Wpisy archiwalne w kategorii
opis: nie sam
Dystans całkowity: | 12268.84 km (w terenie 2089.00 km; 17.03%) |
Czas w ruchu: | 561:41 |
Średnia prędkość: | 21.76 km/h |
Maksymalna prędkość: | 86.80 km/h |
Suma podjazdów: | 49005 m |
Liczba aktywności: | 193 |
Średnio na aktywność: | 63.57 km i 2h 57m |
Więcej statystyk |
teren
Wtorek, 4 sierpnia 2009 Kategoria baza: Byczyna, bike: elnino, cel: bez celu, dist: from 50 to 100, opis: nie sam
Km: | 56.13 | Km teren: | 35.00 | Czas: | 02:34 | km/h: | 21.87 |
Pr. maks.: | 52.25 | Temperatura: | 24.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: orzeł7 | Aktywność: Jazda na rowerze |
teren
zalew, paruszowice, nasale
zalew, paruszowice, nasale
Syców
Poniedziałek, 3 sierpnia 2009 Kategoria baza: Byczyna, bike: elnino, cel: bez celu, dist: 100 and more, opis: nie sam
Km: | 106.95 | Km teren: | 4.00 | Czas: | 04:22 | km/h: | 24.49 |
Pr. maks.: | 59.13 | Temperatura: | 24.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: orzeł7 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Tym razem po hak do przerzutki.
Rodzinnie
Niedziela, 2 sierpnia 2009 Kategoria baza: Byczyna, bike: elnino, cel: bez celu, dist: less than 50, opis: nie sam
Km: | 44.18 | Km teren: | 20.00 | Czas: | 02:13 | km/h: | 19.93 |
Pr. maks.: | 50.28 | Temperatura: | 33.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: orzeł7 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Do Zbycha z rodziną (mama, tata, brat)
a po powrocie Chruścin i zalew
a po powrocie Chruścin i zalew
Okoliczny teren
Niedziela, 12 lipca 2009 Kategoria baza: Byczyna, bike: elnino, cel: bez celu, dist: from 50 to 100, opis: nie sam
Km: | 67.78 | Km teren: | 45.00 | Czas: | 03:00 | km/h: | 22.59 |
Pr. maks.: | 58.01 | Temperatura: | 23.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: orzeł7 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Takie terenowe kręcenie z bratem, krossa musi wymęczyć przecież, a jednak można pare kilometrów zrobić w okolicy nie opuszczając polnych ścieżek. Max speed w gołej na zjeździe, oczywiście z hamowaniem przed samym dnem. Kilka ostrych zjazdów w lasach nasalskich także się zdarzyło. Smutne odkrycie dnia to asfalt na polnej autostradzie z uszyc do dzietrzkowic :/
AAA, Paweł kapcia złapał i musiałem ostatnie kilometry pokonywać dwukrotnie bo mu zapas przywiozłem, żeby nie dreptał z Goli ;-)
AAA, Paweł kapcia złapał i musiałem ostatnie kilometry pokonywać dwukrotnie bo mu zapas przywiozłem, żeby nie dreptał z Goli ;-)
Kluczbork
Piątek, 10 lipca 2009 Kategoria baza: Byczyna, bike: elnino, dist: from 50 to 100, opis: nie sam
Km: | 60.92 | Km teren: | 10.00 | Czas: | 02:49 | km/h: | 21.63 |
Pr. maks.: | 30.28 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: orzeł7 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Powrót przez zalew i takimi tam skrócikami
po fatałaszki
Czwartek, 9 lipca 2009 Kategoria baza: Byczyna, bike: elnino, cel: dojazd, dist: from 50 to 100, opis: nie sam
Km: | 96.53 | Km teren: | 25.00 | Czas: | 04:52 | km/h: | 19.83 |
Pr. maks.: | 59.71 | Temperatura: | 20.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: orzeł7 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Sprawa wygląda tak, że od zawsze jeżdżę 'po cywilnemu' albo nazywając to inaczej 'w bawełnie'... jakoś nigdy nie odczuwałem potrzeby posiadania jakichś wkładek czy obcisłego stroju... jednak skoro planuje większe wyprawy to dla higieny przydadzą się dobre lajkrowe spodenki, które mimo braku prania a przy odrobinie płukania zachowują świerzość. Padło na Wieluń, bo chmielowi udało się tam kupić dobre spodenki, w dodatku bardzo tanio. Tym razem niestety okazały się droższe i nie tak dobre, no i w Wieluniu znalezienie bankomatu BZ WBK graniczy z cudem... mi się nie udało, a nawet mają placówkę mbanku ;-) no i trzeba będzie jechać jeszcze raz.
chill out
Środa, 8 lipca 2009 Kategoria baza: Byczyna, bike: elnino, cel: niedzielnie, dist: less than 50, opis: nie sam
Km: | 29.20 | Km teren: | 20.00 | Czas: | 01:43 | km/h: | 17.01 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | 19.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: orzeł7 | Aktywność: Jazda na rowerze |
z bratem najpierw do wujaszka, oczywiście na skróty terenem, a potem powrót, jeszcze większym skrótem i w głębszym błocie... deszczowo-deszczowy lipiec na prawde w tym roku strasznie dokucza pralce ;-)
Deszcz
Sobota, 16 maja 2009 Kategoria baza: Wrocław, bike: elnino, cel: niedzielnie, cel: treningowo, dist: less than 50, opis: nie sam
Km: | 35.00 | Km teren: | 11.00 | Czas: | 01:23 | km/h: | 25.30 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: orzeł7 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Miał być wułef, ale nie wyszło, nawet nie wiem z jakich przyczyn, bo się raczej spozniłem na zbiorke nieco xD w każdym razie opuszczeni przez prowadzącego mgr Gryszko i jakoś nikomu nie chciało się ruszyć dupska na większą trasę.
Jedynie ja i kolega Musiał zdecydowaliśmy się jechać dalej, całe szczęście nie pojechaliśmy właściwą drogą, bo by nam niemiłosiernie dupska skąpało. Po pogibieniu się w polach i zwątpieniu w możliwość dojazdy na psie pole tymi polami zaczęliśmy odwrót na Biskupin. Zaraz za mościkiem ja natchnięty nieprzemorzoną chęcią jazdy w strone Mostu Milenijnego odłączyłem się i pojechałem sam. Wałami jechało się miło, chociaż zakwasy dawały się we znaki. Jak już byłem w sumie niedaleko mostu to... no się rozpadało się. Troche jeszcze po Wrocławiu pojeździłem, tak łatwo za wygraną nie dałem, a chyba ludzie jednak dali, jak przez rynek przejeżdżałem to ani żywej duszy... Ale w pewnym momencie tak przemokłem że sobie darowałem kolejne skróty, zdrowia mi takie przemoknięcie raczej nie poprawi a radość też jakoś zaczęła opadac gdy w tyłek sie zimno zrobiło.
Jedynie ja i kolega Musiał zdecydowaliśmy się jechać dalej, całe szczęście nie pojechaliśmy właściwą drogą, bo by nam niemiłosiernie dupska skąpało. Po pogibieniu się w polach i zwątpieniu w możliwość dojazdy na psie pole tymi polami zaczęliśmy odwrót na Biskupin. Zaraz za mościkiem ja natchnięty nieprzemorzoną chęcią jazdy w strone Mostu Milenijnego odłączyłem się i pojechałem sam. Wałami jechało się miło, chociaż zakwasy dawały się we znaki. Jak już byłem w sumie niedaleko mostu to... no się rozpadało się. Troche jeszcze po Wrocławiu pojeździłem, tak łatwo za wygraną nie dałem, a chyba ludzie jednak dali, jak przez rynek przejeżdżałem to ani żywej duszy... Ale w pewnym momencie tak przemokłem że sobie darowałem kolejne skróty, zdrowia mi takie przemoknięcie raczej nie poprawi a radość też jakoś zaczęła opadac gdy w tyłek sie zimno zrobiło.
relaxik
Piątek, 15 maja 2009 Kategoria baza: Wrocław, bike: olds, cel: dojazd, cel: niedzielnie, dist: less than 50, opis: nie sam
Km: | 16.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:54 | km/h: | 17.78 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: oldsmobile | Aktywność: Jazda na rowerze |
Z rana do biedronki po jakieś jedzonko a potem takie małe kręconko.
mietków i sulistrowiczki wf
Niedziela, 10 maja 2009 Kategoria baza: Wrocław, bike: elnino, cel: treningowo, dist: 100 and more, opis: nie sam, opis: foto
Km: | 120.00 | Km teren: | 10.00 | Czas: | 04:42 | km/h: | 25.53 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: orzeł7 | Aktywność: Jazda na rowerze |
godzina 8.26
adaś czeka na tomusia i robi foty wrocławskim menelom i nadodrzeńskim mewom. przy okazji w obiektyw wpadł polujący na kilometry orzeł

godzina??
już na zaporze w mietkowie, nie wiem jakim cudem udało nam się tam trafić biorąc pod uwage naszą niesamowitą tendencję to jechania okręzną drogą

godzina ta sama co w przypadku poprzedniego zdjęcia :P
nadal na zaporze, co więcej przemieściłem się co najwyżej 3m, ujęcie w strone mietkowa

godzina j.w.
zdjęcie w trzecią stronę. motyw główny jak widać: masyw Ślęża, szczyt Sobótka. to mi chyba najlepiej wyszło... wiadomo, pod słońce było xD

godzina 2 liony pozniej
mam nadzieje że mnie za publikacje nie zabije ;-) dla zainteresowanych dodam, że Platon nie miał pod słońce, chociaż u mnie w kategorii mina jak pod słońce trafił wprost na zaszczytne 3 miejsce xD

btw to diabelska 66 wycieczka w tym roku xD
adaś czeka na tomusia i robi foty wrocławskim menelom i nadodrzeńskim mewom. przy okazji w obiektyw wpadł polujący na kilometry orzeł

godzina??
już na zaporze w mietkowie, nie wiem jakim cudem udało nam się tam trafić biorąc pod uwage naszą niesamowitą tendencję to jechania okręzną drogą

godzina ta sama co w przypadku poprzedniego zdjęcia :P
nadal na zaporze, co więcej przemieściłem się co najwyżej 3m, ujęcie w strone mietkowa

godzina j.w.
zdjęcie w trzecią stronę. motyw główny jak widać: masyw Ślęża, szczyt Sobótka. to mi chyba najlepiej wyszło... wiadomo, pod słońce było xD

godzina 2 liony pozniej
mam nadzieje że mnie za publikacje nie zabije ;-) dla zainteresowanych dodam, że Platon nie miał pod słońce, chociaż u mnie w kategorii mina jak pod słońce trafił wprost na zaszczytne 3 miejsce xD

btw to diabelska 66 wycieczka w tym roku xD