Wpisy archiwalne w kategorii
cel: bez celu
Dystans całkowity: | 7881.48 km (w terenie 2400.00 km; 30.45%) |
Czas w ruchu: | 338:36 |
Średnia prędkość: | 23.21 km/h |
Maksymalna prędkość: | 67.82 km/h |
Suma podjazdów: | 3057 m |
Liczba aktywności: | 139 |
Średnio na aktywność: | 56.70 km i 2h 27m |
Więcej statystyk |
zalew
Czwartek, 1 maja 2008 Kategoria cel: bez celu, bike: flavia, baza: Byczyna, dist: less than 50, opis: nie sam
Km: | 17.10 | Km teren: | 8.00 | Czas: | 00:47 | km/h: | 21.83 |
Pr. maks.: | 43.30 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: fernando | Aktywność: Jazda na rowerze |
mxs 43.3kmh
Standardzik wokół zalewu. Rycerów połoglondać, powspominać dawne lata.
Standardzik wokół zalewu. Rycerów połoglondać, powspominać dawne lata.
Nocny Rower
Wtorek, 30 października 2007 Kategoria bike: flavia, baza: Wrocław, cel: bez celu, dist: less than 50
Km: | 15.00 | Km teren: | 14.00 | Czas: | 00:45 | km/h: | 20.00 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: fernando | Aktywność: Jazda na rowerze |
Dzisiaj pierwszy raz nocny rower po wrocławiu w moim wykonaniu.
Wyjechałem z Wittiga o 22:50, było już ciemno, a właściwie, niecałkiemdziennie. Jasna noc w dodatku oświetlona światłami miasta. Ruszyłem stałym kursem, przez park na groble. Potem cały czas trzymałem się już grobli. Objechałem w ten sposób stałą trase wokół wyspy po raz pierwszy w tym roku akademickim i po raz pierwszy po ciemku. Lampka bardziej przeszkadza niz pomaga w takich warunkach, ale chciałem też być widoczny, a nie tylko widzieć. W sumie niepotrzebnie, tylko 2óch pieszych po drodze minąłem, a przez zapalne światło nie zauważyłem wielgachnego drąga leżącego w poprzeg ścieżki, która momentami była ledwo widoczna pod zwałami liści.
Do nastepnego. Pozdrower.
Wyjechałem z Wittiga o 22:50, było już ciemno, a właściwie, niecałkiemdziennie. Jasna noc w dodatku oświetlona światłami miasta. Ruszyłem stałym kursem, przez park na groble. Potem cały czas trzymałem się już grobli. Objechałem w ten sposób stałą trase wokół wyspy po raz pierwszy w tym roku akademickim i po raz pierwszy po ciemku. Lampka bardziej przeszkadza niz pomaga w takich warunkach, ale chciałem też być widoczny, a nie tylko widzieć. W sumie niepotrzebnie, tylko 2óch pieszych po drodze minąłem, a przez zapalne światło nie zauważyłem wielgachnego drąga leżącego w poprzeg ścieżki, która momentami była ledwo widoczna pod zwałami liści.
Do nastepnego. Pozdrower.
Bagiennie
Piątek, 14 września 2007 Kategoria dist: from 50 to 100, cel: bez celu, baza: Byczyna, bike: flavia
Km: | 55.90 | Km teren: | 25.00 | Czas: | 03:03 | km/h: | 18.33 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: fernando | Aktywność: Jazda na rowerze |
Świetna pogoda, grzechem byłoby siedzieć w domu, więc siadłem na rower... ale gdzie by tu pojechać? Ruszyłem więc bez celu...
trasa: Byczyna -> Polanowice -> Proślice (prawie, bo tuż przed skręciłem w polną drogę) -> Komorzno (zjechałem na Miechowę, w lesie pojechałem jednak prosto a potem w lewo i...) -> (...wyjechałem przy jakimś pałacu) Komorzno -> Kuźnica Trzcińska -> Granice -> Borek (tutaj to miałem przygody, fantastyczny zjazd jest w tej wsi, gładziutki asfalcik, więc postanowiłem troche depnąć, przy 56km/h spostrzegłem przed sobą próg zwalniający! całe szczęście podciągnąłem wczoraj hamulce, ale to nie wszystko, skończyła się wieś i skończył się asfalt, po jakichś 500m skończyła się również droga, ale co tam - targam łąką, bo jakiś ślad w trawie widać, niestety, po przebyciu 2óch rzeczułek - nie, nie mostkiem - mostków nie było - dotarłem w straszne bagno, buty mi przmokły, prowadziłem albo niosłem rower... dotarłem do drogi, a tu prawdziwa polna autostrada) -> Stoigniew (w każdym razie ta wieś co sie do niej dotrze jak sie w Rakowie skręci w prawo) -> Kuźnica Słupska -> Lipie -> Łęka Opatowska -> Opatów -> Kol. Opatów -> Podbolesławiec -> Bolesławiec -> Chruścin -> Gola -> Jaśkowice -> Byczyna.
Ogólnie zmęczony jak mało kiedy dojechałem. Średnia powinna być większa, ale od Borka do Stoigniewu (4km) jechałem prawie godzine (jechałém to zdecydowanie za dużo powiedziane). Przeprawy przez polne rowy i rzeczułki, które strasznie wylały na pola to wcale nie jest łatwa sprawa. W dodatku komarów tam całe chmary były, pewnie nieźle je dokarmiłem. Rower też ciężko to przeżył... ale i tak było fajnie.
trasa: Byczyna -> Polanowice -> Proślice (prawie, bo tuż przed skręciłem w polną drogę) -> Komorzno (zjechałem na Miechowę, w lesie pojechałem jednak prosto a potem w lewo i...) -> (...wyjechałem przy jakimś pałacu) Komorzno -> Kuźnica Trzcińska -> Granice -> Borek (tutaj to miałem przygody, fantastyczny zjazd jest w tej wsi, gładziutki asfalcik, więc postanowiłem troche depnąć, przy 56km/h spostrzegłem przed sobą próg zwalniający! całe szczęście podciągnąłem wczoraj hamulce, ale to nie wszystko, skończyła się wieś i skończył się asfalt, po jakichś 500m skończyła się również droga, ale co tam - targam łąką, bo jakiś ślad w trawie widać, niestety, po przebyciu 2óch rzeczułek - nie, nie mostkiem - mostków nie było - dotarłem w straszne bagno, buty mi przmokły, prowadziłem albo niosłem rower... dotarłem do drogi, a tu prawdziwa polna autostrada) -> Stoigniew (w każdym razie ta wieś co sie do niej dotrze jak sie w Rakowie skręci w prawo) -> Kuźnica Słupska -> Lipie -> Łęka Opatowska -> Opatów -> Kol. Opatów -> Podbolesławiec -> Bolesławiec -> Chruścin -> Gola -> Jaśkowice -> Byczyna.
Ogólnie zmęczony jak mało kiedy dojechałem. Średnia powinna być większa, ale od Borka do Stoigniewu (4km) jechałem prawie godzine (jechałém to zdecydowanie za dużo powiedziane). Przeprawy przez polne rowy i rzeczułki, które strasznie wylały na pola to wcale nie jest łatwa sprawa. W dodatku komarów tam całe chmary były, pewnie nieźle je dokarmiłem. Rower też ciężko to przeżył... ale i tak było fajnie.
Tereniaście
Czwartek, 13 września 2007 Kategoria dist: less than 50, cel: bez celu, bike: flavia, baza: Byczyna
Km: | 43.80 | Km teren: | 18.00 | Czas: | 02:01 | km/h: | 21.72 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: fernando | Aktywność: Jazda na rowerze |
Jakas niewyraźna jest ta pogoda we wrześniu. Niby lato w kalendarzu, a tu jakoś termometr nawet 20C nie chce pokazać, ale co tam pojeździć trzeba żeby całkiem nie zesztywnieć z zimna.
trasa: Byczyna (Słoneczną) -> (po głównej) Biskupice -> Kochłowice -> [zalew] (gród, miedzy domkami, po wale i betonówka) -> Brzózka -> Proślice (przed mostem w prawo) -> (cały czas prosto polami) Miechowa -> Janówka -> Marianka -> Siemianice -> Chruścin -> Wójcin (na zjeździe postanowiłem zaszaleć czego wynikiem było 56km/h, w takim szaleńczym pędzie minąłem jakiegoś starszego bikera, ale sprzęt miał fajny z tego co przy 56 zdążyłem zauważyć :D) -> Gola -> Gołkowice -> Jaśkowice -> Byczyna.
Ogólnie na asfalcie nieźle śmigałem, na fajniejszych polnych też, dlatego nie wiem dlaczego średnia taka mizerna, spodziewałem się czegoś większego, a na licznik ani zegarek w trakcie jazdy jakoś nie chciało mi sie spoglądać, tak fajnie słonko przyświecało.
trasa: Byczyna (Słoneczną) -> (po głównej) Biskupice -> Kochłowice -> [zalew] (gród, miedzy domkami, po wale i betonówka) -> Brzózka -> Proślice (przed mostem w prawo) -> (cały czas prosto polami) Miechowa -> Janówka -> Marianka -> Siemianice -> Chruścin -> Wójcin (na zjeździe postanowiłem zaszaleć czego wynikiem było 56km/h, w takim szaleńczym pędzie minąłem jakiegoś starszego bikera, ale sprzęt miał fajny z tego co przy 56 zdążyłem zauważyć :D) -> Gola -> Gołkowice -> Jaśkowice -> Byczyna.
Ogólnie na asfalcie nieźle śmigałem, na fajniejszych polnych też, dlatego nie wiem dlaczego średnia taka mizerna, spodziewałem się czegoś większego, a na licznik ani zegarek w trakcie jazdy jakoś nie chciało mi sie spoglądać, tak fajnie słonko przyświecało.
Słoneczniaście
Środa, 12 września 2007 Kategoria dist: less than 50, cel: bez celu, bike: flavia, baza: Byczyna
Km: | 33.40 | Km teren: | 18.00 | Czas: | 01:16 | km/h: | 26.37 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: fernando | Aktywność: Jazda na rowerze |
Mimo zimna (18C) wyszło słoneczko wiec postanowiłem pojeździć, szczególnie że wreszcie coś przy rowerze zrobiłem, tym razem biegi wchodzą normalnie, to jak zawsze na zalew.
trasa: Byczyna (na zjeździe z mostu 49.9km/h) -> Polanowice (nowym asfaltem) -> [zalew] (po tarce, bagnistymi czeluściami, prawie sie wywróciłem jak przy 29km/h wpadłem w błoto co spowodowało niesamowity poślizg, po wale, miedzy domkami, na chwile do grodu, nowo wysypaną ścieżka ponad 30km/h aż kamyczki strzelały) -> Kochłowice -> Biskupice (w strone torów, kurs w lewo na lasek) -> Paruszowice -> Dobiercice (betonówką, na zjeździe na droge ponad 38km/h ręce mnie cały wieczór bolały ;D) -> Pszczonki -> Gosław -> Wojsławice -> Roszkowice -> Byczyna.
trasa: Byczyna (na zjeździe z mostu 49.9km/h) -> Polanowice (nowym asfaltem) -> [zalew] (po tarce, bagnistymi czeluściami, prawie sie wywróciłem jak przy 29km/h wpadłem w błoto co spowodowało niesamowity poślizg, po wale, miedzy domkami, na chwile do grodu, nowo wysypaną ścieżka ponad 30km/h aż kamyczki strzelały) -> Kochłowice -> Biskupice (w strone torów, kurs w lewo na lasek) -> Paruszowice -> Dobiercice (betonówką, na zjeździe na droge ponad 38km/h ręce mnie cały wieczór bolały ;D) -> Pszczonki -> Gosław -> Wojsławice -> Roszkowice -> Byczyna.
terenowo
Środa, 29 sierpnia 2007 Kategoria bike: flavia, baza: Byczyna, cel: bez celu, dist: from 50 to 100
Km: | 86.40 | Km teren: | 45.00 | Czas: | 05:09 | km/h: | 16.78 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: fernando | Aktywność: Jazda na rowerze |
trasa: Byczyna - Nasale - Pogorzałka - Goła (na skrzyżowaniu w lewo, na zjeździe 51km/h, prawie sie zabiłem jak sie asfalt skończył i od razu piach zaczął) - Uszyce (tu troche sie pogubiłem, sporo prowadzenia roweru, bo dorga mi sie skonczyła, a potem jazda świerzo wykoszoną łąką, z nie zebranym sianem... długi wózek mojej przerzutki wudłużył sie o 2 metry trawy które za sobą ciągnąłem...) - (polną autostradą) Dzietrzkowice (postanowiłem jechać szlakiem, zielony) - Pierwsza Kolonia Dzietrzkowice - II Kol. Dzietrzkowice - (zjechałem ze szlaku, ale ostatecznie i tak znowu sie na nim znalazłem) - Brzeziny (zmieniam szlak, inny zielony) - Parcice (treaz żółtym) - Czastary (czarny) - Krajanka (kolejny zielony) - Mieleszyn - Mieleszynek (gubie szlak, docieram nad rzekę, Prosna albo coś,jadę wzdłuż niej choć czasem brak drogi) - Mieleszyn - Bolesławiec - Chruścin - Gola - Jaśkowice - Byczyna
Bardziej w teren
Poniedziałek, 27 sierpnia 2007 Kategoria cel: bez celu, bike: flavia, baza: Byczyna, cel: treningowo, dist: from 50 to 100
Km: | 94.70 | Km teren: | 25.00 | Czas: | 04:13 | km/h: | 22.46 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: fernando | Aktywność: Jazda na rowerze |
Przez te zimna coraz wiecej uciekam w teren, jak sie wolniej jedzie to jakoś tak odrobine cieplej jest, szczególnie jak sie jedzie przez las, gdzie można sie schronić przed tymi arktycznymi wiatrami, dzisiaj aż 3 wyjazdy:
1. 16km Byczyna - [cegielnia] - Ciecierzyn - Miechowa 1 - Ciecierzyn - Byczyna, czas około godziny
2. 30km stała trasa treningowa, bez rewelacji 1:02
3. wieczorem postanowiłem po terenie pośmigać, bo wiatr troche osłabł,
trasa: Byczyna - Jaśkowice - Gołkowice - Gola (czerwonym szlakiem) - Wójcin - Łubnice - Borek - Roszkowice - Paruszowice (polami obok lasku) - Biskupice - Kochłowice - [zalew] - Brzózka - Polanowice - Byczyna
1. 16km Byczyna - [cegielnia] - Ciecierzyn - Miechowa 1 - Ciecierzyn - Byczyna, czas około godziny
2. 30km stała trasa treningowa, bez rewelacji 1:02
3. wieczorem postanowiłem po terenie pośmigać, bo wiatr troche osłabł,
trasa: Byczyna - Jaśkowice - Gołkowice - Gola (czerwonym szlakiem) - Wójcin - Łubnice - Borek - Roszkowice - Paruszowice (polami obok lasku) - Biskupice - Kochłowice - [zalew] - Brzózka - Polanowice - Byczyna
wyjazd z bratem
Piątek, 24 sierpnia 2007 Kategoria cel: bez celu, bike: flavia, baza: Byczyna, cel: turistas, dist: from 50 to 100, opis: nie sam
Km: | 79.70 | Km teren: | 45.00 | Czas: | 03:48 | km/h: | 20.97 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: fernando | Aktywność: Jazda na rowerze |
dzisiaj wyjazd z bratem i wyjątkowo jak na niego (jak dla mnie też) dużo a nawet bardzo dużo w terenie.
trasa: Byczyna - Biskupice - Kochłowice - Skałągi (za kościołem zjazd w nieznane, dokładnie to nawet droga sie skończyła i spory kawałek świerzo wykoszonym polem jechalismy) - Wołczyn (tu znowu kawałek asfaltem) - Brynica (zjazd z asfaltu) - Wąsice - Wierzchy - Bogacica (kawałek asfaltem, a potem na żółty szlak) - Zameczek (tu szlak ostatecznie porzuca asfalt) - Żabiniec - Bażany - Kuniów - Kluczbork - Kujakowice Dolne - Łowkowice - Dobiercice - Paruszowice - Byczyna.
trasa: Byczyna - Biskupice - Kochłowice - Skałągi (za kościołem zjazd w nieznane, dokładnie to nawet droga sie skończyła i spory kawałek świerzo wykoszonym polem jechalismy) - Wołczyn (tu znowu kawałek asfaltem) - Brynica (zjazd z asfaltu) - Wąsice - Wierzchy - Bogacica (kawałek asfaltem, a potem na żółty szlak) - Zameczek (tu szlak ostatecznie porzuca asfalt) - Żabiniec - Bażany - Kuniów - Kluczbork - Kujakowice Dolne - Łowkowice - Dobiercice - Paruszowice - Byczyna.
Na wschód
Wtorek, 21 sierpnia 2007 Kategoria bike: flavia, baza: Byczyna, cel: bez celu, dist: from 50 to 100
Km: | 93.20 | Km teren: | 5.00 | Czas: | 03:41 | km/h: | 25.30 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: fernando | Aktywność: Jazda na rowerze |
trasa: Byczyna -> Paruszowice -> Dobiercice -> Łowkowice -> Maciejów -> Kobyla Góra -> Biadacz -> Kozłowice -> Skrońsko -> Kościeliska -> Jastrzygowice -> Gorzów Śląski -> Praszka -> Przedmość -> Kik -> Wróblew -> Skomlin -> Toplin -> Dzietrzkowice -> Łubnice -> Wójcin -> Andrzejów -> Bolesławiec -> Chruścin -> Gola -> Byczyna
mxs 63km/h - Kozłowice
mxs 63km/h - Kozłowice
Na zachód
Poniedziałek, 20 sierpnia 2007 Kategoria bike: flavia, baza: Byczyna, cel: bez celu, dist: from 50 to 100
Km: | 73.60 | Km teren: | 10.00 | Czas: | 02:31 | km/h: | 29.25 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: fernando | Aktywność: Jazda na rowerze |
Przez to że ostatnio jakoś często zdarza mi się zmoknąć to troche bałem sie wyjechać, bo niebo pokryte było chmurami. Jakoś się udało tym razem, było ciepło i obyło się bez deszczu, wiatr umiarkowany, ani nie przeszkadzał ani nie pomagał. Wyśmienita średnia, ostatnio odżywam i nabieram sił, mimo złej pogody aż chce mi sie jeździć.
trasa: Byczyna -> Gola -> Chruścin -> Siemianice ->Marianka -> Janówka -> Miechowa -> Komorzno -> Szklarka -> Szymonków -> Świniary Wielkie -> Ligota Mała -> Wołczyn -> Brzezinki -> Skałągi -> Kochłowice -> Biskupice -> Byczyna.
trasa: Byczyna -> Gola -> Chruścin -> Siemianice ->Marianka -> Janówka -> Miechowa -> Komorzno -> Szklarka -> Szymonków -> Świniary Wielkie -> Ligota Mała -> Wołczyn -> Brzezinki -> Skałągi -> Kochłowice -> Biskupice -> Byczyna.