Wpisy archiwalne w kategorii
baza: Wrocław
Dystans całkowity: | 19607.14 km (w terenie 2057.50 km; 10.49%) |
Czas w ruchu: | 753:44 |
Średnia prędkość: | 22.87 km/h |
Maksymalna prędkość: | 72.66 km/h |
Suma podjazdów: | 15478 m |
Liczba aktywności: | 802 |
Średnio na aktywność: | 24.45 km i 1h 11m |
Więcej statystyk |
praca
Poniedziałek, 14 listopada 2011 Kategoria baza: Wrocław, bike: czerwony, cel: dojazd, dist: less than 50
Km: | 23.13 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:55 | km/h: | 25.23 |
Pr. maks.: | 41.09 | Temperatura: | -3.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | 40m | Sprzęt: czerwony | Aktywność: Jazda na rowerze |
Prawdziwie arktyką powiało. Ale co zrobisz, do pracy trzeba jakoś dojechać i wrócić.
Niewyspany po weekendzie, ale było warto i powtarzałbym to co tydzień aż do końca świata i kilka dni dłużej :)
Niewyspany po weekendzie, ale było warto i powtarzałbym to co tydzień aż do końca świata i kilka dni dłużej :)
praca
Czwartek, 10 listopada 2011 Kategoria baza: Wrocław, bike: czerwony, cel: dojazd, dist: less than 50
Km: | 29.25 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:07 | km/h: | 26.19 |
Pr. maks.: | 40.73 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | 60m | Sprzęt: czerwony | Aktywność: Jazda na rowerze |
praca
Środa, 9 listopada 2011 Kategoria baza: Wrocław, bike: czerwony, cel: dojazd, dist: less than 50
Km: | 29.36 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:08 | km/h: | 25.91 |
Pr. maks.: | 41.09 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | 50m | Sprzęt: czerwony | Aktywność: Jazda na rowerze |
praca
Wtorek, 8 listopada 2011 Kategoria baza: Wrocław, bike: czerwony, cel: dojazd, dist: less than 50
Km: | 23.22 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:53 | km/h: | 26.29 |
Pr. maks.: | 44.65 | Temperatura: | 4.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | 50m | Sprzęt: czerwony | Aktywność: Jazda na rowerze |
zdechlem
Sobota, 5 listopada 2011 Kategoria baza: Wrocław, bike: blurej, cel: bez celu, dist: from 50 to 100, opis: nie sam
Km: | 83.24 | Km teren: | 12.00 | Czas: | 03:15 | km/h: | 25.61 |
Pr. maks.: | 38.31 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | 30m | Sprzęt: blurej | Aktywność: Jazda na rowerze |
Zacząłem z szosiarzami. Ale kac + wiatr + brak śniadania sprawiły żem zdechł. Odłączyłem więc by nie spowalniać i potoczyłem się lasami ku bazie. Ogólnie to masakrycznie zdechłem ale dojechałem cało na chatę. Gdzie znowu się impreza zrobiła, która już w ogóle totalnie mnie zmasakrowała. Alko na zmęczony organizm działa baaardzo źle... Piłeś, nie jedź, jechałeś - nie pij więcej jak jednego bronka. I tak chyba trzeba postępować.
praca
Piątek, 4 listopada 2011 Kategoria baza: Wrocław, bike: czerwony, cel: dojazd, dist: less than 50
Km: | 15.90 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:39 | km/h: | 24.46 |
Pr. maks.: | 41.09 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: czerwony | Aktywność: Jazda na rowerze |
praca
Czwartek, 3 listopada 2011 Kategoria baza: Wrocław, bike: czerwony, cel: dojazd, dist: less than 50
Km: | 29.24 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:09 | km/h: | 25.43 |
Pr. maks.: | 42.60 | Temperatura: | 13.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | 60m | Sprzęt: czerwony | Aktywność: Jazda na rowerze |
tak o
Niedziela, 30 października 2011 Kategoria baza: Wrocław, bike: blurej, cel: bez celu, dist: less than 50
Km: | 43.25 | Km teren: | 29.00 | Czas: | 02:02 | km/h: | 21.27 |
Pr. maks.: | 40.03 | Temperatura: | 12.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: blurej | Aktywność: Jazda na rowerze |
Miałem dodać opis z filmikiem, ale nie mogę znaleźć czasu na zrzucenie filmiku z komórki i wrzucenia na jakiegoś jutuba... może kiedyś się uzupełni.
praca
Piątek, 28 października 2011 Kategoria baza: Wrocław, bike: czerwony, cel: dojazd, dist: less than 50
Km: | 23.54 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:51 | km/h: | 27.69 |
Pr. maks.: | 41.83 | Temperatura: | 11.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | 50m | Sprzęt: czerwony | Aktywność: Jazda na rowerze |
Rekordowy czas dojazdu - jechałem prawie całą trasę ulicami. Znów zerwałem łańcuch ;-) jeszcze 3 pary ogniwek zostały.
Powrót w korkach, bo wcześniej.
Wieczorem do kina na Dom Snów - odradzam.
Powrót w korkach, bo wcześniej.
Wieczorem do kina na Dom Snów - odradzam.
praca
Środa, 26 października 2011 Kategoria baza: Wrocław, bike: czerwony, cel: dojazd, dist: less than 50
Km: | 29.68 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:14 | km/h: | 24.06 |
Pr. maks.: | 46.65 | Temperatura: | 11.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | 70m | Sprzęt: czerwony | Aktywność: Jazda na rowerze |
Rano mokry asfalt. Ciepło, nawet bardzo - całe 10C o 8 rano. Napierniczanie pimiędzy samochodami środkiem pasa idzie mi coraz lepiej. Przejeżdżanie na czerwonych światłach także. Znowu udało się nie zerwać łańcucha. Ale też nie blokuje już koła, żeby nie nadwyrężać pozostałych ogniwek. W ogólności to jeden z najszybszych dojazdów miałem dzisiaj.
Powrót masakra. Siedziałem dłużej, bo wziąłem lampkę. Sklejałem ją tak długo, że głupio by było jechać przy świetle słonecznym i nie sprawdzić czy klejenie się opłaciło. Się średnio opłaciło, bo nie sprawdziłem mocowania, czy na kiere spasi. No ale miałem jakieś kawałki dętki, to się jakoś udało w miare przymocować. Jednak najgorszy był deszcz i woda lecąca z opon. Ta druga nawet bardziej. Przy 38kmh Woda z przedniego koła leciała mi na twarz... dziwne... Jechałem więc wolniej, potem jeszcze wolniej, i jeszcze. Kiedy przemokły mi spodnie zrobiło się zimno, stąd tempo spadło, bo przy pewnej prędkości jakoś przestawało tak chlapać i się robiło cieplej. Kałużę na podłodze wycierałem już 2 razy.
Jutro powinienem się wybrać do lekarza, rozprawić się ostatecznie z boreliozą. Mam nadzieję, że koniec antybiotyków i jestem wyleczony.
Powrót masakra. Siedziałem dłużej, bo wziąłem lampkę. Sklejałem ją tak długo, że głupio by było jechać przy świetle słonecznym i nie sprawdzić czy klejenie się opłaciło. Się średnio opłaciło, bo nie sprawdziłem mocowania, czy na kiere spasi. No ale miałem jakieś kawałki dętki, to się jakoś udało w miare przymocować. Jednak najgorszy był deszcz i woda lecąca z opon. Ta druga nawet bardziej. Przy 38kmh Woda z przedniego koła leciała mi na twarz... dziwne... Jechałem więc wolniej, potem jeszcze wolniej, i jeszcze. Kiedy przemokły mi spodnie zrobiło się zimno, stąd tempo spadło, bo przy pewnej prędkości jakoś przestawało tak chlapać i się robiło cieplej. Kałużę na podłodze wycierałem już 2 razy.
Jutro powinienem się wybrać do lekarza, rozprawić się ostatecznie z boreliozą. Mam nadzieję, że koniec antybiotyków i jestem wyleczony.