praca
Poniedziałek, 20 czerwca 2011 Kategoria baza: Wrocław, bike: olds, dist: less than 50
Km: | 15.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:41 | km/h: | 21.95 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | 19.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: oldsmobile | Aktywność: Jazda na rowerze |
Ochłodzenie które przyszło sprawiło, że jazda do pracy jest wyjątkowo przyjemna. Nie żeby zwykle nie była przyjemna, teraz po prostu jest przyjemniejsza.
Nadal czekam na paczkę z cykloturu, nie będzie w niej przerzutki dla brachola, bo dostawca przestał przestał ją oferować. Tym sposobem poprawiłem już 3 błędy w ofercie cykloturu - zamówiłem 3 sprzęty, które mieli na stronie w ofercie a w rzeczywistości nie są w stanie ich sprzedać... No ale nic, nadal niską ceną mnie przekonują. Zdenerwują mnie dopiero jeśli nie będę miał paczki do środy... Czyli jeśli jutro nie skompletują, bo im jeszcze łańcucha XT brakuje. Plan z soboty znacznie rozbudowany przeniosłem na najbliższy czwartek, żeby nie zapeszyć nie powiem na czym polega (cyklotur, pogoda i towarzystwo mogą zawieść, za wiele niepewności, więc wole odpukać i siedzieć cicho by licha nie kusić ;-)
Oldsmobile bez tylnego hampla i z eliptycznym tylnym kołem zadziwiająco lekko zaczął chodzić. Jednak ocieranie
Nadal czekam na paczkę z cykloturu, nie będzie w niej przerzutki dla brachola, bo dostawca przestał przestał ją oferować. Tym sposobem poprawiłem już 3 błędy w ofercie cykloturu - zamówiłem 3 sprzęty, które mieli na stronie w ofercie a w rzeczywistości nie są w stanie ich sprzedać... No ale nic, nadal niską ceną mnie przekonują. Zdenerwują mnie dopiero jeśli nie będę miał paczki do środy... Czyli jeśli jutro nie skompletują, bo im jeszcze łańcucha XT brakuje. Plan z soboty znacznie rozbudowany przeniosłem na najbliższy czwartek, żeby nie zapeszyć nie powiem na czym polega (cyklotur, pogoda i towarzystwo mogą zawieść, za wiele niepewności, więc wole odpukać i siedzieć cicho by licha nie kusić ;-)
Oldsmobile bez tylnego hampla i z eliptycznym tylnym kołem zadziwiająco lekko zaczął chodzić. Jednak ocieranie
rekreacyjno-serwisowo-kontrolnie
Piątek, 17 czerwca 2011 Kategoria baza: Wrocław, bike: olds, cel: dojazd, dist: less than 50
Km: | 15.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:42 | km/h: | 21.43 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: oldsmobile | Aktywność: Jazda na rowerze |
Na sobote miałem w planie rekreacyjną przejażdżkę rowerową. Później się te plany niestety odplaniły, ale zanim się odplaniły musiałem jakiś rower do stanu wycieczkowalności doprowadzić. Do orzeła łańcuch nie dojechał, stwierdziłem, że jest to sytuacja właściwie beznadziejna. Padło więc na oldsa.
Oldsmobile został przetarty szmatą, bo brudził. Zdjąłem mu tylni hamulec, bo po pierwsze z braku szprychy ósemkuje jak cholera, a po drugie i tak nie hamowały. Następnie chciałem szpryche wstawić, ale niestety to szprycha od strony kasety, nie mam kluczy, nic z tego. No to pozaciągałem i poopuszczałem odpowiednie szprychy. Koło pewnie ucierpiało, może nawet straciło swoją okrągłość na rzecz eliptyczności... mniejsza z tym, w ramie się mieści. Napęd przetarty i nasmarowany. Zdjęte pozostałości po mocowaniu oświetlenia. Nadam nie potrafię ruszyć sztycy w ramie, zaspawana na maksa, trzeba będzie młotkiem... Obowiązkowo pierdnąłem w oponki i tam jeszcze jakieś inne zabawy były...
No i po wszystkim wyjechałem na kontrolną przejażdżkę. Zdał. Szkoda, że wycieczka odwołana :(
Oldsmobile został przetarty szmatą, bo brudził. Zdjąłem mu tylni hamulec, bo po pierwsze z braku szprychy ósemkuje jak cholera, a po drugie i tak nie hamowały. Następnie chciałem szpryche wstawić, ale niestety to szprycha od strony kasety, nie mam kluczy, nic z tego. No to pozaciągałem i poopuszczałem odpowiednie szprychy. Koło pewnie ucierpiało, może nawet straciło swoją okrągłość na rzecz eliptyczności... mniejsza z tym, w ramie się mieści. Napęd przetarty i nasmarowany. Zdjęte pozostałości po mocowaniu oświetlenia. Nadam nie potrafię ruszyć sztycy w ramie, zaspawana na maksa, trzeba będzie młotkiem... Obowiązkowo pierdnąłem w oponki i tam jeszcze jakieś inne zabawy były...
No i po wszystkim wyjechałem na kontrolną przejażdżkę. Zdał. Szkoda, że wycieczka odwołana :(
praca
Piątek, 17 czerwca 2011 Kategoria baza: Wrocław, bike: olds, cel: dojazd, dist: less than 50
Km: | 17.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:47 | km/h: | 21.70 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: oldsmobile | Aktywność: Jazda na rowerze |
praca
Czwartek, 16 czerwca 2011 Kategoria baza: Wrocław, bike: olds, cel: dojazd, dist: less than 50
Km: | 14.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:35 | km/h: | 24.00 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: oldsmobile | Aktywność: Jazda na rowerze |
Zadzwonili z cykloturu, paczka z częściami nie przyjedzie na weekend :( dopiero w poniedziałek będzie z czego poskładać orzeła do jazdy. Trzeba opracować jakąś inną zabawe na weekend niż jazda na rowerze. Może popiszę jeszcze prace magisterską? Może tak, bo średnio jestem zadowolony z części odkrywczo-badawczo-projektowo-wynikowej... pewnie promotor też da mi za nią zjebke, po wielkich pochwałach części teoretyczno-ściemniarsko-wstępno-opisowej. Ale spoko, 83 pozycje bibliografii zrobią pewnie wrażenie na promotorze, self citation zrobi wrażenie na recenzentce, urok osobisty i charyzma zrobią wrażenie na przewodniczącym komisji i obronie się na pięć ;-)
Pogoda coś się robi jak co roku o tej porze. Cytując za Muńkiem "upał jak chuj" do południa, a późniejszym popołudniem deszczowo, burzowo i w ogóle ożywczo. Nic tylko zasiąść z piwem na balkonie i oddychać ozonem. No, ale na rower średnio. Może to i dobrze, skoro i tak teraz nie mam łańcucha, a na oldsie średnio chce mi się jeździć.
Pogoda coś się robi jak co roku o tej porze. Cytując za Muńkiem "upał jak chuj" do południa, a późniejszym popołudniem deszczowo, burzowo i w ogóle ożywczo. Nic tylko zasiąść z piwem na balkonie i oddychać ozonem. No, ale na rower średnio. Może to i dobrze, skoro i tak teraz nie mam łańcucha, a na oldsie średnio chce mi się jeździć.
praca
Wtorek, 14 czerwca 2011 Kategoria baza: Wrocław, bike: olds, cel: dojazd, dist: less than 50
Km: | 13.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:37 | km/h: | 21.08 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: oldsmobile | Aktywność: Jazda na rowerze |
do szklepu po bułki
Poniedziałek, 13 czerwca 2011 Kategoria baza: Wrocław, bike: olds, cel: dojazd, dist: less than 50
Km: | 8.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:23 | km/h: | 20.87 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: oldsmobile | Aktywność: Jazda na rowerze |
święto cykliczne - Wrocław
Niedziela, 12 czerwca 2011 Kategoria baza: Wrocław, bike: olds, cel: niedzielnie, dist: less than 50, opis: nie sam
Km: | 27.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:30 | km/h: | 10.80 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: oldsmobile | Aktywność: Jazda na rowerze |
Niestety nie mam dziś czasu, żeby zostać na pikniku rowerowym i całe święto świętować. Trzeba magisterkę dokończyć, popoprawiać i do recenzji oddać kiedyś...
Wyjechałem o 11:10, miałem być na styk, ale nie spieszyłem się, bo wiedziałem, że będzie poślizg. Dlatego spokojnie jechałem sobie w miarę dobrą, nienajkrótszą drogą. Po jakimś czasie zaczął mnie tropić jakiś gościu ma mtb. Wiedziałem, po pierwszych zakrętach, że jedzie tam gdzie ja, ale postanowiłem po prostu jechać. Jeszcze bym się od mówienia spocił. A miałem dzisiaj zamiar zrobić pare fotek i wracać do domu. Ten sam mtbowiec wypierniczył się przy fontannie... Szpanerstwo nie popłaca ;-)
Wpadłem na plac solny i od razu pare fotek. Ludzi było na prawde sporo. Kiedy wszyscy zaczynali się już niecierpliwić, bo praktycznie nie było słychać tego co organizator sobie tam seplenił w megafon wreszcie ruszyliśmy. Podbiłem na kant i pare klatek weszło. Ale miejscówka nudna i ruszyłem dalej. Po drodze jeszcze 3 przystanki na zdjęcia. Minęli mnie Einstein, leśniczy w leśnym rowerze, dziewczyna paw, dziewczyna z psem w koszyku, alicja z krainy czarów (no, moze nie, ale chyba pasuje nazwa), anioły śmierci, dziewczyny disko, ratownik z płetwami, ludzie ptaki, masa ludzi na ostrych, troche cruiserów, mumia, no i ciężko wszystkich zasługujących na wyróżnienie tutaj wypisać, bo na prawdę pięknie to wyglądało.
Szybko szkończył mi się film w aparacie. Zacząłem żałować, że nie mam cyfrówki, a kompakcika nie zabrałem ze sobą. Nie spodziewałem się, że aż tak atrakcyjne wizualnie widowisko mnie czeka ;-)
Brawa dla organizatorów, ale także dla uczestników. Wszystko przebiegało sprawnie, grzecznie, kulturalnie. Mało kiedy tak dobrze jedzie mi się w grupie, szczególnie poruszającej się momentami z prędkością około 4kmh, także spokojnie można było zejść z roweru i prowadzić i nie zostać z tyłu.
Po wszystkim wróciłem mocno okrężną trasą, stąd dystans ze dwa razy większy niż sam przejazd.
Kto jedzie ze mną w przyszłym roku? Jedyną wadą pikniku jaką zauważyłem jest brak piwa ;-) Ale to się jakoś pewnie nadrobić da.
Wyjechałem o 11:10, miałem być na styk, ale nie spieszyłem się, bo wiedziałem, że będzie poślizg. Dlatego spokojnie jechałem sobie w miarę dobrą, nienajkrótszą drogą. Po jakimś czasie zaczął mnie tropić jakiś gościu ma mtb. Wiedziałem, po pierwszych zakrętach, że jedzie tam gdzie ja, ale postanowiłem po prostu jechać. Jeszcze bym się od mówienia spocił. A miałem dzisiaj zamiar zrobić pare fotek i wracać do domu. Ten sam mtbowiec wypierniczył się przy fontannie... Szpanerstwo nie popłaca ;-)
Wpadłem na plac solny i od razu pare fotek. Ludzi było na prawde sporo. Kiedy wszyscy zaczynali się już niecierpliwić, bo praktycznie nie było słychać tego co organizator sobie tam seplenił w megafon wreszcie ruszyliśmy. Podbiłem na kant i pare klatek weszło. Ale miejscówka nudna i ruszyłem dalej. Po drodze jeszcze 3 przystanki na zdjęcia. Minęli mnie Einstein, leśniczy w leśnym rowerze, dziewczyna paw, dziewczyna z psem w koszyku, alicja z krainy czarów (no, moze nie, ale chyba pasuje nazwa), anioły śmierci, dziewczyny disko, ratownik z płetwami, ludzie ptaki, masa ludzi na ostrych, troche cruiserów, mumia, no i ciężko wszystkich zasługujących na wyróżnienie tutaj wypisać, bo na prawdę pięknie to wyglądało.
Szybko szkończył mi się film w aparacie. Zacząłem żałować, że nie mam cyfrówki, a kompakcika nie zabrałem ze sobą. Nie spodziewałem się, że aż tak atrakcyjne wizualnie widowisko mnie czeka ;-)
Brawa dla organizatorów, ale także dla uczestników. Wszystko przebiegało sprawnie, grzecznie, kulturalnie. Mało kiedy tak dobrze jedzie mi się w grupie, szczególnie poruszającej się momentami z prędkością około 4kmh, także spokojnie można było zejść z roweru i prowadzić i nie zostać z tyłu.
Po wszystkim wróciłem mocno okrężną trasą, stąd dystans ze dwa razy większy niż sam przejazd.
Kto jedzie ze mną w przyszłym roku? Jedyną wadą pikniku jaką zauważyłem jest brak piwa ;-) Ale to się jakoś pewnie nadrobić da.
do harfy
Sobota, 11 czerwca 2011 Kategoria baza: Wrocław, bike: olds, cel: dojazd, dist: less than 50
Km: | 15.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:38 | km/h: | 23.68 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | 23.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: oldsmobile | Aktywność: Jazda na rowerze |
Miałem kupić łańcuch nowy, ale różnica w cenie pomiędzy harfą a cykloturem jest taka, że nawet po dodaniu kosztów przesyłki opłaca mi się zamawiać przez internet. Kolejny już raz Wrocławskie sklepy rowerowe pokazują, że są beznadziejne ;-) Jedyne do czego się nadają to żeby zmacać i poprzymierzać, a kupuje się przez internet... żal... Wyniki porównania cen w drugim wpisie z tego dnia.
na Syców
Sobota, 11 czerwca 2011 Kategoria baza: Wrocław, bike: elnino, dist: less than 50
Km: | 28.67 | Km teren: | 10.00 | Czas: | 01:49 | km/h: | 15.78 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | 23.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: orzeł7 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Syców w tytule i tak znikoma liczba przejechanych kilometrów?
Dojechałem ledwo przed Wilczyce, tam zerwałem łańcuch. O dziwo nie w miejscu gdzie go spinałem po poprzednim zerwaniu. No nic, miałem ze sobą rozkuwacz bo wiedziałem, że tak się mogą potoczyć sprawy, nie sądziłem, że tak wcześnie do tego dojdzie. Skułem i ruszam, niestety tempo 30kmh nie jest dobrym pomysłem na ledwo trzymającym łańcuchu.
Znowu się zrywa. Ujechałem niewiele ponad 15 km od domu. Tym razem zerwał się w miejscu gdzie go skułem, czyli tak jak bozia przykazała. Skuwam, ale coś nie idzie, w nerwach rozwaliłem przykręciłem za mocno i urwało mi się trzymadełko łańcucha z rozkuwacza... No ale do domu daleko, trzeba go jakoś skuć... udało się, tylko pokrzywił się nieco ten newralgiczny element skuwacza. Wracam. Jade spokojnie, powoli. Po 3 skuwaniach łańcuch jest jakby nie patrzeć o 6 ogniw krótszy, jeszcze troche a mi go braknie ;-)
No i całkiem daleko ujechałem. Na Krakowskiej przed jakąś szkołą czy uczelnią, dwie laski szły sobie ścieżką rowerową. Zwolniłem jak to mam w zwyczaju i zakrzyknąłem raźnie przepraszam. Wywołało to tak pożądane przeze mnie przerażenie i paniczne ustąpienie z drogi. Gdy miałem w tryumfie przejechać obok nich... nacisnąłem w pedały i prawie straciłem zęba jak przypierdoliłem w kierownice xD Tak, zrywający się łańcuch to nie jest dobra rzecz. Ujebał się w bezpośrednim sąsiedztwie ostatniego skuwania. Siadłem sobie przy ścieżce i skuwam, skuwam, skuwam, wywaliłem jedno ogniwo, potem drugie pokrzywiłem poniszczonym rozkuwaczem. Trzymadełko łańcucha w skuwaczu jest jednak niezbędne. Tak mi się element skuwajączy wygiął, że po 3 popsutych parach ogniw dałem sobie spokój i poszedłem z buta na chate.
Po drodze wstąpiłem do probike poznać ceny łańcuchów i kaset. Potem pojechałem jeszcze oldsem do harfa-harrysona poznać ceny łańcuchów i kaset. Wnioski przedstawiam poniżej.
Kasety cena cyklotura cena probike dla shimano/harfy harryson dla sram
Shimano CS HG-50-9 79.00zł 85.00zł
SRAM PG-950 88.00zł 105.00zł
SRAM PG-970 105.00zł 144.00zł
Łańcuchy (jak wyżej)
Shimano CS HG-73 59.00zł 75.00zł
SRAM PC-971 69.00zł (w pudełku 75.00zł) 105.00zł !!!
Gdyby cyklotur był czynny w niedziele to już bym kupował bilet do poznania. Powrót wyremontowanym rowerem byłby świetną zabawą ;-)
No to raport z pierwszej przejażdżki na Larsenach TT znowu się nie uda, bo za wiele jazdy nie było.
Dojechałem ledwo przed Wilczyce, tam zerwałem łańcuch. O dziwo nie w miejscu gdzie go spinałem po poprzednim zerwaniu. No nic, miałem ze sobą rozkuwacz bo wiedziałem, że tak się mogą potoczyć sprawy, nie sądziłem, że tak wcześnie do tego dojdzie. Skułem i ruszam, niestety tempo 30kmh nie jest dobrym pomysłem na ledwo trzymającym łańcuchu.
Znowu się zrywa. Ujechałem niewiele ponad 15 km od domu. Tym razem zerwał się w miejscu gdzie go skułem, czyli tak jak bozia przykazała. Skuwam, ale coś nie idzie, w nerwach rozwaliłem przykręciłem za mocno i urwało mi się trzymadełko łańcucha z rozkuwacza... No ale do domu daleko, trzeba go jakoś skuć... udało się, tylko pokrzywił się nieco ten newralgiczny element skuwacza. Wracam. Jade spokojnie, powoli. Po 3 skuwaniach łańcuch jest jakby nie patrzeć o 6 ogniw krótszy, jeszcze troche a mi go braknie ;-)
No i całkiem daleko ujechałem. Na Krakowskiej przed jakąś szkołą czy uczelnią, dwie laski szły sobie ścieżką rowerową. Zwolniłem jak to mam w zwyczaju i zakrzyknąłem raźnie przepraszam. Wywołało to tak pożądane przeze mnie przerażenie i paniczne ustąpienie z drogi. Gdy miałem w tryumfie przejechać obok nich... nacisnąłem w pedały i prawie straciłem zęba jak przypierdoliłem w kierownice xD Tak, zrywający się łańcuch to nie jest dobra rzecz. Ujebał się w bezpośrednim sąsiedztwie ostatniego skuwania. Siadłem sobie przy ścieżce i skuwam, skuwam, skuwam, wywaliłem jedno ogniwo, potem drugie pokrzywiłem poniszczonym rozkuwaczem. Trzymadełko łańcucha w skuwaczu jest jednak niezbędne. Tak mi się element skuwajączy wygiął, że po 3 popsutych parach ogniw dałem sobie spokój i poszedłem z buta na chate.
Po drodze wstąpiłem do probike poznać ceny łańcuchów i kaset. Potem pojechałem jeszcze oldsem do harfa-harrysona poznać ceny łańcuchów i kaset. Wnioski przedstawiam poniżej.
Kasety cena cyklotura cena probike dla shimano/harfy harryson dla sram
Shimano CS HG-50-9 79.00zł 85.00zł
SRAM PG-950 88.00zł 105.00zł
SRAM PG-970 105.00zł 144.00zł
Łańcuchy (jak wyżej)
Shimano CS HG-73 59.00zł 75.00zł
SRAM PC-971 69.00zł (w pudełku 75.00zł) 105.00zł !!!
Gdyby cyklotur był czynny w niedziele to już bym kupował bilet do poznania. Powrót wyremontowanym rowerem byłby świetną zabawą ;-)
No to raport z pierwszej przejażdżki na Larsenach TT znowu się nie uda, bo za wiele jazdy nie było.
praca
Piątek, 10 czerwca 2011 Kategoria baza: Wrocław, bike: olds, cel: dojazd, dist: less than 50
Km: | 14.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:36 | km/h: | 23.33 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: oldsmobile | Aktywność: Jazda na rowerze |