na rowerze jeździ bAdaśblog rowerowy

informacje

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(10)

wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy badas.bikestats.pl

linki

Wpisy archiwalne w kategorii

baza: Byczyna

Dystans całkowity:11011.43 km (w terenie 2781.00 km; 25.26%)
Czas w ruchu:473:30
Średnia prędkość:23.22 km/h
Maksymalna prędkość:67.82 km/h
Suma podjazdów:1307 m
Liczba aktywności:196
Średnio na aktywność:56.18 km i 2h 25m
Więcej statystyk

Zimniaście

Środa, 19 września 2007 Kategoria dist: less than 50, baza: Byczyna, bike: flavia
Km: 38.70 Km teren: 26.00 Czas: 01:57 km/h: 19.85
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: fernando Aktywność: Jazda na rowerze
Strasznie zimniasty dzień. Kiedy wyjeżdżałem było ledwie 14*C, a była to 16 godzina. Wiatr słaby, ale tragicznie mroził. Pojechałem pośmigać po lasach, żeby sie przed nim schronić.

Byczyna -> Nasale (tu zjeżdżam z asfaltu) - skręcam drogą przy sklepie w las - w miejscu gdzie droga sie rozwidla i w prawo jedzie na Pszczonki ja skręcam w lewo - kolejny zakręt robie w prawo, żeby większe koło zrobić w lesie - nastepny zakret już w lewo, po jakimś czasie okazuje się że już kiedyś jechałem tą drogą, ale dojechałem od strony Kluczborka, dochodze do tego wniosku dzieki ławeczkom, daszkom itp koła myśliwskiego "Słoneczko" - jakimś dziwnym trafem wjeżdżam na droge którą kiedyś jechałem z Chmielem i brateem -> Goła - wjeżdżam na droge do Zdziechwic/Uszyc, ale szybko ją opuszczam, jeszcze przed pierwszymi zabudowaniami - skręcam w kierunku lasu - pod lasem okazuje się że droga nie wjeżdża w las - jade wzdłuż lasu ścieżką wydeptną chyba przez grzybiarzy, albo drogą której połowe zaorał właśnie traktor który śmigał właśnie z pługiem po polu obok lasu - wjeżdżam w pierwszą pseudo drożynę którą dostrzegam idącą w las... po ujechaniu 50 metrów wracam, za gęsto w tym młodniku, nie da sie iść, już nie mówiąc o jeździe - postanowiłem jechać aż skończy się młodnik i dopiero wtedy wjechać w las - pierwsza droga którą napotkałem była w strasznym stanie, ale las był duzo żadszy niż ten młodnik więc wjechałem, po parunastu metrach droga przekształciła się w ścieżkę, momentami było na prawdę ciężko, bo pedały haczyły o brzegi koleiny, w której często było dużo błota, ale jakoś dałem rady, tylko pare rzy zebrałem gałęzia po twarzy, całe szczęście przy 8km/h nie boli za bardzo ;D - droga doprowadziła mnie ostatecznie na drogę którą już kiedyś jechałem z Chmielem i Pawłem (znowu) i mimo, że chciałem badać nieznane to ciągle trafiałem na znane ściezynki - już teraz bez komplikowania jade na Pogorzałke i stamtąd prościutko asfaltem do domu, dobrze zrobiłem, bo jak sie okazało było juz tylko 11*C, co zresztą odczuwałem w trakcie jazdy, od momentu gdy opuściłem las.

w skrócie
Byczyna -> Nasale -> leśne ścieżyny -> Goła -> offroad -> Pogorzałka -> Nasale -> Byczyna

Na ratunek

Poniedziałek, 17 września 2007 Kategoria dist: less than 50, baza: Byczyna, bike: flavia
Km: 31.70 Km teren: 12.00 Czas: 01:12 km/h: 26.42
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: fernando Aktywność: Jazda na rowerze
wyjazd zainspirowany przez chmiela... stracił 2 dętki i w Janówce został bez powietrza z tyłu.

trasa: Byczyna -> Ciecierzyn -> Kostów (tu postój, chmielu zmienia dętki, bo jedna z 2óch które mu przywiozłem też była dziurawa) -> Ciecierzyn (rozstaje sie z chmielem i jade sam na zalew) -> Polanowice -> Brzózka -> [zalew] (beton i na molo, gdzie spotkałem kozdrobastiana, potem wraz znim, on na komarynce a ja na rowerze na Kochłowice) -> (odpalam światła bo się ściemniło i targam ile sił w nogach) Kochłowice -> Biskupice -> [stacja Biskupice koło Kluczborka] (polami oczywiście) -> Paruszowice -> Byczyna

Bagiennie

Piątek, 14 września 2007 Kategoria dist: from 50 to 100, cel: bez celu, baza: Byczyna, bike: flavia
Km: 55.90 Km teren: 25.00 Czas: 03:03 km/h: 18.33
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: fernando Aktywność: Jazda na rowerze
Świetna pogoda, grzechem byłoby siedzieć w domu, więc siadłem na rower... ale gdzie by tu pojechać? Ruszyłem więc bez celu...

trasa: Byczyna -> Polanowice -> Proślice (prawie, bo tuż przed skręciłem w polną drogę) -> Komorzno (zjechałem na Miechowę, w lesie pojechałem jednak prosto a potem w lewo i...) -> (...wyjechałem przy jakimś pałacu) Komorzno -> Kuźnica Trzcińska -> Granice -> Borek (tutaj to miałem przygody, fantastyczny zjazd jest w tej wsi, gładziutki asfalcik, więc postanowiłem troche depnąć, przy 56km/h spostrzegłem przed sobą próg zwalniający! całe szczęście podciągnąłem wczoraj hamulce, ale to nie wszystko, skończyła się wieś i skończył się asfalt, po jakichś 500m skończyła się również droga, ale co tam - targam łąką, bo jakiś ślad w trawie widać, niestety, po przebyciu 2óch rzeczułek - nie, nie mostkiem - mostków nie było - dotarłem w straszne bagno, buty mi przmokły, prowadziłem albo niosłem rower... dotarłem do drogi, a tu prawdziwa polna autostrada) -> Stoigniew (w każdym razie ta wieś co sie do niej dotrze jak sie w Rakowie skręci w prawo) -> Kuźnica Słupska -> Lipie -> Łęka Opatowska -> Opatów -> Kol. Opatów -> Podbolesławiec -> Bolesławiec -> Chruścin -> Gola -> Jaśkowice -> Byczyna.

Ogólnie zmęczony jak mało kiedy dojechałem. Średnia powinna być większa, ale od Borka do Stoigniewu (4km) jechałem prawie godzine (jechałém to zdecydowanie za dużo powiedziane). Przeprawy przez polne rowy i rzeczułki, które strasznie wylały na pola to wcale nie jest łatwa sprawa. W dodatku komarów tam całe chmary były, pewnie nieźle je dokarmiłem. Rower też ciężko to przeżył... ale i tak było fajnie.

Tereniaście

Czwartek, 13 września 2007 Kategoria dist: less than 50, cel: bez celu, bike: flavia, baza: Byczyna
Km: 43.80 Km teren: 18.00 Czas: 02:01 km/h: 21.72
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: fernando Aktywność: Jazda na rowerze
Jakas niewyraźna jest ta pogoda we wrześniu. Niby lato w kalendarzu, a tu jakoś termometr nawet 20C nie chce pokazać, ale co tam pojeździć trzeba żeby całkiem nie zesztywnieć z zimna.

trasa: Byczyna (Słoneczną) -> (po głównej) Biskupice -> Kochłowice -> [zalew] (gród, miedzy domkami, po wale i betonówka) -> Brzózka -> Proślice (przed mostem w prawo) -> (cały czas prosto polami) Miechowa -> Janówka -> Marianka -> Siemianice -> Chruścin -> Wójcin (na zjeździe postanowiłem zaszaleć czego wynikiem było 56km/h, w takim szaleńczym pędzie minąłem jakiegoś starszego bikera, ale sprzęt miał fajny z tego co przy 56 zdążyłem zauważyć :D) -> Gola -> Gołkowice -> Jaśkowice -> Byczyna.

Ogólnie na asfalcie nieźle śmigałem, na fajniejszych polnych też, dlatego nie wiem dlaczego średnia taka mizerna, spodziewałem się czegoś większego, a na licznik ani zegarek w trakcie jazdy jakoś nie chciało mi sie spoglądać, tak fajnie słonko przyświecało.

Słoneczniaście

Środa, 12 września 2007 Kategoria dist: less than 50, cel: bez celu, bike: flavia, baza: Byczyna
Km: 33.40 Km teren: 18.00 Czas: 01:16 km/h: 26.37
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: fernando Aktywność: Jazda na rowerze
Mimo zimna (18C) wyszło słoneczko wiec postanowiłem pojeździć, szczególnie że wreszcie coś przy rowerze zrobiłem, tym razem biegi wchodzą normalnie, to jak zawsze na zalew.

trasa: Byczyna (na zjeździe z mostu 49.9km/h) -> Polanowice (nowym asfaltem) -> [zalew] (po tarce, bagnistymi czeluściami, prawie sie wywróciłem jak przy 29km/h wpadłem w błoto co spowodowało niesamowity poślizg, po wale, miedzy domkami, na chwile do grodu, nowo wysypaną ścieżka ponad 30km/h aż kamyczki strzelały) -> Kochłowice -> Biskupice (w strone torów, kurs w lewo na lasek) -> Paruszowice -> Dobiercice (betonówką, na zjeździe na droge ponad 38km/h ręce mnie cały wieczór bolały ;D) -> Pszczonki -> Gosław -> Wojsławice -> Roszkowice -> Byczyna.

Wokół zalewu

Piątek, 7 września 2007 Kategoria dist: less than 50, bike: flavia, baza: Byczyna
Km: 17.90 Km teren: 12.00 Czas: 00:42 km/h: 25.57
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: fernando Aktywność: Jazda na rowerze
Wokół zalewu, pogoda niezła, choć zimno.
Rower nie zreanimowany jeszcze po wyprawie na Jure dlatego całą trase jechałem tylko na kilku biegach (tych które akurat chciały wejść), zazwyczaj za lekkich, przez co kadencja 90<

Zakupy w Kluczborku

Piątek, 31 sierpnia 2007 Kategoria dist: less than 50, bike: flavia, baza: Byczyna
Km: 49.80 Km teren: 0.00 Czas: 02:00 km/h: 24.90
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: fernando Aktywność: Jazda na rowerze
dzisiaj wyjazd na zakupy do Kluczborka, ostatnie zakupy przed wyjazdem na wyprawe rowerową
trasa: Byczyna - Łowkowice - Kluczbork - Smardy (deszcz) - Skałągi - Biskupice - Byczyna

Szybka 30

Czwartek, 30 sierpnia 2007 Kategoria baza: Byczyna, bike: flavia, cel: treningowo
Km: 30.00 Km teren: 0.00 Czas: 00:58 km/h: 31.03
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: fernando Aktywność: Jazda na rowerze
trasa treningowa, dzisiaj bez rewelacji: czas 58:45, mxs 55km/h
jednak jak na panujące warunki atmosferyczne to bardzo dobry wynik

terenowo

Środa, 29 sierpnia 2007 Kategoria bike: flavia, baza: Byczyna, cel: bez celu, dist: from 50 to 100
Km: 86.40 Km teren: 45.00 Czas: 05:09 km/h: 16.78
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: fernando Aktywność: Jazda na rowerze
trasa: Byczyna - Nasale - Pogorzałka - Goła (na skrzyżowaniu w lewo, na zjeździe 51km/h, prawie sie zabiłem jak sie asfalt skończył i od razu piach zaczął) - Uszyce (tu troche sie pogubiłem, sporo prowadzenia roweru, bo dorga mi sie skonczyła, a potem jazda świerzo wykoszoną łąką, z nie zebranym sianem... długi wózek mojej przerzutki wudłużył sie o 2 metry trawy które za sobą ciągnąłem...) - (polną autostradą) Dzietrzkowice (postanowiłem jechać szlakiem, zielony) - Pierwsza Kolonia Dzietrzkowice - II Kol. Dzietrzkowice - (zjechałem ze szlaku, ale ostatecznie i tak znowu sie na nim znalazłem) - Brzeziny (zmieniam szlak, inny zielony) - Parcice (treaz żółtym) - Czastary (czarny) - Krajanka (kolejny zielony) - Mieleszyn - Mieleszynek (gubie szlak, docieram nad rzekę, Prosna albo coś,jadę wzdłuż niej choć czasem brak drogi) - Mieleszyn - Bolesławiec - Chruścin - Gola - Jaśkowice - Byczyna

Bardziej w teren

Poniedziałek, 27 sierpnia 2007 Kategoria cel: bez celu, bike: flavia, baza: Byczyna, cel: treningowo, dist: from 50 to 100
Km: 94.70 Km teren: 25.00 Czas: 04:13 km/h: 22.46
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: fernando Aktywność: Jazda na rowerze
Przez te zimna coraz wiecej uciekam w teren, jak sie wolniej jedzie to jakoś tak odrobine cieplej jest, szczególnie jak sie jedzie przez las, gdzie można sie schronić przed tymi arktycznymi wiatrami, dzisiaj aż 3 wyjazdy:

1. 16km Byczyna - [cegielnia] - Ciecierzyn - Miechowa 1 - Ciecierzyn - Byczyna, czas około godziny

2. 30km stała trasa treningowa, bez rewelacji 1:02

3. wieczorem postanowiłem po terenie pośmigać, bo wiatr troche osłabł,
trasa: Byczyna - Jaśkowice - Gołkowice - Gola (czerwonym szlakiem) - Wójcin - Łubnice - Borek - Roszkowice - Paruszowice (polami obok lasku) - Biskupice - Kochłowice - [zalew] - Brzózka - Polanowice - Byczyna

kategorie bloga

Moje rowery

blurej 8969 km
fernando 26960 km
koza 274 km
oldsmobile 3387 km
czerwony 6919 km
kuota 1075 km
orzeł7 14017 km

szukaj

archiwum