na rowerze jeździ bAdaśblog rowerowy

informacje

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(10)

wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy badas.bikestats.pl

linki

Wpisy archiwalne w kategorii

bike: flavia

Dystans całkowity:8982.90 km (w terenie 1355.00 km; 15.08%)
Czas w ruchu:378:17
Średnia prędkość:23.75 km/h
Maksymalna prędkość:63.40 km/h
Liczba aktywności:178
Średnio na aktywność:50.47 km i 2h 07m
Więcej statystyk

Dzisiaj znowu na raty...

Czwartek, 16 sierpnia 2007 Kategoria bike: flavia, baza: Byczyna, cel: bez celu, dist: 100 and more
Km: 101.70 Km teren: 10.00 Czas: 04:11 km/h: 24.31
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: fernando Aktywność: Jazda na rowerze
Dzisiaj znowu na raty... nie lubie tak, ale cóź...

Pierwszy wyjazd to służbowo można powiedzieć do Kluczborka, do Urzędu skarbowego po zaświadczenie o dochodach.
trasa: Byczyna >Paruszowice >Dobiercice >Łowkowice >Kujakowice Dolne >Kluczbork (urzad skarbowy, biedronka) >Ligota Zamecka >Kujakowice Górne >Maciejów >Łowkowice >Krzywizna >Rożnów >Skałągi >Kochłowice >Biskupice >(zalew) Brzózka >Polanowice >Byczyna.
warunki do jazdy nie były najlepsze, bardzo silny, porywisty wiatr, suchy i strasznie gorący, temperatura... niestety wyjazd z rana, a termometr mam na wschodzie pokazywał 50C, bo tyle ma maks na skali ;-) ani chmurki. ale jakbym sie tak nie starał nie spocić to jechałoby sie całkiem przyjemnie.

Drugi wyjazd był ustawiony tak żeby na 120-130 a dzisiaj nakręcić,ale niestety złapała mnie straszna ulewa.
trasa: Byczyna >Borek >Łubnice >Wójcin (vmax 59kmh) >Gola >Chruścin >Bolesławiec >Podbolesławiec (i zaraz potem lunęło, czułem jakby niebo spadło na ziemie, przez chwile...) >Opatów (ledwo widząc gdzie jade, bo deszcz wytworzył pokaźną ścianę przez którą ciężko było się przedrzeć dojechałem do Opatowa, byłem tak mokry, że postanowiłem sie schronić, gdziekolwiek, deszcz walił jak grad, pierwsze co zobaczyłem to był kościół, całe szczęście był otwarty aż do kraty, czyli mogłem sie schronić, lało jeszcze całe 20 minut, prawie w tym czasie wyschnąłem, komórka mimo zalania działa, światła też, dokumenty nie zamokły, także głównie ja byłęm mokry, postanowiłem wracać, liczyłem że stówka i tak będzie) >Podbolesawiec >Bolesławie >Kol. Bol-Chruścin >Chruścin >Gola >Jaśkowice >Byczyna.

W poszukiwaniu źródeł Prosny

Środa, 15 sierpnia 2007 Kategoria bike: flavia, baza: Byczyna, cel: turistas, dist: from 50 to 100, opis: foto, opis: nie sam
Km: 91.50 Km teren: 25.00 Czas: 03:46 km/h: 24.29
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: fernando Aktywność: Jazda na rowerze
wyprawa pod tytułem "w poszukiwaniu źródeł Prosny".

trasa: Byczyna -> Roszkowice -> Uszyce -> Zdziechowice -> Krzyżanowice -> Praszka -> Strojec -> Brzeziny -> Prosna -> Wygirłdów -> Jastrzygowice -> Kościeliska (źródło nr1 Pijaniec) -> (źródło nr2) Biskupice (czarnym szlakiem) -> Boroszów -> Jamy -> Brzezinka -> Bąków (szlakiem od ośrodka, leśna górka zaliczona) -> Kluczbork -> Kujakowice Dolne -> Łowkowice -> Paruszowice -> Byczyna.

Warunki do jazdy dobre, ciepło, wiatr nie za silny, 1.5l wody minetralnej okazało sie jednak za mało... a źródła... całkowice suche, dziwne przecież ostatnio troche padało, nawet dzisiaj pod Biskupicami złapał mnie deszcz, na szczeście przelotny i słabiuchny.

a oto masa fanek czekajacych na moj przejazd

źródło pijaniec niedaleko Kościeliska - wygląda jak ścieżka, ale to początkowy bieg Prosny... podobno, bo jakoś wody tam nie było

drugie źródło, w okolicy Biskupic prezentuje sie tak:

jak widać też suche, czyli skąd bierze sie woda w Prośnie... te zagadke postaram sie jeszcze wyjaśnić.

Kluczbork, Bolesławiec

Wtorek, 14 sierpnia 2007 Kategoria bike: flavia, baza: Byczyna, cel: treningowo, dist: from 50 to 100
Km: 88.40 Km teren: 0.00 Czas: 03:08 km/h: 28.21
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: fernando Aktywność: Jazda na rowerze
dzisiaj dwie wycieczki.

trasa pierwszej(wyjazd 11:00, 38.6km): Byczyna > Łowkowice > Kluczbork >Gotartów > Kujakowice Dolne >Paruszowice > Byczyna.

trasa drugiej (wyjazd 18:00, 49.8km): Byczyna > Borek > Łubnice >Wójcin > Gola > Bolesławiec > Opatów > Raków > Siemianice > Kostów >Ciecierzyn > Byczyna.

Wieruszów

Poniedziałek, 13 sierpnia 2007 Kategoria baza: Byczyna, bike: flavia, dist: from 50 to 100
Km: 59.40 Km teren: 0.00 Czas: 02:14 km/h: 26.60
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: fernando Aktywność: Jazda na rowerze
trasa: Byczyna > Gola > Chruścin > Bolesławiec > Mieleszyn > Klatka > Wieruszów > Kuźnica Skakawska > Opatów > Raków > Siemianice > Chruścin > Gola > Byczyna. w deszczu aż do Bolesławca.Pierwszy raz zdarzyło mi sie wyruszyć mimo deszczu, ale cały dziń padalo, a jak nie padało to mżawiło.

Szybka 30 x7 - pierwsza 2setka

Piątek, 10 sierpnia 2007 Kategoria bike: flavia, baza: Byczyna, cel: treningowo, dist: 100 and more
Km: 210.30 Km teren: 0.00 Czas: 08:05 km/h: 26.02
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: fernando Aktywność: Jazda na rowerze
zapowiadane burze jakoś kręcą się wokół, ale Byczyne omijają. Jednak bałem się wyjechać gdzieś dalej, bo nie ma chyba nic gorszego w rowerowaniu jak burza 50km od bazy. Czujac przypływ formy postanowiłem przepuścić atak na 200 i... UDAŁO SIĘ!!! żeby nie wpaść gdzieś daleko na burze śmigałem 7x30km 7 razy stała trasa do ćwiczeń, może nie najciekawsza, ale co tam. dość późno się obudziłem przez co wyjazd dopiero o 12:00, za to byłem wyspany i najedzony.
-> pierwsze okrążenie: czas zakończenia 1:05:45, było bardzo ciepło, słonecznie, srednio silny wiatr ze wschodu, po okrążeniu zjadłem obiad;
-> 2 okrążenie: czas zakończenia 2:14:37, tutaj drobny kryzys, bardziej psychiczny jak fizyczny, spowodowany pogodą, bardzo silny wiatr, całkowite zachmurzenie, chłodno się zrobiło i groziło deszczem;
-> 3 okrążenie: czas zakończenia 3:24:11, pogoda nie uległa zmianie;
-> 4 okrążenie: czas zakończenia 4:32:19, rozjaśniło się, wiatr słabnie, po okrążeniu byłka z miodem;
-> 5 okrążenie: czas zakończenia 5:40:29, wiatr całkiem osłabł, słońce za chmurami, ale ogolnie nie tak strasznymi jak prędzej;
-> 6 okrążenie czas zakończenia: 6:50:36, powoli sie wieczór zbliża, ale po szóstym okrążeniu jem kolacje i wiem że sie uda, mimo że na horyzoncie słychać burzę;
-> 7 okrążenie czas zakończenia 8:05:55, pod koniec już na światłach, sie zimno zrobiło;

do domu zjawiłem sie ostatecznie kończąc jazdę o 21:20, czyli nawet z przystankami średnia więcej jak 20km/h, przystanek był po każdym okrążeniu, najkrótszy po 3cim, najdluższy po 6tym okrążeniu. Ogolnie ostatnie okrążenie to już zmęczony byłem (albo to ta kolacja), przynajmniej na tyle zmeczony ze srednia spadła, pod gorki słabo mi sie juz jezdzilo, ale mysle ze 300 można atakować ;D

Szybka 30, ponizej 55 minut

Czwartek, 9 sierpnia 2007 Kategoria bike: flavia, baza: Byczyna, cel: treningowo, dist: less than 50
Km: 30.00 Km teren: 0.00 Czas: 00:54 km/h: 33.33
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: fernando Aktywność: Jazda na rowerze
udało się!!! magiczna bariera 55 minut nareszcie pękła. oczywiście stała trasa do ćwiczeń (Byczyna-Łowkowice-Maciejów-Wojsławice-Byczyna). Warunki wprost wymarzone: bezwietrznie, 26C, wyjazd godz 19:20. dokładny czas 54:41,06. Trochę dziwne, bo ostatnio strasznie dużo jeździłem i nie spodziewałem się że starczy mi sił na rekord, tym bardziej że do rekordu pierwszych 10km brakło mi blisko minuty. Jednak mimo braku mocy (VMAX tylko 56km/h) udawało mi sie cały czas trzymać powyżej 28km/h nawet na najgorszych podjazdach (Maciejów, Byczyna wzgórze krzyżowe) i mase czasu trzymałem 36-38km/h, zjazdy może bez rekordów prędkości ale jak widać to wcale nie jest potrzebne.

Kobyla Góra

Środa, 8 sierpnia 2007 Kategoria bike: flavia, baza: Byczyna, cel: turistas, dist: 100 and more, opis: foto, opis: nie sam
Km: 111.40 Km teren: 35.00 Czas: 05:01 km/h: 22.21
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: fernando Aktywność: Jazda na rowerze
dzisiaj Kobyla Góra, wyjazd z bratem.

trasa: Byczyna -> Gola -> Siemianice -> Raków (koniec asfaltu, bardzo piaszczysta droga) -> Kuźnica Słupska -> (asfalt) Słupia pod Kępnem -> Baranów -> Kępno -> Borek Mielęcki -> (bardzo piaszczysta droga, zielony szlak) Weronikopole -> Czermin -> (asfalt) Marcinki ->Kobyla Góra (2 razy wokół zalewu, przerwa na jedzenie i odpoczynek) -> Ignaców -> Parzynów -> (Poznańska TT Rowerowa, całkiem niezłe podjazdy, piękne widoki z góry) Kobyla Góra (takie wzniesienie z krzyżem na szczycie)(odpoczynek, powrót) -> Rzetnia -> Hanulin -> Kępno -> Baranów -> Donaborów -> Opatów -> Bolesławiec -> Chruścin -> Gola -> Byczyna.

Całe szczęscie zapowiadane na dzisiaj burze nie zjawiły się. Wiatr umiarkowany/silny ze wschodu, czyli przez wiekszość czasu boczny, jedynie w trakcie powrotu było czasem pod wiatr.
Drogi za rakowem i w okolicach Czermina okazały sie tak strasznie suche, że momentami trzeba było prowadzić rower, po prostu opony 1,5 slick + piaszczysta droga to niezbyt udane połączenie, zapewne stąd tak niska średnia, bo w sumie po asfalcie całkiem nieźle się dzisiaj jeździło.
Kilka podjazdów zdobyło dzisiaj moje uznanie, bo choć łatwe to diabelnie długie, np. od Kobylej Góry do Ignacowa i jeszcze kawałek (łącznie około 6km) droga pięła się powoli pod górę. Bardzo fajny był też podjazd na wzniesienie z krzyżem (Kobyla Góra?), również w miarę łagodny, kamienista droga, a potem wąska piaszczysta ścieżka, a na szczycie bardzo fajny widok, na pofałdowana okolice.
Wspaniała pogoda, i świetne okolice. Pierwsze tegoroczne pielgrzymki minięte po drodze.

kilka fotek z drogi:

niestety nie mam aparatu, a telefon nie ma 2MPix, ale co tam, kontury widać :P

Wiatrak w Wicherniku

Wtorek, 7 sierpnia 2007 Kategoria bike: flavia, baza: Byczyna, cel: turistas, dist: from 50 to 100, opis: foto
Km: 73.40 Km teren: 0.00 Czas: 02:56 km/h: 25.02
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: fernando Aktywność: Jazda na rowerze
trasa: Byczyna -> Borek -> Łubnice (wmordewiatr) -> Dzietrzkowice -> Toplin (dobry asfalt) -> Skomlin -> (strasznie łatana/dziurawa jezdnia) Mokrsko -> Krzyworzeka -> Wieluń (i tutaj średnia padła, bo jazda po sklepach, zatrzymywanie się co skrzyżowanie itp jakoś nie wpływa pozytywnie na wzrost średniaj) -> Turów (dobry asfalt, z wiatrem, srednia wzrasta) -> Chotów -> Wichernik -> Skomlin -> Toplin -> Łubnice -> Byczyna.

cel wyprawy: kupno porzadnego i niedrogiego licznika... tym razem nie Syców a Wieluń. Warunki do jazdy niezłe, świetna temperatura w okolicach 30C, dosyć mocny wiatr, który niestety nieco psuł warunki, no i dużo samochodów/traktorów/kombajnów na drogach co też nie było miłym zjawiskiem. Jechało sie dobrze, nie zmeczyłem sie nawet za bardzo, dopiero finisz 10km od Łubnic na pełnym gazie dało mi popalić. ale dzieki temu średnia lepsza niż wczorajsza ;D... niestety licznika nie udało sie kupić, srednio 10 zł drożej niż na allegro, nawet najtańsze modele...

a tutaj ciekawy widok w Wicherniku

Turawa

Poniedziałek, 6 sierpnia 2007 Kategoria baza: Byczyna, bike: flavia, dist: 100 and more, opis: nie sam
Km: 132.00 Km teren: 30.00 Czas: 05:35 km/h: 23.64
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: fernando Aktywność: Jazda na rowerze
trasa: Byczyna -> Łowkowice -> Kluczbork (szlakiem od stacji pkp) -> Chocianowice -> Lasowice Małe -> Lasowice Wielkie (wrong turn) -> Chudoba (powrot na właściwą drogę) -> Szumirad -> Bierdzany (zielony szlak rowerowy) -> Turawa Marszałki -> Turawa -> (wokół zbiornika, obok zielonego szlaku, po wałach) Szczedrzyk -> Ozimek -> Jedlice (czerwony i niebieski szlak, potem po jakimś wale singletrackiem) -> Dylaki -> Kadłub Turawski -> Ligota Turawska -> Bierdzany -> Trzebiszyn -> Lasowice Wielkie -> Jasienie -> Kuniów -> Kluczbork -> Łowkowice -> Dobiercice -> Byczyna.

Wspaniały dzień na taką lub nawet o wiele dłuższą wyprawę, niestety jakoś nie mogliśmy z bratem wybrać celu podróży, ostatecznie ja zaproponowałem Turawę, no i pojechaliśmy. Wiatr kręcił z różnych stron, jadąc w jednym kierunku czasem było z wiatrem a czasem pod wiatr. Poniewaz dosyc pozno wyjechalismy (13:00) a cała podróż (nie tylko sama jazda, ale + przystanki z rożnych przyczyn) trwała 6:30 pod koniec było dosyć zimno, no i wiadomo, wyjazd bez obiadu też robi swoje. Czuje że już czas zrealizować plan pobicia 200km tripa. Dzisiaj, gdyby nie głód i późna pora to może i 200 by pekło, bo czułem sie świetnie, lepiej niż po wczorajszych 68km. Oby tylko sie taka pogoda utrzymała, no może troche cieplej jakby sie zrobiło, to by sie dopiero jazda zaczęła. A tymczasem nieźle, w top20 sie utrzymuje :D

test nowego ogumienia w terenie.

Niedziela, 5 sierpnia 2007 Kategoria bike: flavia, baza: Byczyna, cel: treningowo, dist: from 50 to 100
Km: 67.80 Km teren: 18.00 Czas: 02:52 km/h: 23.65
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: fernando Aktywność: Jazda na rowerze
test nowego ogumienia w terenie.
trasa: byczyna >polanowice >brzózka >proślice (w prawo i polami) >bruny (asfalt) >komorzno (w las) >janówka >marianka >siemianice (czerwonym szlakiem) >bolesławiec >wójcin (asfalt, pod wiatr 29-32 km/h) >łubnice >dzietrzkowice (polna autostrada, pod wiatr, <25km/h) >uszyce (asfalt, z wiatrem, 32-35 km/h) >wojsławice >roszkowice > (na podjezdzie 32 km/h) byczyna

kategorie bloga

Moje rowery

blurej 8969 km
fernando 26960 km
koza 274 km
oldsmobile 3387 km
czerwony 6919 km
kuota 1075 km
orzeł7 14017 km

szukaj

archiwum