Wpisy archiwalne w kategorii
baza: Byczyna
Dystans całkowity: | 11011.43 km (w terenie 2781.00 km; 25.26%) |
Czas w ruchu: | 473:30 |
Średnia prędkość: | 23.22 km/h |
Maksymalna prędkość: | 67.82 km/h |
Suma podjazdów: | 1307 m |
Liczba aktywności: | 196 |
Średnio na aktywność: | 56.18 km i 2h 25m |
Więcej statystyk |
Biskupice
Wtorek, 8 lipca 2008 Kategoria baza: Byczyna, bike: elnino, dist: less than 50
Km: | 19.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:46 | km/h: | 24.78 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: orzeł7 | Aktywność: Jazda na rowerze |
dzisiaj ciągle padało, także tylko pojechałem od KB do Biskupic, był w Opolu jak sie okazało bo w deszczu nie ma co jeździć, także wróciłem przez Jaśkowice i Roszkowice, żeby jakieś przewyższenie przynajmniej zaliczyć ;-) może jutro będzie lepsza pogoda.
Okolice
Poniedziałek, 7 lipca 2008 Kategoria baza: Byczyna, bike: elnino, cel: bez celu, dist: from 50 to 100, opis: nie sam
Km: | 64.80 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:25 | km/h: | 26.81 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: orzeł7 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Dzisiaj śmiganie po okolicy z bratem [nie prowadzi bikeloga, ale ciagle go namawiam ;-) ]. Jak się okazało trzyma nadal forme której nie potrafie zrozumieć. To ja tu się katuje, jeżdżę w każdej wolnej chwili, często nawet jak już nie mam ochoty to wychodze na rower i wtedy wpis podpisuje kategorią treningowo ;-) A on sobie czasem wyskoczy, to ze mną to z chmielem i w sumie jemu setki też lecą, ale i tak znacznie mniej przejechał ode mnie, a mimo to wpada na szose i depcze, że łohoho...
Dzisiejsza trasa, z elementami przejechanymi pierwszy raz, już prawie cały kompleks dróg w okolicach Bruny - Komorzno - Szklarka - Szymonków mam rozpoznany, teraz będzie trudniej się tam zgubić. A trasa wyglądała tak:
Byczyna -> Polanowice -> Proślice -> Jakubowice -> Bruny [z pominięciem Komorzna, do lasu wjechaliśmy jadąc w strone Wołczyna i skręcając w pierwszy asfalt w prawo, przy parkingu koła łowieckiego należy skręcić w prawo, droga w lewo kończy się przy jakiejś leśniczówce czy coś] -> Szklarka -> Szymonków -> Cegielnia [dzielnica Szymonkowa?] -> Polkowskie -> Włochy [tutaj ciekawostka, na wjeździe stał dokładnie ten sam kozieł ktory był na łączce po lewej który stał tam gdy byłem we Włoszech/Włocach pierwszy raz, z powodu zachmurzenia postanowiliśmy dalej nie jechać, no i załączył mi się ssak, bo tylko wode wzieliśmy i 0 żarcia, a jednak mój żołądek działa podobnie do czarnej dziury] -> Dziedzice [wjazd na 42, wreszcie obróceni z wiatrem, czas poprawić średnią] -> Duczów Wielki -> Wierzbica Górna -> Wołczyn [tutaj przystanek, brat ocenił że średnia na 42 wyszła około 34kmh] -> Brzezinki -> Skałągi -> Kochłowice -> Biskupice [jedynie w Skałągach tempo spadło do 30kmh, nawet pod górkę w Kochłowicach >30] -> Byczyna [jakoś za przejazdem kolejowym zaczęło najpierw kropić, potem już blisko Orlena zaczęło padać, w rondo wjeżdżałem w ulewie, brat chyba poleciał Słoneczną, bo jakoś go zgubiłem wtedy, z Basztowej zjeżdzałem tak mokry że już nie przejmowałem się wodą lecącą z kół ani tym że nie mam sił trzymać tempa, na podjeździe na Wałową omal się nie wywróciłem, bo masy wody napływające do oczu całkowicie mnie oślepiły, moje buciki jeszcze ociekają wodą, rzepowe zapięcia pomagają powiesić buty na sznurku do prania]
Wczoraj nie wiało, dzisiaj znów mocny wiatr powrócił, ale obraliśmy trase na której wiatr bardzo nie przeszkadzał, a w powrocie nawet bardzo pomagał.
A na jutro już jestem umówiony na jazde z KB ;-) moze troche terenu wpadnie, a tymczasem musze odświerzyć Orła7
Dzisiejsza trasa, z elementami przejechanymi pierwszy raz, już prawie cały kompleks dróg w okolicach Bruny - Komorzno - Szklarka - Szymonków mam rozpoznany, teraz będzie trudniej się tam zgubić. A trasa wyglądała tak:
Byczyna -> Polanowice -> Proślice -> Jakubowice -> Bruny [z pominięciem Komorzna, do lasu wjechaliśmy jadąc w strone Wołczyna i skręcając w pierwszy asfalt w prawo, przy parkingu koła łowieckiego należy skręcić w prawo, droga w lewo kończy się przy jakiejś leśniczówce czy coś] -> Szklarka -> Szymonków -> Cegielnia [dzielnica Szymonkowa?] -> Polkowskie -> Włochy [tutaj ciekawostka, na wjeździe stał dokładnie ten sam kozieł ktory był na łączce po lewej który stał tam gdy byłem we Włoszech/Włocach pierwszy raz, z powodu zachmurzenia postanowiliśmy dalej nie jechać, no i załączył mi się ssak, bo tylko wode wzieliśmy i 0 żarcia, a jednak mój żołądek działa podobnie do czarnej dziury] -> Dziedzice [wjazd na 42, wreszcie obróceni z wiatrem, czas poprawić średnią] -> Duczów Wielki -> Wierzbica Górna -> Wołczyn [tutaj przystanek, brat ocenił że średnia na 42 wyszła około 34kmh] -> Brzezinki -> Skałągi -> Kochłowice -> Biskupice [jedynie w Skałągach tempo spadło do 30kmh, nawet pod górkę w Kochłowicach >30] -> Byczyna [jakoś za przejazdem kolejowym zaczęło najpierw kropić, potem już blisko Orlena zaczęło padać, w rondo wjeżdżałem w ulewie, brat chyba poleciał Słoneczną, bo jakoś go zgubiłem wtedy, z Basztowej zjeżdzałem tak mokry że już nie przejmowałem się wodą lecącą z kół ani tym że nie mam sił trzymać tempa, na podjeździe na Wałową omal się nie wywróciłem, bo masy wody napływające do oczu całkowicie mnie oślepiły, moje buciki jeszcze ociekają wodą, rzepowe zapięcia pomagają powiesić buty na sznurku do prania]
Wczoraj nie wiało, dzisiaj znów mocny wiatr powrócił, ale obraliśmy trase na której wiatr bardzo nie przeszkadzał, a w powrocie nawet bardzo pomagał.
A na jutro już jestem umówiony na jazde z KB ;-) moze troche terenu wpadnie, a tymczasem musze odświerzyć Orła7
Byczyna i okolice
Niedziela, 6 lipca 2008 Kategoria baza: Byczyna, bike: elnino, cel: treningowo, dist: from 50 to 100
Km: | 59.40 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:14 | km/h: | 26.60 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: orzeł7 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Byczyna -> Gola -> Chróścin -> Bolesławiec -> Mieleszyn -> Wieruszów -> Kuźnica Skakawska -> Opatów -> Łęka Opatowska -> Raków -> Siemianice -> Chróścin -> Gola -> Byczyna
mxs 54 km/h
mxs 54 km/h
4 wyjazdy
Sobota, 5 lipca 2008 Kategoria dist: 100 and more, cel: treningowo, bike: elnino, baza: Byczyna, opis: nie sam
Km: | 107.00 | Km teren: | 10.00 | Czas: | 04:21 | km/h: | 24.60 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: orzeł7 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Dzisiaj 4 wyjazdy.
1) powolny spacerek z pieskiem do Miechowej, dist ok. 14km avs ok 15km/h
2) wariacka jazda do kluczborka i powrót możliwie najbardziej okrężną drogą, dist ok. 52km, time 1:46
3) srednim tempem Byczna -> Nasale -> Wojsławice -> Sierosławice -> Borek -> Byczyna
4) wieczorne dokręcanie do 100, wokół zalewu, Ciecierzyn -> Kostów -> Gola -> Jaśkowice -> Byczyna
1) powolny spacerek z pieskiem do Miechowej, dist ok. 14km avs ok 15km/h
2) wariacka jazda do kluczborka i powrót możliwie najbardziej okrężną drogą, dist ok. 52km, time 1:46
3) srednim tempem Byczna -> Nasale -> Wojsławice -> Sierosławice -> Borek -> Byczyna
4) wieczorne dokręcanie do 100, wokół zalewu, Ciecierzyn -> Kostów -> Gola -> Jaśkowice -> Byczyna
Szybka 30
Piątek, 4 lipca 2008 Kategoria baza: Byczyna, bike: elnino, cel: treningowo, dist: less than 50
Km: | 47.20 | Km teren: | 4.00 | Czas: | 01:36 | km/h: | 29.50 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: orzeł7 | Aktywność: Jazda na rowerze |
hmm... to chyba jakiś pech czy coś, ledwo mi się wakacje zaczeły to pogoda musiała się zrypać... Popaduje i wieje prawdziwy halny.
Ale kilometry trzeba zrobić mimo pogody, mimo tego że załatwiłem kolejny licznik i mimo tego że nogi jeszcze nie czują się dobrze, bo nie przyzwyczajone do codziennego pokonywania przyzwoitych dystansów.
Czasóweczka na stałej 30 km trasie zakończona mimo wyjątkowo silnego i wyjątkowo niesprzyjającego wiatru, mimo braku pary w nogach i ogólnego uczucia zużycia, zakończona w bardzo przyzwoitym czasie jak na pierwszy raz w sezonie. 54:28.77. Myślę, że gdyby było bezwietrznie, sucho, ciepło i miałbym lepszą dyspozycje to zszedłbym już na pierwszej tegorocznej próbie poniżej 54 minut, czyli z nowym rowerem można spodziewać się rekordowych średnich na asfalcie.
Wieczorem, po 20 wyjazd w mżawce ktora po 3 km przemieniła się w drobny deszczyk. Dokręcenie kilku kilometrów w takich kiepskich warunkach, a potem mycie rowerka i poszukiwanie w internecie jakichś dobrych wiadomości o pogodzie... niestety nic dobrego na najbliższe dni nie zapowiadaja... szkoda troche jezdzic na nowym rowerku w deszczu, moze trzeba bedzie pare rundek na flavii walnąć...
edit: czas 54:28.77 to nowa życiówka na dystansie 30 km
Ale kilometry trzeba zrobić mimo pogody, mimo tego że załatwiłem kolejny licznik i mimo tego że nogi jeszcze nie czują się dobrze, bo nie przyzwyczajone do codziennego pokonywania przyzwoitych dystansów.
Czasóweczka na stałej 30 km trasie zakończona mimo wyjątkowo silnego i wyjątkowo niesprzyjającego wiatru, mimo braku pary w nogach i ogólnego uczucia zużycia, zakończona w bardzo przyzwoitym czasie jak na pierwszy raz w sezonie. 54:28.77. Myślę, że gdyby było bezwietrznie, sucho, ciepło i miałbym lepszą dyspozycje to zszedłbym już na pierwszej tegorocznej próbie poniżej 54 minut, czyli z nowym rowerem można spodziewać się rekordowych średnich na asfalcie.
Wieczorem, po 20 wyjazd w mżawce ktora po 3 km przemieniła się w drobny deszczyk. Dokręcenie kilku kilometrów w takich kiepskich warunkach, a potem mycie rowerka i poszukiwanie w internecie jakichś dobrych wiadomości o pogodzie... niestety nic dobrego na najbliższe dni nie zapowiadaja... szkoda troche jezdzic na nowym rowerku w deszczu, moze trzeba bedzie pare rundek na flavii walnąć...
edit: czas 54:28.77 to nowa życiówka na dystansie 30 km
Goła
Czwartek, 3 lipca 2008 Kategoria bike: elnino, baza: Byczyna, dist: from 50 to 100
Km: | 57.10 | Km teren: | 10.00 | Czas: | 02:13 | km/h: | 25.76 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: orzeł7 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Byczyna -> Nasale -> Goła -> Zdziechowice -> Uszyce -> Dzietrzkowice -> Łubnice -> Wójcin -> Bolesławiec -> Gola -> Byczyna
Pierwsze kilometry na moim
Niedziela, 29 czerwca 2008 Kategoria bike: elnino, baza: Byczyna, dist: from 50 to 100
Km: | 53.90 | Km teren: | 20.00 | Czas: | 02:34 | km/h: | 21.00 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: orzeł7 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Pierwsze kilometry na moim nowym rowerku. Wypad z bratem, chmielemi bratem chmiela na mały niedzielny spacerek. Ze w grupie było 2óch świerzo terenowców chmielarczyków o trzeba było trase zabarwiać elementami terenu, ale na cudeńku którym teraz śmigam nawierzchnia nie gra roli, teraz po prostu droga ucieka spod kół.
Byczyna -> Gola -> Chróścin Zamek -> Chróścin -> Bolesławiec [droga po 2 stronie rzeki, za zamkiem] -> Chróścin -> Gola [na Cyranke, przejazd przez główną i dla mnie nieznaną dotąd drogą na] -> Ciecierzyn [tutaj mały postój na uzupełnienie płynów pod sklepem, dalsza droga na skrzyżowaniu od kościołem na polną droge] -> Proślice [celem wyprawy miał być Bolesławiec i zalew, to na zalew jedziemy] -> Brzózka [wokół zalewu] -> Kochłowice -> Biskupice [w skrzyżowaniu oczywiście na wprost, przez tory i również na wprost, co pseudo drogą doprowadziło nas do] -> Kolonia Długa -> Byczyna [tutaj jeszcze rundka popisówka chmiela po obu parkach]
Wieczorem brakło prądu w całym mieście i wyleciałem sobie pooglądać na pogrążoną w ciemnościach Byczyna, dokręciło się pare km na światłach, średnia jeszcze bardziej spadła, ale co tam... w tym roku nie jeżdże na średnią, nie wypinam już licznika zeby nie spadała ;-)
W każdym razie w grupie jednak raźniej.
Byczyna -> Gola -> Chróścin Zamek -> Chróścin -> Bolesławiec [droga po 2 stronie rzeki, za zamkiem] -> Chróścin -> Gola [na Cyranke, przejazd przez główną i dla mnie nieznaną dotąd drogą na] -> Ciecierzyn [tutaj mały postój na uzupełnienie płynów pod sklepem, dalsza droga na skrzyżowaniu od kościołem na polną droge] -> Proślice [celem wyprawy miał być Bolesławiec i zalew, to na zalew jedziemy] -> Brzózka [wokół zalewu] -> Kochłowice -> Biskupice [w skrzyżowaniu oczywiście na wprost, przez tory i również na wprost, co pseudo drogą doprowadziło nas do] -> Kolonia Długa -> Byczyna [tutaj jeszcze rundka popisówka chmiela po obu parkach]
Wieczorem brakło prądu w całym mieście i wyleciałem sobie pooglądać na pogrążoną w ciemnościach Byczyna, dokręciło się pare km na światłach, średnia jeszcze bardziej spadła, ale co tam... w tym roku nie jeżdże na średnią, nie wypinam już licznika zeby nie spadała ;-)
W każdym razie w grupie jednak raźniej.
zalew +
Sobota, 3 maja 2008 Kategoria cel: bez celu, bike: flavia, baza: Byczyna, dist: less than 50
Km: | 26.10 | Km teren: | 10.00 | Czas: | 01:20 | km/h: | 19.58 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: fernando | Aktywność: Jazda na rowerze |
min wokół zalewu, takie sobie kręcenie się, świąteczny odpoczynek, raczej nic ciekawego, no może taniec brzucha w grodzie na zalewie był ciekawy... hehe
czas na oko, bo jakos nie zanotowałem, za to srednie była to czasem sie w nia staram trafic
czas na oko, bo jakos nie zanotowałem, za to srednie była to czasem sie w nia staram trafic
Syców
Piątek, 2 maja 2008 Kategoria bike: flavia, baza: Byczyna, dist: 100 and more, opis: nie sam
Km: | 106.98 | Km teren: | 5.00 | Czas: | 04:03 | km/h: | 26.41 |
Pr. maks.: | 52.90 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: fernando | Aktywność: Jazda na rowerze |
mxs 52.9kmh
No jak to zwykle bywa jak się dojedzie do domu na długi weekend trzeba z bratem i chmielem śmignąc do Sycowa, tym razem po nowiusieńki napędzik dla brata. Na Syców tak jak zawsze, mimo że było solidnie pod wiatr średnia do Sycowa 25.2kmh, powrót z wiatrem, tempo mało kiedy spadało poniżej 35kmh średnia skoczyła na 28kmh ale w okolicy Lasek postanowiliśmy zbić w las na zabawne leśne wzniesnienie na którym kiedyś niby stała wieża. Średnia poleciałą za to zbliżyła się w naszą strone burza, wpadlismy do ciotki chmiela na herbatke która przemieniła się w dodatkowe kiełbaski, kanapeczki, placuszek ;-) ale spoko siedzieliśmy tam na prawde długo z 1:30h Troszeczke pokropiło i żadna burza nawet się o nas nie otarła. Powrót ze względu na przeżarcie i zasiedzenie mięśni już nie w rewelacyjnym tempie tylko tak sobie... Ale ogólnie cisnęły chłopaki że nie wiem skąd oni tyle sił biorą.
No jak to zwykle bywa jak się dojedzie do domu na długi weekend trzeba z bratem i chmielem śmignąc do Sycowa, tym razem po nowiusieńki napędzik dla brata. Na Syców tak jak zawsze, mimo że było solidnie pod wiatr średnia do Sycowa 25.2kmh, powrót z wiatrem, tempo mało kiedy spadało poniżej 35kmh średnia skoczyła na 28kmh ale w okolicy Lasek postanowiliśmy zbić w las na zabawne leśne wzniesnienie na którym kiedyś niby stała wieża. Średnia poleciałą za to zbliżyła się w naszą strone burza, wpadlismy do ciotki chmiela na herbatke która przemieniła się w dodatkowe kiełbaski, kanapeczki, placuszek ;-) ale spoko siedzieliśmy tam na prawde długo z 1:30h Troszeczke pokropiło i żadna burza nawet się o nas nie otarła. Powrót ze względu na przeżarcie i zasiedzenie mięśni już nie w rewelacyjnym tempie tylko tak sobie... Ale ogólnie cisnęły chłopaki że nie wiem skąd oni tyle sił biorą.
zalew
Czwartek, 1 maja 2008 Kategoria cel: bez celu, bike: flavia, baza: Byczyna, dist: less than 50, opis: nie sam
Km: | 17.10 | Km teren: | 8.00 | Czas: | 00:47 | km/h: | 21.83 |
Pr. maks.: | 43.30 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: fernando | Aktywność: Jazda na rowerze |
mxs 43.3kmh
Standardzik wokół zalewu. Rycerów połoglondać, powspominać dawne lata.
Standardzik wokół zalewu. Rycerów połoglondać, powspominać dawne lata.