na rowerze jeździ bAdaśblog rowerowy

informacje

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(10)

wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy badas.bikestats.pl

linki

Wpisy archiwalne w miesiącu

Czerwiec, 2011

Dystans całkowity:967.39 km (w terenie 106.00 km; 10.96%)
Czas w ruchu:41:13
Średnia prędkość:23.47 km/h
Maksymalna prędkość:72.66 km/h
Suma podjazdów:2400 m
Liczba aktywności:31
Średnio na aktywność:31.21 km i 1h 19m
Więcej statystyk

nowy naped

Czwartek, 23 czerwca 2011 Kategoria baza: Wrocław, bike: elnino, cel: turistas, dist: 100 and more
Km: 125.73 Km teren: 30.00 Czas: 05:00 km/h: 25.15
Pr. maks.: 55.17 Temperatura: 27.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: orzeł7 Aktywność: Jazda na rowerze
Rozdziewiczenie nowiuskiego napedu. Cel na dzis mial byc zupelnie inny, ale jak to w zyciu bywa, nie zawsze wszystko zgra sie tak jak sie tego chce. Tak jak zapowiadalem, miala byc dzisiaj fajna wycieczka jak cyklotur i towarzystwo dopisze. Cyklotur dopisal, no i pogoda dobra, to trzeba było wykorzystać.

Nowy naped to:
- kaseta hg61 11-32
- lancuch hg93

Wyjechalem okolo 10:20, po sniadaniu zlorzonym glownie z jajek, bo za bardzo nie mialem nic w lodowce a dzisiaj to swieto... Przez Wroclaw poszlo rewelacyjnie szybko jak na grube lacki. Srednia pod 28 mimo ze wiatr lekko w twarz wial.

Za miastem wiatr pokazal jednak klase i tempo zaczelo leciec na ryj. Noga za noga, jechalem nieznanymi sciezkami. Chcialem zebrac Sleze od strony Radunii. Jednak jak to zwykle bywa pogubilem sie i wyjechalem na dk8 tuz przy dojezdzie do Sobotki. Pojechalem wiec klasycznie, na Sady.

Na podjezdzie, jak tylko zrobilo sie ostrzej, zaczal mi przeskakiwac lancuch. Puscilem mega redukcje i jechalem z wysoka kadencja. Lancuch znowu zaczal przeskakiwac jak sie zrobilo stromiej. Zmniejszylem cisnienie i jakos poszlo. Niestety przez to polknal mnie jakis cwaniak na mtb. Ledwo 13kmh trzymal jak mnie wyprzedzil, ale obok mnie przelecial z 17. Widac sie spalil probujac przyszpanowac. Ale najgorsze ze nie wjezdzal na gore... Frajer, powinien szose kupic jak jezdzi po asfalcie. Platon mu powinien pokazac jak sie na szosie na szczyt wspina :)

Pierwsze metry podjazdu szly rewelacyjnie. Trzymalem tempo w okolicach 8kmh. Nie wiem czemu mi wtedy lancuch za bardzo nie przeskakiwal, ale jak juz zaczal to sie porobilo na maksa. Nawet telefon do chmiela nie pomogl rozwiazac problemu :/ wprowadzilem rower ostatnie pareset metrow.

Na szczycie podbilem do grupki rowerzystkow zapytac o rade, przyczyne takiego zachowania nowego napedu. Predzej w zlosci i furii "naprawiania" wygialem przerzutke. Zaaferowani fachowcy wszystko odgieli i poustawiali... downhillowcy znaja sie na takich usterkach. Ale co sie okazalo, winnych nie udało się ustalić, problem pozostał nierozwiązany. Jedno co, to rzucili okiem jak deptam w wciśniętym przednim hamulcem, łańcuch przeskakiwał na tarczy z przodu - tarcze do wymiany :(

Posiedziałem troche na wieżyczce na szczycie i skierowałem się na zjazd. Na zjeździe nie było lekko. Przez te kamulce i brak amortyzatora był niewiele mniej męczący niż podjazd. Na asfalcie praktycznie nic nie dokręcałem, bo szkoda mi łańcucha nowego, nie chcę go na starych tarczach dojechać za mocno. Ogólnie cały powrót spokojny. Jak na złość wiatr bardzo osłabł, a ja nie chciałem deptać żeby napęd oszczędzić... więc noga za nogą, powoli... Za bardzo kombinowałem jednak z trasą powrotu i znowu mi teren wpadł ;) Raz nawet poważnie się zgubiłem w lesie i zacząłem się wracać jak się okazało po wyjeździe z lasu... No ale nic, fajną trase udałoby się z tych scieżek odkrytych poukładać.

Ogólnie prześwietna pogoda na rower, świetnie wykorzystany dzień. Trzeba na cacy zrobić rower i wrócić na Ślężę, bo ciekawie zaczął się podjazd gdy skończył się asfalt, nawet mi to podjeżdżanie szło :)

praca+

Środa, 22 czerwca 2011 Kategoria bike: olds, cel: dojazd, dist: less than 50
Km: 23.00 Km teren: 0.00 Czas: 01:04 km/h: 21.56
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: 30.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: oldsmobile Aktywność: Jazda na rowerze
Przyszła upragniona paczka z cykloturu. Piękny łańcuch i cudowna kaseta. Teraz blacik wygląda brzydko z tak świecącymi częściami. Okazało się przy okazji, że tylne koło mimo że nie chrabąści i nie szaleje, też jednak nie ma już najlepszego zdrowia. Luzy na bębenku... niewielkie ale wystarczająco wyraźne żebym je przez przypadek wykrył... Złota spinka srama na łańcuchu hg93 też ma luzy... nie wiem czy nie trzeba będzie jakiegoś szitmanowskiego rozwiązania testować, bo nie miałem pinu do spięcia łańcucha... nie wiem dlaczemu.

Ale nie czas smęcić. Jutro przetestujemy.

praca

Wtorek, 21 czerwca 2011 Kategoria baza: Wrocław, bike: olds, cel: dojazd, dist: less than 50
Km: 15.00 Km teren: 0.00 Czas: 00:45 km/h: 20.00
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: 20.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: oldsmobile Aktywność: Jazda na rowerze

praca

Poniedziałek, 20 czerwca 2011 Kategoria baza: Wrocław, bike: olds, dist: less than 50
Km: 15.00 Km teren: 0.00 Czas: 00:41 km/h: 21.95
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: 19.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: oldsmobile Aktywność: Jazda na rowerze
Ochłodzenie które przyszło sprawiło, że jazda do pracy jest wyjątkowo przyjemna. Nie żeby zwykle nie była przyjemna, teraz po prostu jest przyjemniejsza.

Nadal czekam na paczkę z cykloturu, nie będzie w niej przerzutki dla brachola, bo dostawca przestał przestał ją oferować. Tym sposobem poprawiłem już 3 błędy w ofercie cykloturu - zamówiłem 3 sprzęty, które mieli na stronie w ofercie a w rzeczywistości nie są w stanie ich sprzedać... No ale nic, nadal niską ceną mnie przekonują. Zdenerwują mnie dopiero jeśli nie będę miał paczki do środy... Czyli jeśli jutro nie skompletują, bo im jeszcze łańcucha XT brakuje. Plan z soboty znacznie rozbudowany przeniosłem na najbliższy czwartek, żeby nie zapeszyć nie powiem na czym polega (cyklotur, pogoda i towarzystwo mogą zawieść, za wiele niepewności, więc wole odpukać i siedzieć cicho by licha nie kusić ;-)

Oldsmobile bez tylnego hampla i z eliptycznym tylnym kołem zadziwiająco lekko zaczął chodzić. Jednak ocieranie

rekreacyjno-serwisowo-kontrolnie

Piątek, 17 czerwca 2011 Kategoria baza: Wrocław, bike: olds, cel: dojazd, dist: less than 50
Km: 15.00 Km teren: 0.00 Czas: 00:42 km/h: 21.43
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: oldsmobile Aktywność: Jazda na rowerze
Na sobote miałem w planie rekreacyjną przejażdżkę rowerową. Później się te plany niestety odplaniły, ale zanim się odplaniły musiałem jakiś rower do stanu wycieczkowalności doprowadzić. Do orzeła łańcuch nie dojechał, stwierdziłem, że jest to sytuacja właściwie beznadziejna. Padło więc na oldsa.

Oldsmobile został przetarty szmatą, bo brudził. Zdjąłem mu tylni hamulec, bo po pierwsze z braku szprychy ósemkuje jak cholera, a po drugie i tak nie hamowały. Następnie chciałem szpryche wstawić, ale niestety to szprycha od strony kasety, nie mam kluczy, nic z tego. No to pozaciągałem i poopuszczałem odpowiednie szprychy. Koło pewnie ucierpiało, może nawet straciło swoją okrągłość na rzecz eliptyczności... mniejsza z tym, w ramie się mieści. Napęd przetarty i nasmarowany. Zdjęte pozostałości po mocowaniu oświetlenia. Nadam nie potrafię ruszyć sztycy w ramie, zaspawana na maksa, trzeba będzie młotkiem... Obowiązkowo pierdnąłem w oponki i tam jeszcze jakieś inne zabawy były...

No i po wszystkim wyjechałem na kontrolną przejażdżkę. Zdał. Szkoda, że wycieczka odwołana :(

praca

Piątek, 17 czerwca 2011 Kategoria baza: Wrocław, bike: olds, cel: dojazd, dist: less than 50
Km: 17.00 Km teren: 0.00 Czas: 00:47 km/h: 21.70
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: oldsmobile Aktywność: Jazda na rowerze

praca

Czwartek, 16 czerwca 2011 Kategoria baza: Wrocław, bike: olds, cel: dojazd, dist: less than 50
Km: 14.00 Km teren: 0.00 Czas: 00:35 km/h: 24.00
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: oldsmobile Aktywność: Jazda na rowerze
Zadzwonili z cykloturu, paczka z częściami nie przyjedzie na weekend :( dopiero w poniedziałek będzie z czego poskładać orzeła do jazdy. Trzeba opracować jakąś inną zabawe na weekend niż jazda na rowerze. Może popiszę jeszcze prace magisterską? Może tak, bo średnio jestem zadowolony z części odkrywczo-badawczo-projektowo-wynikowej... pewnie promotor też da mi za nią zjebke, po wielkich pochwałach części teoretyczno-ściemniarsko-wstępno-opisowej. Ale spoko, 83 pozycje bibliografii zrobią pewnie wrażenie na promotorze, self citation zrobi wrażenie na recenzentce, urok osobisty i charyzma zrobią wrażenie na przewodniczącym komisji i obronie się na pięć ;-)

Pogoda coś się robi jak co roku o tej porze. Cytując za Muńkiem "upał jak chuj" do południa, a późniejszym popołudniem deszczowo, burzowo i w ogóle ożywczo. Nic tylko zasiąść z piwem na balkonie i oddychać ozonem. No, ale na rower średnio. Może to i dobrze, skoro i tak teraz nie mam łańcucha, a na oldsie średnio chce mi się jeździć.

praca

Wtorek, 14 czerwca 2011 Kategoria baza: Wrocław, bike: olds, cel: dojazd, dist: less than 50
Km: 13.00 Km teren: 0.00 Czas: 00:37 km/h: 21.08
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: oldsmobile Aktywność: Jazda na rowerze

do szklepu po bułki

Poniedziałek, 13 czerwca 2011 Kategoria baza: Wrocław, bike: olds, cel: dojazd, dist: less than 50
Km: 8.00 Km teren: 0.00 Czas: 00:23 km/h: 20.87
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: oldsmobile Aktywność: Jazda na rowerze

święto cykliczne - Wrocław

Niedziela, 12 czerwca 2011 Kategoria baza: Wrocław, bike: olds, cel: niedzielnie, dist: less than 50, opis: nie sam
Km: 27.00 Km teren: 0.00 Czas: 02:30 km/h: 10.80
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: oldsmobile Aktywność: Jazda na rowerze
Niestety nie mam dziś czasu, żeby zostać na pikniku rowerowym i całe święto świętować. Trzeba magisterkę dokończyć, popoprawiać i do recenzji oddać kiedyś...

Wyjechałem o 11:10, miałem być na styk, ale nie spieszyłem się, bo wiedziałem, że będzie poślizg. Dlatego spokojnie jechałem sobie w miarę dobrą, nienajkrótszą drogą. Po jakimś czasie zaczął mnie tropić jakiś gościu ma mtb. Wiedziałem, po pierwszych zakrętach, że jedzie tam gdzie ja, ale postanowiłem po prostu jechać. Jeszcze bym się od mówienia spocił. A miałem dzisiaj zamiar zrobić pare fotek i wracać do domu. Ten sam mtbowiec wypierniczył się przy fontannie... Szpanerstwo nie popłaca ;-)

Wpadłem na plac solny i od razu pare fotek. Ludzi było na prawde sporo. Kiedy wszyscy zaczynali się już niecierpliwić, bo praktycznie nie było słychać tego co organizator sobie tam seplenił w megafon wreszcie ruszyliśmy. Podbiłem na kant i pare klatek weszło. Ale miejscówka nudna i ruszyłem dalej. Po drodze jeszcze 3 przystanki na zdjęcia. Minęli mnie Einstein, leśniczy w leśnym rowerze, dziewczyna paw, dziewczyna z psem w koszyku, alicja z krainy czarów (no, moze nie, ale chyba pasuje nazwa), anioły śmierci, dziewczyny disko, ratownik z płetwami, ludzie ptaki, masa ludzi na ostrych, troche cruiserów, mumia, no i ciężko wszystkich zasługujących na wyróżnienie tutaj wypisać, bo na prawdę pięknie to wyglądało.

Szybko szkończył mi się film w aparacie. Zacząłem żałować, że nie mam cyfrówki, a kompakcika nie zabrałem ze sobą. Nie spodziewałem się, że aż tak atrakcyjne wizualnie widowisko mnie czeka ;-)

Brawa dla organizatorów, ale także dla uczestników. Wszystko przebiegało sprawnie, grzecznie, kulturalnie. Mało kiedy tak dobrze jedzie mi się w grupie, szczególnie poruszającej się momentami z prędkością około 4kmh, także spokojnie można było zejść z roweru i prowadzić i nie zostać z tyłu.

Po wszystkim wróciłem mocno okrężną trasą, stąd dystans ze dwa razy większy niż sam przejazd.

Kto jedzie ze mną w przyszłym roku? Jedyną wadą pikniku jaką zauważyłem jest brak piwa ;-) Ale to się jakoś pewnie nadrobić da.

kategorie bloga

Moje rowery

blurej 8969 km
fernando 26960 km
koza 274 km
oldsmobile 3387 km
czerwony 6919 km
kuota 1075 km
orzeł7 14017 km

szukaj

archiwum