na rowerze jeździ bAdaśblog rowerowy

informacje

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(10)

wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy badas.bikestats.pl

linki

Jura2011 - dzień 0 - Krakow Night Ride

Piątek, 26 sierpnia 2011 Kategoria bike: blurej, cel: turistas, dist: less than 50, opis: foto, opis: nie sam, trip: Jura
Km: 29.45 Km teren: 2.00 Czas: 02:27 km/h: 12.02
Pr. maks.: 30.79 Temperatura: 28.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: blurej Aktywność: Jazda na rowerze
DZIEŃ 0 - Kraków Night Ride
DZIEŃ 1 - Dolina Prądnika
DZIEŃ 2 - Smoleń - Ogrodzieniec - Olsztyn
DZIEŃ 3 - Bunkry - Sokole Góry - Mały Częstochowski Giewont

Tuż po powrocie z wyprawy w Alpy dowiedziałem się o tym, że brat planuje wyjazd na jurę. Jura to magiczne miejsce i nigdy nie przepuszczę okazji, żeby znowu sobie pojeździć wśród wapiennych ostańców, jaskiń i zamczysk.

Plan wyprawy znów nie zdążył powstać, jednak brat zakupił mapę a i ja dysponowałem starą mapą zakupioną podczas wycieczki klasowej na Jurę jeszcze z podstawówki. Ogólnie wyjazd miał być według planu brata dzisiaj, ale ja dziś miałem zaplanowaną wizytę w medycynie pracy, nie dałbym więc rady z rana wyjechać, a nawet z południa ;-) Dlatego też plan przeniósł wyjazd na sobotę... żeby ostatecznie pojechać w piątek. Ja wsiadłem w pociąg tuż po wizycie u lekarza, brat nieco później, jako że najpierw jechał z Łodzi do Byczyny, żeby sprzęt skompletować, spotkać mieliśmy się dopiero w Krakowie i stamtąd zacząć naszą wyprawę.

Do Krakowa dotarłem około godziny 19:30. Droga nie należała do najprzyjemniejszych, bo niestety trafił mi się skład z lokomotywą i wagonami z przedziałami. Także rower ciężko było wprowadzić i wyprowadzić, szczególnie zaopatrzony w sakwy. Wyjechałem prędzej, bo pierwotnie zakładałem, że przyjadę dziś, wysiadając w okolicach Gliwic i trasę do Krakowa pokonam rowerem. W Krakowie miałem też sobie załatwić nocleg u koleżanki... ale jak to zwykle bywa, plany się zmieniły. Miałem trochę czasu w Krakowie, mogłem więc pojeździć po mieście. Ogólnie skończyło się na tym, że pociąg brata złapał jeszcze dodatkowe opóźnienie i miał być dopiero na 22. Siadłem sobie przy jakimś ulicznym grajku - jak nigdy wrzuciłem mu 2 zeta, bo świetny wokal miał, a poza tym siedziałem przy nim słuchając muzyczki przez ponad godzinę. Należało mu się za taki koncert.

Gdy dojechał brat zrobiliśmy jeszcze rundkę wokół rynku z fociami i wyruszyliśmy dalej.


Brama Floriańska. Sporo czasu tam przesiedziałem słuchając duetu flet poprzeczny + klarnet grającego klasykę.


Sukiennice. Przy okazji widać, że Kraków nocą żyje. Prawie jak Nicea, choć Kraków koło północy przycichać zaczął.


Kościół Mariacki? Pewnie tak ;-)


Paweł i jakaś wieża w rynku. Ogólnie to masa obcokrajowców była na rynku, to właściwie jedyna różnica pomiędzy krakowskim a wrocławskim rynkiem. Jednak we Wrocławiu większość stanowią miejscowi/studenci a nie zagramaniczni turyści.


Przepalone, ale nie można mieć wszystkiego...

Okazało się, że brat nie spakował mapy, którą mieliśmy się kierować. Całe szczęście pamiętałem mniej więcej lokalizację punktu startowego szlaku i... miałem ze sobą kompas, który miał mnie prowadzić na poprzedniej wyprawie, kiedy jeszcze w planach miałem część sakwiarską z zahaczeniem Brukseli i Frankfurtu xD Okazało się, że jestem fenomenalnym nawigatorem. Kierując się kompasem, którego nominalna dokładność to (UWAGA!) 15 stopni jechałem wprost na właściwą drogę, co potwierdził jakiś napotkany po drodze gostek na rowerze. Było gdzieś w okolicach północy, może w pół do pierwszej, kiedy zjechaliśmy kawałek z asfaltu na jakiś szlak pieszy prowadzący przez forty krakowskie i wyszukaliśmy łączki... no dobra, to była droga polna, na której rozbiłem namiot. Przydało się doświadczenie zdobyte podczas wyprawy w Alpy w nocnym rozkładaniu namiotu. Bez czołówki to nie tak samo łatwe, ale brat coś tam moim światłem przyświecał i jakoś się udało. Widok na nocny Kraków mieliśmy całkiem niezły, bo rozbiliśmy się na szczycie jakiegoś wzniesienia.

komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa ugoda
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]

kategorie bloga

Moje rowery

blurej 8969 km
fernando 26960 km
koza 274 km
oldsmobile 3387 km
czerwony 6919 km
kuota 1075 km
orzeł7 14017 km

szukaj

archiwum