05 km/h: 20.31
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Aktywność: Jazda na rowerze
Do pracy. Pojeździć na motorze (kończymy kurs i w poniedziałek idę znaleźć sobie termin egzaminu). A na koniec ostatnie przejażdżki po sklepach w poszukiwaniu rowerowego ekwipunku... Ostatnie w tym tygodniu :)

Podczas gdy zmieniałem opony w blureju moim oczom okazał się przefenomenalny widok. Kolec akacjowy długości ponad 20mm! Zastanawiałem się, jakim cudem zeszło mi powietrze z przedniego koła, a potem wystarczyło, że je napompowałem i jak gdyby nigdy nic, trzymało 4.5 atmosfery. Teraz to już w ogóle nie wiem jak to się mogło stać, taki kolec, wbity pod kątem, praktycznie cały musiał w dętce siedzieć. Jakim cudem to trzymało takie ciśnienie?

praca i po pracy

Czwartek, 28 lipca 2011 Kategoria baza: Wrocław, bike: blurej, cel: bez celu, cel: dojazd, dist: from 50 to 100
Km: 84.12 Km teren: 40.00 Czas: 03:40 km/h: 22.94
Pr. maks.: 55.78 Temperatura: 20.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: blurej Aktywność: Jazda na rowerze
Do pracy, potem na jazdy i znowu do pracy. Po pracy obiadek na mieście i powrót wałami. Przebieram się, piję z pół litra wody a reszte w bidon i spowrotem na wały. Wałami na Most Milenijny i dalej w Lasek Osobowicki (jak mnie pamięć do nazw nie zawodzi jak to zwykle bywa). W drodze na wałach bawię się w swoją starą zabawę zjeżdżanie i podjeżdżanie na wały. Przyda się trenowanie ostrych podjazdów :) Co prawda na krótkich to się wrzuca maksymalną kadencję i się je połyka rozpędem, ale mimo że technika inna, to siła w nogach ta sama. Z tego samego powodu, na miejscu, w lasku, parę podjazdów i zjazdów z góreczki. Powrót prawie tą samą trasą, ale czasem drugą stroną rzeki. Kolejne okrążenie wielkiej wyspy w przeciwną stronę i powrót z krótkim treningiem interwałowym. Ogólnie coś dzisiaj pustka na wałach. Sporo biegaczy, ale rowerzystów prawie wcale.

Zjadłem dzisiaj 2 obiady i porządne śniadanie a mimo to jestem głodny. Dobrze, organizm chyba już czuje co mu umysł podpowiada - trzeba zmagazynować energię na najbliższe tygodnie bo nie będzie lekko :)

Dzisiaj prawie nic związanego z wyprawą. Wczoraj pozaznaczałem na naszej mapie różne przełęcze i drogi, które możnaby odwiedzić. Mnie zależy właściwie na 3 najwyższych i najsławniejszych. Procenty nachylenia nie robią na mnie wrażenia, bo i tak nie będzie takich jak choćby w Kozłowickim lasku z torem motocrossowym i wzniesieniami krótkimi ale za to po 35 i więcej procent nachylenia. Ale otoczenie 4 tysięczników i prześwietne widoczki... no i te zjazdy to to na co mam ochotę.

część dalsza przygotowań

Środa, 27 lipca 2011 Kategoria baza: Wrocław, bike: blurej, cel: dojazd, dist: less than 50
Km: 23.97 Km teren: 10.00 Czas: 01:11 km/h: 20.26
Pr. maks.: 31.20 Temperatura: 19.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: blurej Aktywność: Jazda na rowerze
Nie spodziewałbym się, że tak szybko po zakupie pozwole sobie na postawienie blureja pod sklepem ;-) Dobrze nam się jeździ, a nie mam w tej chwili innego roweru jeżdżącego. Pożyczanie też się skończyło i trzeba było albo tramwajować cały dzień albo pojechać blurejem. Pojechałem.

Kontynuuję zwiedzanie Wrocławskich sklepów rowerowych. Ogólnie jest lipa niesamowita, ceny wywindowane, zwykle słabe wyposażenie. Jednak kopiąc głęboko, drążąc i dręcząc sprzedawców można cośtam osiągnąć i nawet niezłe cośtam. Dzisiaj zakupiłem opony. Po przejrzeniu wszelkich możliwych katalogów, opinii na forach internetowych i w ogóle stracie masy czasu postanowiłem wybierać spośród następujących opon:
-schwalbe durano 1.1 kevlar ~110zł 280g (opcja na wypasie, jak się nic innego nie uda to zamówić u krajka)
-maxxis detonator 1.25 aramis(kevlar) 300g ~75zł albo na drucie ~55zł (355g) i to był wybór mnie najbliższy, bo tak, od rana dzwonie po sklepach z maxxisami i nigdzie nie ma i nie da rady załatwić na poniedziałek, nędza
-continental sport contact 1.3 ~72zł drut ~420g te miały być dostępne we wrocławiu w stylowych rowerach czy jakoś tak, jako że nie ma na miejscu maxxisów to nawet te bym kupił, niestety została im jedna...

Wizyta w sklepie na Komuny Paryskiej bardzo mile będzie przeze mnie wspominana, nie dość, że sklep całkiem niezły no i miał tę jedną sztukę opony, której szukałem, zawsze to już coś. Do tego wszystkiego Pan stwierdził, że powinienem może spróbować w "treku", ale ceny będą mieli "trekowe". Tak, wiem, wiele razy wchodziłem do SSC rzucić okiem na rowery na które mnie nie stać a nawet jakby manie było stać to bym nie kupił bo potem bałbym się na tym jeździć. No ale już desperacja mnie ogarniać zaczynała. Może i bym nawet te durano kupił jakby się nie udało. Ale oto moim oczom przedstawione zostały opony o których w internecie cisza - Bontrager cośtam cośtam 1.25" i 1.5". Celowałem w 1.25 ale zważyliśmy na sklepie obie wersje i okazało się, że 1.5 wychodzi tylko 30g ciężej, więc wziąłem 1.5 o wadze 410g, bo drutówka. Ogólnie nieżle, lżejsza od Continentala 1.3 który też na drucie i tylko 100g więcej niż maxxis 1.25 na kevlarze. Do tego udało mi się kupić przecenione spodenki za 39zł :) Kolejna para spodenek w śmiesznej cenie nabyta. Tym razem Castelli, także nie jest źle.

Teraz jeszcze ze 2 koszulki kupić i nogawki żeby sobie kolan nie przeziębić, oczywiście szukamy promocji :)

A powrót po wałach, dlatego teren wpadł. Tempo byłoby lepsze, ale gdzieś w okolicach ronda regana złapałem kapcia. Znaczy nie do końca kapcia, powietrze z 4.5 atmosfery, z nabitej do limitu opony zeszło mi na jakieś 1.5 moze 2, ugięcie oponki jest, ale dało się jechać bez dobić na krawężnikach jak uważnie jechałem... no więc uważnie jechałem i nic nie dobiło. Może i szkoda opony, ale eeee, mam tylko dętki na preste i nie chciało mi się zmieniać. Zmienie na slicki od razu, bo kupiłem dętki z samochodowym do oponek od razu.

wielkie poszukiwanie niezbędników wyprawowych

Poniedziałek, 25 lipca 2011 Kategoria baza: Wrocław, cel: dojazd, dist: less than 50
Km: 46.00 Km teren: 0.00 Czas: 02:00 km/h: 23.00
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: 22.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Aktywność: Jazda na rowerze
Wrocław kolejny już raz potwierdził swoją totalną nieprzydatność jeśli trzeba kupić coś rowerowego.

Do zakupienia mam:
-kurtałka na rower, chroniąca przed wiatrem i mżawką, niekoniecznie oddychająca, może być kolejny ortalionik jak mój odwieczny adidas zakupiony na wf
-slickowe oponki tak na 1.25"
-czołóweczka, tak żeby sobie poświecić
-śpiworeczek, który możnaby zabrać ze sobą w świat, tak max 800g wagi i wielki i przestronny jak jaskinie 40 rozbójników i aliaby
-bagażnik pod sakwy z montowaniem w jakiś magiczny sposób omijającym tarcze
-sakwy

To taka lista na począteczek, oczywiście inne niezbędne pierdółka też mi się przydadzą, ale to na start po prostu musi być.

Przejrzałem cały internet jaki mam na dyskietce zanim pojechałem w poszukiwaniu kurtałki. Kurtałka jako pierwszy cel, bo bagażnika już szukałem i chyba trzeba będzie przerabiać po prostu, bo jak u Bogdana nie ma, to pewnie trzeba będzie jakiś szit za astronomiczne kwoty sprowadzać... Także kurtałka. Oczytany, z wiedzą o membranach i nie membranach. Softszelach i łajndstoperach pojechałem w świat.

Pierwszy sklep - całkiem nieźle, ale nie ma mojego rozmiaru. Oponki - jest jednak schwalbe cośtam 1.5" ważąca chyba z tonę, a na pewno te 600g miała. Drugi sklep - ta sama opona, zupełnie brak odzieży rowerowej. W dwóch kolejnych nawet nie mówię, nic nie ma. Rezygnuję z małych sklepików, trudno, nie będzie targowania ceny.

Wpadam w sieciówki, jedna - jest zupełnie nieźle jeśli chodzi o kurtałki, nieźle, tylko że wymiarówki jakieś takie... no... dla amatorów. Wiadomo przecież, że poważny zawodowiec nie może mieć więcej niż 170 i 55kg wagi. Ja mam swoje 190 i obecnie tylko 81 (ale jeszcze wrócę na 86 ;-) więc BMI mam jak na zawodowca przystało, tymczasem wszystkie kurtałki jakie przymierzam, albo są idealne w obwodzie i mają za krótkie rękawy i odsłaniają mi pępek, albo mają dobrą długość ale są na mnie jak spadochron. Może to taka nowość łajndkaczer, żeby trening bardziej efektywny był, ustawiasz się na wiatr i starasz się odlecieć... Drugi sklep, to samo, chociaż znalazłem coś nawet nawet pasującego, ale cena/jakość nieco mnie odstraszyły. Zamek nie powinien się raczej rozpadać jeszcze w sklepie. Kolejna sieciówka i znalazłem kurtkę marzenie. Zrobię reklamę ten jeden raz, firmowana logiem Craft, żółta czy tam seledynowa, w każdym razie jaskrawa i przeceniona o 300zł... Cały problem w tym, że przeceniona z 899 ;-) Ale po prostu jakby krojona i szyta na mnie, pasowała idealnie. -Texów i innych materiałów rodem z laboratoriów nasa było w niej pełno, bo aż 2.5 warstwy... no ale cena zaporowa. Wpadł jeszcze jeden rowerowy i nawet ciekawe kurtałki były, ale rozmiar L okazał się dla mnie za krótki, a niektóre nawet za ciasne ;-) To rozumiem, ubrania w których noszę XL są git ;-)

Ostatecznie kupiłem coś zupełnie innego niż zamierzałem, ale nie można powiedzieć, że zakup nie jest przemyślany. Wygrała prosta kurtała przeciwdeszczowa. Dałem sporo, ale wybrałem ją ze względu na jej prześwietne dopasowanie. Mimo, że wygląda jak kawałek czerwonego ortalionu, to 140zł, dobrze wyglądające zamki, kieszeń na plecach i świetny krój przekonały mnie. Na zimno polar pod spód i może nawet na zimę się nada, podobnie jak kawałek ortalionu z adidasa w którym do tej pory jeździłem. Kurtałka ma jeszcze jedną wielką zaletę. Daje się spakować do własnej kieszeni na plecach i jeszcze zostaje miejsce na np 2 bananki ;-)

W sprawie opon wniosek jeden -> trzeba wyjechać z Wrocławia żeby kupić. Nikt tutaj chyba nie zapodaje slicków na 26". Z dużą dozą prawdopodobieństwa zdecyduję się na Maxxis Detonator 26x1.25" Aramis. Wagę mają przyzwoitą, w okolicach 300g, jak wezmę 3 to powinno styknąć. Jeszcze dętki do nich odpowiednie coby wytrzymały te 100PSI i ważyły maluśko. Jak nie Maxxisy to klasycznie KEndy Kwest 1.25" tylko coś już ich lekkich chyba nie robią :/

Czołóweczka... trzeba będzie coś pomyśleć, bo we Wrocławiu wszystko drogie okropecznie.

W sprawie śpiworu wniosek jeden -> nie ma problemu z kupnem śpiworu ~850g, ale ze 150zł trzeba będzie wydać, a ciepła toto za wiele nie daje.

Bagażnik i sakwy... bagażnik chyba od brata pożyczę, tylko będę musiał śruby znaleźć, a sakwy... cordura droga jest... no ale to wydatek raz na lata, więc może i się szarpnę...

Teraz trzeba skupić się na oponkach, bo na 2.25" wiele nie ujade, a nawet rzekłbym zdychnę.

praca

Czwartek, 21 lipca 2011 Kategoria baza: Wrocław, cel: dojazd
Km: 15.00 Km teren: 0.00 Czas: 01:00 km/h: 15.00
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Aktywność: Jazda na rowerze
w deszczu.

praca

Środa, 20 lipca 2011 Kategoria baza: Wrocław, cel: dojazd, dist: less than 50
Km: 12.00 Km teren: 0.00 Czas: 00:30 km/h: 24.00
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: 19.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Aktywność: Jazda na rowerze
Do pracy. Na powrocie kropi i jest mokro po ulewie. Planuje jakiś większy wypad na sierpień, oby wtedy pogoda była...

praca

Wtorek, 19 lipca 2011 Kategoria baza: Wrocław, cel: dojazd, dist: less than 50
Km: 12.00 Km teren: 0.00 Czas: 00:39 km/h: 18.46
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: 25.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Aktywność: Jazda na rowerze
Do pracy. Odległość minimalna jak się okazuje jest praktycznie taka sama jak z poprzedniego miejsca zamieszkania. Najlepszej trasy jeszcze nie wyznaczyłem i raczej nie będzie łatwo, bo spod samego domu to się tutaj ścieżki rowerowej nie uświadczy.

Olds nadal z pękniętą obręczą, muszę się zabrać za remont wreszcie, bo pożyczać złomków nie lubię, jak się coś rozpadnie to będę musiał inwestować w cudzego złomka... brrrrr, na samą myśl ciary mnie przechodzą.

praca + jazdy

Piątek, 15 lipca 2011 Kategoria baza: Wrocław, cel: dojazd, dist: less than 50
Km: 26.00 Km teren: 0.00 Czas: 01:16 km/h: 20.53
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Aktywność: Jazda na rowerze
Do pracy, potem jazdy na motorze i znowu do pracy.

jazdy, szukanie nsn, inne

Środa, 13 lipca 2011 Kategoria baza: Wrocław, cel: dojazd, dist: less than 50
Km: 32.00 Km teren: 0.00 Czas: 01:45 km/h: 18.29
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Aktywność: Jazda na rowerze
Taaaaak. Najpierw na jazdy. Jeszcze połowy nie wyjeździłem a instruktor stwierdził, że mi wypisze do końca rozpiske i puści mnie na egzamin bo dobry jestem :)

Potem do rowerowego zapytać o rower, bo zadzwonili akurat w trakcie jazd i nie mogłem odebrać. Nowy rower będzie dopiero jutro...

Potem poszukać siedziby NSN, bo jutro rozmowe mam o prace. Nie było łatwo znaleźć adresu Strzegomska 52b... No ale telefoniczne konsultacje i się udało :)

praca+

Wtorek, 12 lipca 2011 Kategoria baza: Wrocław, cel: dojazd, dist: less than 50
Km: 17.00 Km teren: 0.00 Czas: 01:00 km/h: 17.00
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: 24.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Aktywność: Jazda na rowerze
Do pracy, a przed pracą do kolejnego sklepu rowerowego. W życiu bym nie przypuszczał, że tyle rowerowych jest we Wrocławiu :) Szukam Cube LTD Team w rozmiarze 22", chcę go spróbować, bo rozmiar 20" jest na styk. Niby pasuje, ale sztyca wyciągnięta na maksa. Lubię tak, ale chcę się przymierzyć, dla pewności. Za taką kasę rower musi być dopasowany i nie ma miejsca na pomyłkę przy wyborze.

Mam nadzieję, że w tym rozmiarze zachowa agresję w wyglądzie. Niby wygląd nie jest ważny, ale jednak się liczy :) W sumie to rama LTD to 700zł, więc nawet nie będzie problemem jej wymiana na kolejną za jakiś rok, aleeee po co kupować teraz za małą czy za dużą i potem się męczyć? Ramę do resztek orzeła też się jakąś kupi i będzie turisto-szoszowy rower.

kategorie bloga

Moje rowery

blurej 8969 km
fernando 26960 km
koza 274 km
oldsmobile 3387 km
czerwony 6919 km
kuota 1075 km
orzeł7 14017 km

szukaj

archiwum