na rowerze jeździ bAdaśblog rowerowy

informacje

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(10)

wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy badas.bikestats.pl

linki

Wpisy archiwalne w kategorii

bike: czerwony

Dystans całkowity:3527.95 km (w terenie 1.00 km; 0.03%)
Czas w ruchu:147:38
Średnia prędkość:23.76 km/h
Maksymalna prędkość:49.70 km/h
Suma podjazdów:4017 m
Liczba aktywności:189
Średnio na aktywność:18.67 km i 0h 47m
Więcej statystyk

praca

Piątek, 21 października 2011 Kategoria baza: Wrocław, bike: czerwony, cel: dojazd, dist: less than 50, opis: nie sam
Km: 24.81 Km teren: 0.00 Czas: 01:04 km/h: 23.26
Pr. maks.: 32.56 Temperatura: 5.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: czerwony Aktywność: Jazda na rowerze

praca

Czwartek, 20 października 2011 Kategoria baza: Wrocław, bike: czerwony, cel: dojazd, dist: less than 50
Km: 13.88 Km teren: 0.00 Czas: 00:34 km/h: 24.49
Pr. maks.: 39.69 Temperatura: 6.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: czerwony Aktywność: Jazda na rowerze
zerwałem łańcuch na powrocie.

aaa i bym zapomniał. włochacz na ostrym z grubymi oponami zaprosił mnie na alleycata niedzielnego :) hehe, nieźle działa społeczność ostrokołowców. Ostre mam mniej niż miesiąc a co chwila dostaje zaproszenia na alleya :)

praca

Środa, 19 października 2011 Kategoria baza: Wrocław, bike: czerwony, cel: dojazd, dist: less than 50
Km: 24.02 Km teren: 0.00 Czas: 01:09 km/h: 20.89
Pr. maks.: 44.22 Temperatura: 7.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: 30m Sprzęt: czerwony Aktywność: Jazda na rowerze
Rankiem wyjątkowo ciepło - 7C ale mokro. Nie, nie narzekam, cienkie oponki i dobre ubranie dały radę i dojechałem prawie że suchy. Jedynie troche piasku na tyłku. Po pracy sprawa troszkę się zmieniła, na gorsze. Temperatura właściwie bez zmiany, za to mokro. Mokro na dole i mokro na górze. Mocniej oberwałem od dołu, bo jednak kałuże po prawie całodziennych opadach porobiły się głebokie. Mam nadzieję, że buty choć trochę podeschną do jutra, bo jazda w mokrych butach już od startu to coś okropnego.

praca

Wtorek, 18 października 2011 Kategoria baza: Wrocław, bike: czerwony, cel: dojazd, dist: less than 50, opis: piosnka
Km: 29.87 Km teren: 0.00 Czas: 01:10 km/h: 25.60
Pr. maks.: 43.00 Temperatura: 5.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: 55m Sprzęt: czerwony Aktywność: Jazda na rowerze
Do pracy wlokę się niemiłosiernie. Zimno, jak wyjeżdżam znów okolice 0 ze wskazaniem na poniżej tego punktu.jakiś kolo trąbi na mnie i krzyczy: "Tam masz ścieżkę". Dupa tam, jadę drogą, nie będę na ścieżkę wjeżdżał żeby zrobić nią 200m bo potem się kończy. Do tego objeżdżanie skrzyżowania dookoła, żeby się nią poruszać zajmuje średnio 3 minuty podczas gdy wjeżdżając ze ścieżki między auta i jadąc dalej drogą zwykle nie czekam wcale albo do 30 sekund. Wyjątkowo mało rowerzystów dzisiaj mijam. Dziwne, bo sucho i cieplej niż wczoraj. Może jakąś anty rowerową porą jadę?

Po pracy wyjeżdżam sam. Tomkowi nie chciało się czekać aż skończę robotę a ja nie chciałem zostawić niedokończonego zadania, które miało termin na poprzedni piątek ale nikt mnie nie powiadomił, że to moje zadanie. Kiedy już wychodzę z pracy jest szaróweczka, więc montuję światełka i powoli toczę się do domu. Jak tylko ruszam moje uszy zakonotowują dziwny dźwięk dochodzący z okolicy przedniego koła - ktoś mi karteczkę wsadził w szprychy. Zatrzymuję się, wyciągam, czytam: "23.10.11 Alleycat Godz 1530 start Pl Solny Wjazd 5zł piwo w cenie" - magia ładnego łowełka ^^. No nic, może i się wybiorę, może ktoś mnie nauczy jeździć na tym... Chociaż muszę się pochwalić, że udało mi się dzisiaj zahamować na jedno zatrzymanie koła, takim klasycznym stylem - opieram się ciałem na kierownicy (zaskrzypiała) i zapieram się prawą nogą w tył - lecę na poślizgu aż prędkość opadnie do pożądanej powolności. Duma rozpierała mnie po tym wyczynie. Rower sam obraca się lekko bokiem podczas takich wyczynów, stąd pewnie Tomek przekonywał mnie, że rower stawia się bokiem z zablokowanym kołem. Nie wiem jakim cudem średnia wyszła przyzwoita. Zapewne przez to, że na dojeździe udało mi się uniknąć wszelkich postojów na światłach. Głównie za sprawą przejeżdżania na czerwonych (ale o tym ciiiii).

I muzyczka na dziś :)

praca

Poniedziałek, 17 października 2011 Kategoria baza: Wrocław, bike: czerwony, cel: dojazd, dist: less than 50, opis: nie sam
Km: 29.83 Km teren: 0.00 Czas: 01:10 km/h: 25.57
Pr. maks.: 44.00 Temperatura: 3.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: 60m Sprzęt: czerwony Aktywność: Jazda na rowerze
Pierwszy raz tej jesieni wyjeżdżam do pracy w mrozie. Termometr gdy jem śniadanie wskazuje -3 a ja widząc to oraz cały świat w szronie wyglądam jak dwukropek i wielka litera "o" :O. Zanim się zebrałem do wyjazdu to się ociepliło i było całe -1. W capke pizgo, ale ogólnie fajnie się leci. Parę razy trenuję sobie hamowanie. Hamulcowy ze mnie mizerny, lokomotywa zatrzymuje się jakbym ciągnął wagony z wunglem na śliunsk. Ale z każdym kolejnym hamulcowaniem jest lepiej. Znów udało się dowlec bez kapciocha co uważam za sukces szczególnie, że na powrocie w pare nierówności wpadłem a i ze dwa razy musiałem hamować. Wracam z Tomkiem, nie miałem nic poza budowaniem do roboty, więc nie było sensu zostawać dłużej w pracy. Trzeba już światła mocować. Wyjeżdżaliśmy po jasności, ale mimo niezłego tempa złapały nas ciemności. Co to będzie po zmianie czasu to strach się bać. Mogli by sobie darować te przestawianie zegarków i zostawić tak jak jest teraz.

Element artystyczny na dziś to zabawy gimpem. Pierwotne zdjęcie z blogu Tomka



Oraz obraz po zmianie rękawiczki Krzyśka na czerwoną.



Niecałe 5 minut roboty, przez co widać niedokładkość. Ogólnie cały proces przebiega następująco:
1. obrysowujemy wybranym narzędziem do zaznaczania interesujący nas obszar, w tym przypadku rękawiczka obrysowana została opcją odręcznego zaznaczania obszarów (wcisnij F).
2. z zaznaczenia tworzymy warstwę (ppm -> zaznaczenie -> oderwij) albo po prostu wciskamy ctrl+shift+L
3. najtrudniejsze dla mnie - dobrać kolor tak, żeby był podobny do koloru ramy. Wiadomo, można było pobrać kolor z ramy i tutaj ustawić dokładnie taki sam... ale robiłem na oko, przez co trochę odbiega od orginału. Wybrałem z menu kolory -> balans kolorów i pomixowałem tak, aż zaznaczenie było podobne kolorystycznie do ramy.

praca

Piątek, 14 października 2011 Kategoria baza: Wrocław, bike: czerwony, cel: dojazd, dist: less than 50
Km: 30.00 Km teren: 0.00 Czas: 01:17 km/h: 23.38
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: 2.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: czerwony Aktywność: Jazda na rowerze
Zima idzie. Pierwszy przymrozek dzisiaj zakonotowałem. Z rana wszystko pokryte szadzią. Wyjeżdżam to termometr pokazuje coś koło 1 kreseczki powyżej zera. Wracam jest 3... Ogolnie ubranka starczą, ale stopy to mi tak przemarzły, że palce miałem całe czerwone. Całe szczęście znalazłem wreszcie rękawiczki, bo bym dzisiaj za wiele nie popracował z zamarzniętymi paluchami xD

praca

Czwartek, 13 października 2011 Kategoria baza: Wrocław, bike: czerwony, cel: dojazd, dist: less than 50
Km: 30.00 Km teren: 0.00 Czas: 01:14 km/h: 24.32
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: 6.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: 50m Sprzęt: czerwony Aktywność: Jazda na rowerze
Dzisiaj na ostro.

Muszę przyznać, że rower nieźle idzie, nie spodziewałem się, że tak lekko będzie to jeździło. Powrót z Tomkiem.

Nadal na antybiotykach, ale wysoce prawdopodobne jest, że już tylko tydzień :) potem badania na boreliozę i zakładam, ze można będzie przestać się oszczędzać jakoś szczególnie.

Wie ktoś gdzie mogę tanio dostać przystawkę sigmową do licznika 906? najlepiej z chwytami gratis :)

złe miłego początki

Poniedziałek, 10 października 2011 Kategoria baza: Wrocław, bike: czerwony, cel: dojazd, dist: less than 50
Km: 5.00 Km teren: 0.00 Czas: 00:15 km/h: 20.00
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: 10.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: czerwony Aktywność: Jazda na rowerze
Miałem dzisiaj dojechać do pracy pierwszy raz po remoncie. Nic z tego, ujechałem 1/3 najkrótszej trasy i łapnąłem kapciocha z tyłu. Jechałem po drodze, także nie wiem co się stało, szczególnie, że dziurka jest od strony opony, a w oponie niczego nie znalazłem.

Miałem ze sobą zapas i klucz żeby koło odkręcić. Ba, nawet pompkę zabrałem. Niestety nie miałem łyżek i poległem przy zdejmowaniu opony. Wróciłem z buciora na chate i dojechałem blurejem.

pimp my bike

Niedziela, 9 października 2011 Kategoria baza: Byczyna, bike: czerwony, opis: foto
Km: 2.00 Km teren: 0.00 Czas: 00:10 km/h: 12.00
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: 10.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: czerwony Aktywność: Jazda na rowerze
Dwa lata temu wybrałem się na targowisko pod młynem pod Koroną z 200zł w kieszeni z zamiarem zakupu roweru na miasto. Niestety wszelkie miejskie i pseudo miejskie rowery strasznie wtedy podrożały i za tę kwotę nie dostałbym nic czym dałoby się przemieszczać z radością płynącą z samego obcowania z pojazdem. Jednak szosówek ludzie za bardzo nie kupowali, albo może stał za bardzo z boku i kupiłem tą czerwoną bestię - oldsa. Od razu zapowiedziałem, że zostanie zaostrzony. Jednak nic w oldsie popsuć się nie chciało mimo jego wieku i zapewne niemałego przebiegu. Niedawno, jak wiecie bądź nie wiecie nabawił się poważnej choroby - pęknięcia felgi tylnego koła, co skutecznie go unieruchomiło i nie mogłem z jego pomocą przemieszczać się po mieście. Tak było do dziś.

W sobotę tydzień temu zamówiłem sobie na adres domowy kilka części, do tego leżą tam resztki orzeła oraz garażowany jest fernando, który zaczął ostatnio bratu służyć za dostarczyciela narządów do przeszczepów. Teraz i ja postanowiłem go wykorzystać.


Zamówiłem tę oto zębatkę z 16 zdecydowanie ostrymi ząbkami i kontrę, choć bezzębną - równie ostrą.


To siodełko z orzeła. Nie ma wygodniejszego siodła rowerowego ponad to! Ale za jakiś czas zdobędę czerwone siodełko i wtedy się wymieni, na razie będzie tak.


Pedały, także pobrane z orzeła. Jednak w przeciwieństwie do siodełka, je conajwyżej czeka przemalowanie. No chyba, że zdecyduję się jednak przejść na system z noskami...

Do tego były też koła, odblaski, opaski na obręcze, dętki i opony.


Na początku był chaos, ale jednak był jakiś plan, dość wyraźny, co powinno dzisiaj powstać. Wbrew pozorom nic nie jest tutaj przypadkowe. Wszystko zebrane do kupy. Koła już zaopatrzone w odblaski i opaski na obręczach. Wyszarpałem też częściowo kierownicę z fernando. Niestety Sramowskie gripy okazały się oporne i zabiły mi inbusa 2.5 jedynego jakim dysponowałem. Wiele walki było, żeby zdjąć drugiego gripa z kierownicy nie niszcząc go.


Najpierw rozbiórka. Wbrew pozorom wcale nie najprzyjemniejsza i nie najłatwiejsza. Ze względu na rdzę i tym podobne "uatrakcyjnienia" trzeba było często młotkiem walczyć.


Kierownica przygotowana do przycinania. Czas ciąć metal i krzesać iskry! Samej akcji niestety nie mam uwiecznionej.


Przeklęta sztyca nie chciała się nigdy ruszyć a była mi ze 3 centymetry za nisko. Oberwało jej się parę razy z młotka, ruszyła się a potem już udało się ją rozruszać. Najpierw dookoła własnej osi, potem wyszła na zewnątrz. Niestety nie ma jej za wiele, wyciągnięta była do ogranicznika - podniosłem ze 2 cm, ale trzeba kupić nową. Na zdjęciu obracanie sztycy wokół jej osi.


Wszystko jakoś szybko zleciało, czas już pierdnąć w oponki. 8 atm nawalone.


Zdejmujemy łańcuch.


Skróciłem za bardzo, więc zakuwamy i sklepujemy pina, żeby się nie zerwał za chwilę.


W międzyczasie warsztatowi pomagierzy czyszczą i przygotowują ramę na przyjęcie części.


Pierwsze skuwanie się nie udało, blaszka nie chciała przyjąć pina i się wygięła. Musiałem powtórzyć czynność, tym razem pod czujnym okiem szefa.


I jest, ostatnie skucie łańcucha. Gotowe. Jeszcze tylko umyć ręce, dopić kawę i można jechać na jazdę próbną.


Właśnie tak to widziałem oczami wyobraźni zanim się to wszystko zaczęło. Mimowolnie od patrzenia na morde wskakuje uśmiech.


Na jazdę próbną nawet słońce wyszło popatrzeć.


Nie dziwota, efekt jest fantastyczny.


Dodałem potem jeszcze klamkę i linkę, ale na razie nie ma fotki.

kategorie bloga

Moje rowery

blurej 8969 km
fernando 26960 km
koza 274 km
oldsmobile 3387 km
czerwony 6919 km
kuota 1075 km
orzeł7 14017 km

szukaj

archiwum